Pov: Claudia
Wyszłam z klatki i podeszłam do samochodu Pedra. Chłopak właśnie zamykał bagażnik w którym leżała już moja walizka. Pablo siedział w samochodzie do którego bez słowa wsiadłam razem z Pedrim. Zapieliśmy pasy i ruszyliśmy.
- Czyli od dzisiaj, jeśli będę przychodził do Pabla, to muszę liczyć się z tym, że cię spotkam? - pyta Pedro.
- No oczywiście i tak przez najbliższe dwa tygodnie - odpowiadam.
- Powodzenia stary w przeżyciu z tą laską pod jednym dachem - śmieje się kierowca na co posyłam mu mordercze spojrzenie.
- Niestety muszę jakoś to przeżyć, ale jak nie dam rady to przygarniesz mnie do siebie? - robi minę jak u słodkiego pieska.
- Tak przygarnę Cię - odpowiada i klepie go po ramieniu - będziesz spać w nogach.
- Lepsze to niż ona - mówi.
- Halo, ja też tu jestem! - krzyczę, bo chłopcy zapomnieli chyba o mnie.
- Słyszysz coś? - pyta Pablo.
- Nie ja nic nie słysze - odpowiada Pedri.
Jestem wkurzona, ponieważ piłkarze udają, że nie ma mnie w samochodzie. Zastanawiam się chwilę jak zwrócić ich uwagę. Po chwili wpadam na pomysł i zaczynam wcielać go w życie.
Siedziałam centralnie za Pablem więc podsunęłam się lekko do przodu i zaczęłam masować ramiona chłopaka. Gavi lekko się zdziwił, ale nic nie powiedział. W pewnym momencie zaczęłam sunąć rękami coraz niżej, aż dotarłam do końca bluzy. Lekko ją podniosłam i przyłożyłam ręce do jego rozgrzanej klatki piersiowej. Moje ręce były bardzo zimne przez co chłopak krzyknął. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ rozgrzana skóra i zimno to nie najlepsze połączenie, ale taki był mój plan.
- Kurwa Claudia co ty robisz?! - krzyczy Pablo.
- Ja nic - odpowiadam - nie wiem o co Ci chodzi. Przecież mnie tu nie ma.
Chłopak jedynie pokręcił głową z niedowierzania i odwrócił się do Pedra, który śmiał się z naszego zachowania.
- Z czego się śmiejesz?! - pyta zdenerwowany Pablo.
- Z niczego - mówi Pedro i próbuje przestać się śmiać, ale średnio mu to wychodzi.
Po kilku minutach docieramy pod dom Pabla. Wysiadamy z samochodu i idę w stronę bagażnika, aby wyciągnąć z niego moją walizkę. Niestety nie jest mi to dane, ponieważ Pedri wyciągnął już ją i właśnie niesie ją do domu. Tym ludziom nie przetłumaczysz, na prawdę.
W domu ściągam buty i wchodzę po schodach do pokoju w którym czeka już moja walizka. Otwieram ją i zaczynam się rozpakowywać. Przy rozpakowywaniu koszulek natrafiam na kilka koszulek Gaviego. Zastanawiam się przez chwilę co z nimi zrobić. W sumie zaklepane. Chłopak ich już nie odzyska. Po około godzinie kończę rozpakowywanie i wychodzę z pokoju. Chcę poszukać moich przyjaciół więc schodzę na dół. Chłopcy grali w Fife i bardzo się emocjonowali. Podeszłam do kanapy i usiadłam obok Pabla.
- Pooglądamy coś? - pytam.
- Jasne tylko skończymy mecz - odpowiada Pedro.
Uśmiecham się zwycięsko i wybiegam z salonu. Udaję się do pokoju z którego zabieram kilka poduszek, koc i telefon. Wracam do chłopaków i zaczynam układać z poduszek nowe stanowisko do oglądania dla siebie.
- Co ty robisz? - pyta Pablo.
- Buduje bazę dla siebie na oglądanie filmu - odpowiadam i kontynuuje budowę.
CZYTASZ
Te Amo Mi Sol || Pablo Gavira
FanfictionW książce jest wiele błędów, dlatego będzie ona poprawiana (kiedyś)! Claudia Ramos to osiemnastoletnia siostra Sergio Ramosa. Przeprowadza się do Barcelony, aby rozpocząć tam studia fizjoterapeutyczne. Brunetka nie wie, że przypadkowe spotkanie odmi...