Rozdział 4

179 10 20
                                    

Dzisiaj Janek mnie obudził o 11.

J: WSTAWAJ KURWA PALI SIĘ

G: CO GDZIE

J: w dupie, chciałem cię obudzić

G: weź, po co mnie budzisz?

J: pooglądasz jak robię jajecznicę

G: po co?

J: może się nauczysz

Następnie poszliśmy do kuchni. Pomieszczenie ma ciepły klimat. Przypomina mi kuchnię mojej babci, ona też ma u siebie łososiowe ściany.

Janek włączył radio i patrzyłam jak gotuje, chociaż w sumie bardziej się skupiałam na nim niż na jego gotowaniu. Jest za piękny, żebym mogła się skupić. W radiu zaczęła grać piosenka "Zawsze z tobą chciałbym być" Ich Troje. Zobaczyłam, że Janek zaczął tańczyć i zaczęłam się śmiać. Następnie wziął drewnianą łyżkę (dla niewiedzących, zdjęcie poniżej) i zaczął śpiewać.


Z czasem jego śpiew ledwo można było już nazwać śpiewem. Oboje się tak śmialiśmy, że ledwo mogliśmy oddychać.

J: A co gdybym się tak przefarbował na czerwony jak Wiśniewski?

G: Pojebało cię?

J: Skoro tak twierdzisz, to tak

G: Nie masz psychy

J: Oj uwierz, że mam

G: Mam nadzieję, że tego nie zrobisz

Następnie zjedliśmy śniadanie. Dzisiaj już musiałam wracać do domu, smutno mi było, że musiałam to zrobić ale też mam swój dom.

V: O, wkońcu wróciłaś od swojego męża

G: On nie jest moim mężem... jeszcze

V: To co robiliście dzisiaj?

G: Próbował mnie nauczyć robić jajecznicę, kazał mi siedzieć i patrzeć

V: I co?

G: Nie nauczyłam się

V: Czemu?

G: Najpierw po prostu nie mogłam się skupić na gotowaniu bo się bardziej skupiłam na nim, a potem się wygłupialiśmy

V: Awww, szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia to bym dała na instagrama i podpisała "pierwsze wygłupy Gabrysi i Jasia"

G: Weź wypierdalaj

Wtedy usłyszałam, że dostałam sms-a.

V: Oho, pewnie twój kochaś

G: Po pierwsze, ten kochaś ma imię, a po drugie, skąd wiesz, że od niego?

V: Sprawdź.

G: Nie

V: Może to coś ważnego

You deserve a love that stays | JannOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz