33. All crossed boundaries.

58 10 71
                                    

∆ Poniedziałek 6 grudnia 2038

Otwierając oczy, Carl ma nadzieję, że to wszystko było tylko złym snem. Że to po prostu jego zmęczony ostatnimi zawirowaniami umysł wytworzył okropieństwo, które dosłownie i w przenośni odbiera mu mowę. Niestety, rozsądek jest bezlitosny i nie daje mu nawet chwili wytchnienia.

Jak on mógł zrobić coś takiego? Jak mógł wciągnąć w to Leo, wykorzystując jego uzależnienie i brak pieniędzy na bordo? Manfred wie, że kto jak kto, ale on jest zdolny do różnych, większych lub mniejszych świństw, ale tym razem, miarka ostatecznie się przebrała.

Najbardziej boi się reakcji Markusa. Jego bujna wyobraźnia podsuwa mu same dramatyczne scenariusze, ale najgorsza jest świadomość, że każdy z nich ma szansę się spełnić. Ogromną, bo android jest jednym, wielkim, chodzącym kłębkiem nerwów, żalu i agresji, którą bez wątpienia będzie chciał wyładować, gdy dowie się prawdy o tamtym wydarzeniu. A kiedy do tego dojdzie, będzie mogło wydarzyć się dosłownie wszystko, od uszkodzenia ciała, do zabójstwa.

Sam ma ochotę urwać mu łeb i w najcięższych słowach, jakie przyjdą mu do głowy powiedzieć wszystko, co o tym myśli. Problem polega jednak na tym, że nie wie, co myśli. Rozgoryczenie, rozczarowanie i zawód nie opisują należycie wszystkiego, co dzieje się w jego sercu i głowie. Gniew? Zbyt słabe określenie. Jak ma w takim razie rozmawiać, gdy nie potrafi ubrać swoich pretensji w słowa i przedstawić ich tak, by były zrozumiałe i klarowne? Nie wie, ale postanawia na razie o tym nie myśleć. Omdlenie poważnie go przestraszyło, dlatego woła Jacoba, by ten jeszcze raz go zbadał i stwierdził, czy jego zdrowiu na pewno nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Android zjawia się w sypialni po dłuższej chwili. Od progu uśmiecha się szeroko, a gdy przysiada na brzegu łóżka, przechyla głowę nieco na prawo.

- Jak się czujesz, Carl? - pyta uprzejmie.

- Trochę zdezorientowany, ale chyba bywało gorzej. Mógłbyś jeszcze raz sprawdzić, czy na pewno wszystko jest w porządku? Normalnie tak nie panikuję, ale ta utrata przytomności była niepokojąca.

- No pewnie - odpowiada z entuzjazmem. - Jestem zaskoczony, że sam o to prosisz, bo dotychczas musiałem się naprawdę starać, żebyś pozwolił mi się zbadać.

Manfred wyczuwa niepasującą do niego lekkość oraz entuzjazm. Podejrzewa, że może mieć z tym coś wspólnego incydent w szpitalu. Może skoro przypomniał sobie jedną sytuację sprzed resetu, to w domu pojawiło się więcej wspomnień? A może Markus powiedział coś, co przywróciło mu resztę brakujących elementów układanki? Chce go o to zapytać, ale zanim zdąży otworzyć usta, RK300 rozpina kilka guzików jego koszuli, kładzie dłoń z szeroko rozstawionymi palcami na jego klatce piersiowej i przymyka oczy. Przechodząca w żółć i nieregularne mruganie dioda sygnalizuje, że android rozpoczął badanie EKG. Carl leży spokojnie, starając się oczyścić głowę z myśli, zwłaszcza tych przykrych, by wynik był miarodajny.

Po około dziesięciu minutach, Jacob otwiera oczy i zapina rozpięte wcześniej guziki.

- No i co? Pożyję jeszcze trochę?

- Oczywiście - odpowiada z uśmiechem. - Na szczęście nie zobaczyłem niczego, co mogłoby nas zaniepokoić, ale zmierzę ci jeszcze ciśnienie. - Łapie jego nadgarstek i trzyma przez kilkanaście sekund. - Lekko podwyższone, ale w granicach bezpieczeństwa. Zemdlałeś z powodu nagłego, dużego nasilenia stresu. To nagranie, którego słuchałeś, musiało być okropne.

Malarz powoli podciąga się do siadu i mierzy go uważnym spojrzeniem.

- O nagraniu porozmawiamy później. Najpierw, powiedz mi, czy przypomniałeś sobie coś jeszcze.

Fire and water ∆ D:BH fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz