Spadł pierwszy śnieg. Zawsze, gdy tylko się to działo byłem strasznie szczęśliwy, ale odkąd moja siostra się wyprowadziła i dopadła mnie myśl, że tej zimy nie będziemy rzucać się śnieżkami i nie zbudujemy prowizorycznego bałwana, te uczucie nie było już tak silne. Dzisiaj zamiast od razu wybiec z nią na dwór w samej bluzie i spodenkach siedziałem na parapecie w swoim pokoju i obserwowałem jak pojedyncze płatki śniegu spadały na ziemię, rozpływając się praktycznie po zetknięciu z nią. Gdyby się tak zastanowić, to zawsze tak było. Wybiegaliśmy z domu lekko ubrani, żeby pozachwycać się śniegiem, który nie utrzyma się nawet paru dni. Śnieżki były nierówną mieszanką resztek śniegu i błota, ale dalej było zabawnie. Bałwan też poza śniegiem był zbudowany z ziemi i odpowiedniej wielkości kamieniami, żeby się nie rozpadł do następnego dnia. Ale czy to było ważne, że zima i okres świąt w Korei nigdy nie były białe? Najważniejsze było to, że właśnie w tym okresie spędzałem najwięcej czasu z siostrą, głównie przez przerwę w szkole.
Poczułem jak do moich oczu zaczęły napływać łzy. Nie zawsze dogadywałem się z Konon, ale już wolałem się z nią codziennie kłócić, niż codziennie być tu bez niej. Chciałem zejść z parapetu w razie gdybym miał się rozkleić przy oknie, w którym każdy przechodzień mógł mnie zauważyć, ale w tym samym czasie zawibrował mi telefon. Szybko otarłem oczy i wyrzuciłem wcześniejsze myśli z głowy, żeby sprawdzić o co chodzi.
Po przeczytaniu tych wiadomości lekki uśmiech zawitał na mojej twarzy wraz z nadzieją, że spotkanie z resztą poprawi mi humor, ale tę myśl też szybko wygnałem z głowy. Hwang Intak, no tak. On też tam będzie. To nie tak, że znowu się o coś pokłóciliśmy, ale od momentu jego wyznania nie umiem na niego normalnie patrzeć. Dosłownie nawet nie umiem o nim normalnie myśleć. Dalej czuję się źle z faktem przez co musiał przechodzić, gdy mnie lubił, a ja byłem jakby ślepy na wszystko co dla mnie robił. Po tamtym dniu zacząłem zwracać na niego większą uwagę, na to jak się zachowuje, co mówi i doszło to do takiego momentu, że to stało się już niezdrowe. Jeden głupi tekst z jego strony dla żartów potrafił sprawić, że myślałem o tym do końca dnia i wielokrotnie go przepraszałem za najmniejsze drobnostki. Z innymi było dobrze, ale przy Intaku znowu się zamykałem, żeby mieć pewność, że nie zrobię niczego co mogłoby go skrzywdzić.
CZYTASZ
Say My Name
Novela JuvenilNishimura Riki nie potrafił odnaleźć się w nowej szkole do momentu, w którym dostał wiadomość od nieznanej osoby. Wtedy wszystko zaczęło się układać, ale na jak długo? Może to wszystko było jednym wielkim błędem, a on nie powinien wtedy odpisywać? J...