– Trzymajcie się, na pewno wam się jakoś ułoży... – powiedział Aaron i przytulił mocno Seranę na do widzenia. Spojrzał na przyjaciela z uśmiechem i również objął go pewnie. – Pogadaj z nią. Bez owijania w bawełnę – szepnął mu na ucho i spojrzał poważnie w oczy. Bastian przytaknął i uśmiechnął się niepewnie. – Dawajcie znać gdzie was szukać za parę tygodni – rzucił i wskoczył na już osiodłanego rumaka.
Stali obok siebie, przed główną bramą Miodowego Wzgórza. Obserwowali, jak Aaron pospiesza swojego wierzchowca i macha im jeszcze niezgrabnie na do widzenia. Musiał wracać do swojej rodzinnej wioski położonej kilka dni drogi od ich obecnej pozycji. Serana czuła niepewność i strach. Nie dogadywała się ze swoim Mistrzem najlepiej, a teraz dodatkowo zostali sami. O dziwo poczuła smutek, widząc, jak mężczyzna znika za horyzontem. Z nim było zawsze jakoś tak raźniej, mimo tych jego dziwnych zagrywek.
Dzień rozpoczął się rześko. Gdy wyszli z budynku, by odprowadzić Aarona, przywitał ich mróz. Trawę i roślinność pokryła cieniutka warstwa szronu. Słońce wesoło błyszczało o poranku.
– Serano – usłyszała nagle koło ucha i zerknęła na Bastiana niepewnie. – Przygotuj, proszę, swoje rzeczy. Za godzinę wyruszamy.
– Dokąd? Mieliśmy zostać w mieście parę dni...? – zapytała zawiedzionym tonem.
– Spakuj swoje ostrza i poproś Miję o jakiś prowiant – rzucił. – Ruszamy do Kryjówki Edgara.
Odwrócił się i poszedł spacerkiem z powrotem do miasteczka, zostawiając Seranę samą.
– Teraz mam jeszcze więcej pytań – prychnęła niezadowolona.
Czy to jest takie trudne, żeby powiedzieć coś więcej? Ciekawe, czy Aaron miał z nim tak samo?
Gdy zniknął jej z oczu, spojrzała jeszcze na piękny wschód słońca i zaciągnęła się świeżym powietrzem. Następnie zakręciła głową i zrobiła skłon. Czuła, że musi się trochę porozciągać. Podniosła nogę i złapała ją sobie nad głową. Potem zrobiła to samo z drugą. Wzięła głęboki wdech, uspokajając umysł.
Od razu lepiej. No dobra, idę do Miji. Może ona powie mi coś więcej.
Serana poczuła ciepło w ciele. Była gotowa na wszystko, co zgotuje jej Mistrz.
Szybko zbiegła po schodkach w mieście i skierowała się do kolorowego budynku. Dolne Miasto w dzień nie było takie złe. Wiadomo, zewsząd unosił się charakterystyczny zapach ziół i co rusz w głębokich wnękach chowały się jakieś podejrzane typy, ale jeśli nie szukało się guza, to dało się tu przetrwać. Wpadła w końcu do budynku, wymijając skąpo ubraną kobietę do towarzystwa. Najwyraźniej nie podobało jej się, że Serana się tu kręci, bo rzuciła jej tylko dość okrutne spojrzenie. Pojawienie się nowej buzi w takim miejscu musiało przyciągnąć uwagę innych klientów, którzy zaczęli o nią wypytywać.
– Mija! – krzyknęła radośnie, podchodząc do czarnowłosej. Gdy tylko weszła do środka poczuła moc środka odkażającego i zapachowego. Mija siedziała na jednej z czerwonych puf przy stoliku i przeglądała raporty, a służba szybko uwijała się roznosząc świeżą pościel do pokoi, sprzątając i odkurzając. Serana zaśmiała się w duchu, że teraz sprawiała wrażenie business woman, a nie ujarzmiającej demony wiedźmy, którą w rzeczywistości w sobie kryła. Podniosła znudzony wzrok na Seranę. Teraz miała identyczną minę jak Bastian. Mogłaby przysiąc.
– Co chcesz? – zapytała ziewając i odkładając stertę papierów na bok.
– Słyszałaś może o Kryjówce Edgara? – zapytała przysiadając się na pufie i sięgając po jedną z trzech ogromnych miodzianek, leżących na ławie. Była to drożdżówka obtoczona w miodzie i kruszonce. Na sam widok pociekła jej ślinka. Ostatnio bardzo schudła i mogła jeść tyle, na ile tylko miała ochotę. Zatopiła w niej swoje zęby i szarpnęła. Pyszny smak słodu uruchomił jej ślinianki. Aaron miał rację, tutejszy miód był naprawdę wyjątkowy.
CZYTASZ
Mimesis [+18] [ZAWIESZONE]
FantasyCzujesz to? Poczujesz... UWAGA! W powieści pojawiają się liczne wulgaryzmy, sceny erotyczne i drastyczne sceny. 27.03.2023 - ranking#15 W EROTYKA 04.04.2023 - ranking#37 w ZDRADA