- Możemy pogadać? – spojrzałam na bruneta, a potem znowu na dziewczynę, z którą rozmawiałam przed chwilą, ale jej już nie było.
Westchnęłam cicho, bo jakby została miałabym jeszcze szanse się jakoś wykręcić od rozmowy z nim.
Czułam się dziwnie po tym co zaszło dwa dni temu, krępował mnie, mimo tego, że jak się okazało nic nie pamiętał, a tym bardziej tego co zaszło między nami w pokoju gościnnym HoSeoka. Mimo wszystko ja pamiętałam..
- Stało się coś? – spojrzałam na niego starając się na jak najbardziej normalny uśmiech jakby nic się nigdy nie stało.
- Chciałem zapytać.. – podrapał się po karku. – Na tej imprezie u Hobiego.. doszło między nami do czegoś? – zapytał niepewnie, a ja wstrzymałam oddech.
- Dlaczego uważasz, że mogłoby do czegoś dojść? – zapytałam przełykając ślinę.
- Tak pytam.. mam prześwity, że rozmawialiśmy, no a potem wiesz.. obudziłem się z zużytą gumką obok i.. – westchnął niezręcznie. – nie przypominam sobie żadnej innej dziewczyny niż ciebie, dlatego pytam.
Starał się na mnie nie patrzeć. Stwierdziłam, że to moja szansa. Kocham go, ale tylko jak przyjaciela, a jeśli powiedziałabym prawdę nasza relacja mogłaby ucierpieć.
- Nie pamiętasz tej blondynki z którą szedłeś do pokoju? – zapytałam starając się grać jak najlepiej, by nie domyślił się, że zmyślam.
Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
- Blondynki? – zapytał.
- No. Szedłeś z nią do pokoju na górę i tyle was widziałam. – wzruszyłam ramionami.
- A.. – przerwał jakby się nad czymś zastanawiał. – Czyli my nie.. – przerwałam mu śmiejąc się cicho.
- Nie, no co ty. Jesteśmy przyjaciółmi, to by było dziwne i totalnie nie na miejscu. – zmieszałam się trochę pod wpływem jego spojrzenia.
- No tak.. – mruknął cicho dalej mi się przyglądając.
- Musze już iść.. – zaczęłam pomału się cofać. – Zobaczymy się.. później. – powiedziałam szybko i odeszłam przeklinając się w myślach za to, że nie mogłam zignorować jego spojrzenia i musiałam zacząć się mieszać, przez co wszystko mogło wyjść na jaw.
Kretynka.