POV: Claudia
Po wejściu do samochodu przywitałam się z piłkarzami.
- Hej wiewiórko - powiedziałam do Gaviego na co usłyszałam lekki śmiech Pedriego.
- Cześć Ramos - odpowiedział mi młodszy piłkarz.
- My się jeszcze nie znamy - powiedziałam i podałam rękę starszemu z piłkarzy - Claudia jestem.
- Pedro, ale mów mi Pedri - chłopak uścisnął mi rękę i szeroko się uśmiechnął.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę, ale w pewnym momencie wyłączyłam się z rozmowy. Zaczęłam się zastanawiać, co by się stało, gdyby Pablo nie rozlał na mnie napoju. Czy siedziałabym teraz w samochodzie Pedra?
Czy miałabym jakikolwiek kontakt z Gavim? Moje rozmyślenia przerwała piosenka, którą usłyszałam w radiu. Była to moja ulubiona piosenka. Sin Señal od Quevedo. Zaczęłam nucić ją pod nosem. Zauważyłam, że Pedri też cicho ją podśpiewuje.- Podgłośnisz? - zapytałam chłopaka.
- Jasne - odpowiedział i podgłośnił muzykę - słuchasz Quevedo? - zadał mi pytanie.
- To jeden z moich ulubionych piosenkarzy z jego piosenek bardzo lubię też Quevedo - powiedziałam.
- Też ja lubie, ale tą wręcz kocham - chłopak uroczo się uśmiechnął w lusterku.
- Zgodzę się z tobą, też ją kocham - odpowiedziałam i zaczęłam razem z chłopakiem wykrzykiwać słowa piosenki
- Caras conocidas muchas pero amigos nadie - zaczęliśmy śpiewać - Dale Caile y... - te ostatnie słowa wykrzyczeliśmy.
- Pięknie śpiewasz Claudia - powiedział Gavi, który przysłuchiwał się naszym pięknym popisom śpiewu - Pedri też ładnie, ale nie masz podjazdu do młodej.
- Nie jestem młoda - warknęłam - to, że jestem z listopada, a ty z sierpnia nic nie znaczy. Mogę być lepiej rozwinięta umysłowo od ciebie.
- Zgodzę się z tym ostatnim młoda - zaśmiał się Pedro - spokojnie ja też jestem z listopada więc nie jesteś jedyna - lekko mnie tym pocieszył, ale i tak dalej byłam zła.
Resztę drogi spędziłam na przysłuchiwaniu się rozmową piłkarzy. Rozmawiali o zbliżającym się mecz. Pedri niestety nie może na nim grać z powodu kontuzji, ale na treningi przyjeżdża. Po kilku minutach dotarliśmy na stadion. Wysiedliśmy z samochodu i przeszliśmy w stronę szatni. Miałam czekać na chłopaków przed szatnią. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam sprawdzać plan wykładów na studiach. W pewnym momencie usłyszałam otwieranie drzwi. Podniosłam wzrok znad telefonu i zauważyłam Gaviego kierującego się w moją stronę.
- Gdzie Pedri? - spytałam.
- Rozmawia z Lewym o powrocie - odpowiedział i zaczął się do mnie zbliżać.
- Gdzie mam iść usiąść - zadałam kolejne pytanie chłopakowi.
- Idź na trybuny, Pedri zaraz do ciebie dołączy - powiedział, a ja skinęłam głową i skierowałam się w stronę trybun. Usiadłam na jednym z miejsc blisko boiska i czekałam na Pedro. Chwilę później chłopak przyszedł wraz z resztą i rozpoczęli trening.
- Idziecie gdzieś po treningu? - spytał się mnie czarnowłosy piłkarz.
- Tak, mamy razem gdzieś pójść tylko nie wiem gdzie - chłopak przytaknął głową
- Co robisz w Barcelonie?
- Przyjechałam na studia. Studiuję fizjoterapię - odpowiadam na pytanie.
- Już wiem do kogo będę się zgłaszał za kilka lat z powodu jakiejś kontuzji - zaśmiał się chłopak.
- Nie widzę żadnych przeszkód.
CZYTASZ
Te Amo Mi Sol || Pablo Gavira
FanfictionW książce jest wiele błędów, dlatego będzie ona poprawiana (kiedyś)! Claudia Ramos to osiemnastoletnia siostra Sergio Ramosa. Przeprowadza się do Barcelony, aby rozpocząć tam studia fizjoterapeutyczne. Brunetka nie wie, że przypadkowe spotkanie odmi...