⭐️19

215 14 1
                                    

Opadłam zmęczona na łóżko, nie miałam nawet siły odgarnąć włosów z twarzy, za to Gguk jeszcze miał.. spojrzałam na niego z delikatnym uśmiechem, który odwzajemnił.

Leżałam na plecach, a on na boku w mojej sypialni. Tak jak mówił wpadł na kolacje, której nawet nie zjedliśmy do końca..

- Może kolejna rundka? – zapytał przybliżając się do mnie, cięgle miałam nierówny oddech. Spojrzałam na niego trochę zamglonym wzrokiem.

- Trzecia? – zapytałam jakby nie wierząc, że mi to proponuje.

- Jak to mówią.. do trzech razy sztuka. – zaśmialiśmy się cicho na koniec tonąc w pocałunku. Swoją ręką zjechał między moje nogi rozszerzając je.

Po ciele przeszedł mnie delikatny prąd wiedząc co zamierza zrobić. Na pewno nie skończy się na trzech rundkach.

Brunet warknął, kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wzrok przeniosłam na drewnianą powłokę w pokoju, jakby chcąc się upewnić czy się nie przesłyszałam, chłopak zaczął całować moją szyje schodząc coraz niżej i masując moje udo, ale dzwonek znowu dał o sobie znać.

- Musze otworzyć. – chciałam wstać, ale Gguk zatrzymał mnie przytrzymując w pasie.

- Zaraz sobie pójdzie. – jednak dalej ktoś dzwonił do drzwi.

- Wątpię. – uwolniłam się z jego objęć.

Zakładałam szlafrok idąc do przedpokoju. Otworzyłam drzwi, a moje oczy stały się jak monety widząc w progu GyeongJa. Przełknęłam ślinę i nerwowo poprawiłam włosy.

- GyeongJa.. co ty tu robisz? – zapytałam nie rozumiejąc dlaczego akurat ona stoi przede mną. Dziewczyna wepchnęła się do mojego mieszkania i stanęła w salonie. Szybko zamknęłam drzwi i poszłam w jej ślady.

- Wiesz gdzie jest JeongGuk? – zapytała patrząc na stół z niedokończoną kolacją.

- JeongGuk? – zaczęłam się pocić.. i wcale mi się to nie podobało. – Nie mam pojęcia, myślałam, że jest z tobą.

Brunetka podeszła do stołu przyglądając się mu dziwnie.

- Przeszkodziłam w czymś? – zapytała niewinnie.

Jak ona mnie wkurza.

- Właściwie to tak, więc jakbyś mogła już iś..- przerwała mi odwracając się do mnie w dłoni trzymając telefon Gguka.

- Skoro nie wiesz gdzie jest, to dlaczego u ciebie w mieszkaniu jest jego telefon? – zapytała zła.
Patrzyłam z przerażeniem na nią i komórkę starszego.

Kompletnie zapomniałam, że ją tu zostawił. Wymyśl coś, kretynko.. no myśl!

- Przywiózł mi dzisiaj papiery i zapomniał go wziąć. – parsknęła pod nosem znowu patrząc na stół.

Przez chwile żadna z nas się nie odezwała. Nagle dziewczyna prawie pobiegła do mojej sypialni i wparowała tam jak bomba, pobiegłam za nią i obie zastałyśmy Gguka, który leżał spokojnie w łóżku.. na szczęście w bokserkach.

Wyglądał jakby widok GyeongJi nie robił na nim wrażenia.

- Mówiłeś, że będziesz pracował przez całą noc, okłamałeś mnie? – zapytała głupio jakby sytuacja w jakiej jesteśmy była dla niej w ogóle nie zrozumiała.

- Nie okłamałem. – odparł spokojnie podnosząc się do siadu. – Pracuje z Kim nad formą na lato. – moje oczy były jeszcze szerzej otwarte niż wcześniej.

Nikt z nas nie odezwał się przez kilka sekund co dla mnie trwało jak wieczność. Brunetka rzuciła telefonem z chłopaka, przez co ten oberwał w umięśniony tors.

- Z nami koniec. Nie chce cię znać. – odwróciła się i wyszła z pomieszczenia, jej policzki były mokre od łez.

- Adios. – uśmiechnął się zwycięsko machając jej.

Jeszcze bardziej nie rozumiałam sytuacji. Co to miało być?!

Usłyszałam trzask drzwi wejściowych i westchnęłam dalej patrząc na chłopaka.

- Co to miało być? – zapytała trochę zła. – Myślałam, że ci na niej zależy.

Brunet się zaśmiał i podszedł do mnie. Podniósł mi podbródek bym na niego spojrzała.

- Tak naprawdę to od początku zależało mi na jednej kobiecie.. i ona właśnie przede mną stoi.. – złożył delikatny pocałunek na moim ustach.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć, co zrobić. Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji.

- O czym ty mówisz? – ledwo przeszło mi przez gardło. Chłopak zaśmiał się gorzko.

- Od początku chodziło o ciebie.. tylko o ciebie.. Wiem, że zachowałem się jak gówniarz, ale chciałem żebyś przez chwile poczuła się tak jak ja, kiedy mnie odrzuciłaś.. – westchnął cicho. – nie przestałem cię kochać wbrew temu co mówiłem.. Od początku chodziło tylko o mnie i o ciebie..

Miałam wrażenie, że nie oddycham. Nie mogłam uwierzyć w to co mówi.. jak to o mnie? Odrzucił mnie, bo ja odrzuciłam jego? Znalazł dziewczynę, bo ja znalazłam chłopaka? To jest jakaś cholerna gra?

- Obiecaj mi, że to co będzie od teraz między nami będzie szczere i bez żadnych pieprzonych gierek... obiecaj mi..

Patrzył na mnie z nadzieją, a ja zaczynałam czuć złość.

- Jesteś kretynem. Pieprzonym gnojem. – warknęłam w jego stronę.

- Uznam to za tak. – uśmiechnął się wbijając w moje usta.

W sekundę poczułam jakby cała moja złość na niego gdzieś wyparowała. Brunet oderwał się ode mnie i spojrzał w oczy.

- Kocham cię, Alex..

Miałam ochotę płakać.. albo posikać się ze szczęścia.

- Ja ciebie też, JeongGuk. – uśmiechnąłem się, a starszy znowu mnie pocałował.

Ewidentnie się posikam..

KONIEC.

Obiecaj mi.. /Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz