Wtedy wszystko zaczęło się układać.
Moja relacja z Sunoo od momentu naszej pierwszej rozmowy znacznie się polepszyła. Nawet bardziej, niż można byłoby przypuszczać. Spotkałem się z nim następnego dnia po szkole, tak jak umówiliśmy się w wiadomościach. Był miły, spokojny, słuchał mnie uważnie, nawet jeżeli wciąż dzieliła mnie z nim bariera językowa. Uczyłem się koreańskiego od podstawówki, także ojciec często mi pomagał z nauką, ale pisanie, a rozmawianie twarzą w twarz z osobą, która zna ten język od kołyski, to dwie różne rzeczy. Mimo wszystko to nie przeszkodziło chłopakowi uważnie mnie słuchać i poprawiać, gdy wymawiałem coś źle. Nigdy się za to nie złościłem, a byłem nawet wdzięczny. Pamiętam to tak dokładnie...
Okazało się, że jest dwa lata starszy ode mnie, ale z faktu, że poszedłem do szkoły wcześniej, dzieliła nas tylko jedna klasa. Mówił, że ma siostrę, wręcz uwielbia dbać o siebie i jest popularny w szkole. Nie powiem, przestraszyłem się, gdy się o tym dowiedziałem. Już wtedy pomyślałem, że będzie mnie zapraszał na wyjścia do masy ludzi, których nie znam, albo że zaczną mnie kojarzyć z nim, a mnie samego nie będą chcieli poznawać. W najgorszym przypadku myślałem o tym, że gdybyśmy się kiedyś pokłócili wszyscy stanęliby po jego stronie.
Od tamtej pory spotykaliśmy się regularnie. Odprowadzał mnie do domu po szkole z głupią wymówką, że "nie chciałby, abym się zgubił w nowym mieście", nawet jeżeli minęło już parę miesięcy od mojej przeprowadzki, a drogę do szkoły jak i z powrotem znałem na pamięć. Sunoo bardzo lubił nawet największe głupotki usprawiedliwiać innymi głupotami. Pamiętam, że od samego początku byłem pewny, że robi to specjalnie, bo cały czas używał tej samej wymówki, czasami się przy tym śmiejąc. To było urocze.
Pomimo moich manifestacji, końcowo Sunoo zaczął zapraszać mnie na spotkania ze swoimi znajomymi, których nie zliczyłbym na palcach obu dłoni. Zadziwiało mnie to. Gdy ludzie odsuwają się od Ciebie bez słowa, po pewnym czasie zaczynasz robić to samo, nawet nie potrzebując powodu do ograniczenia kontaktu. Dla mnie problemem było utrzymywać kontakt z jedną osobą, a co dopiero z tyloma co on...
CZYTASZ
Say My Name
Teen FictionNishimura Riki nie potrafił odnaleźć się w nowej szkole do momentu, w którym dostał wiadomość od nieznanej osoby. Wtedy wszystko zaczęło się układać, ale na jak długo? Może to wszystko było jednym wielkim błędem, a on nie powinien wtedy odpisywać? J...