"Dopóki tu jestem
nikt nie może cię skrzywdzić".
Dziewczyna jest bratnią duszą trzech królów rządzących światem wampirów. Wraz z odkryciem, że jej przeznaczeniem jest być z nimi na zawsze, dowiaduje się więcej o świecie nadprzyrodzony...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
MARCUS PROWADZI ISADORĘ do zamku, idąc w przeciwną stronę niż sypialnie Meredith lub Koltona, gdzie Isadora zakładała, że będą.
"Gdzie idziemy?" pyta Isadora, zatrzymując się przy windzie.
Marcus naciska przycisk w dół, który jest umieszczony na ścianie. „Zmierzamy do miejsca, w którym większość ludzi ulega przemianie”.
Drzwi windy otwierają się z cichym trzaskiem, Isadora i Marcus wchodzą do windy. Marcus trafia na żądane piętro i drzwi ponownie się zamykają.
" Więc gdzie jest to miejsce? " Isadora opiera się o ścianę jadącej windy.
„Pod salą tronową. Używamy jej na wypadek, gdyby ktoś się obudził i był raczej agresywny”. Marcus cofa się o kilka kroków i staje obok niej.
Winda schodzi niżej i niżej, aż zatrzymuje się i drzwi rozsuwają się.
Isadora wychodzi z windy, rozglądając się po nowym otoczeniu. Korytarz, w którym teraz stoi, wygląda jak każdy inny z drewnianymi podłogami i ciemnymi ścianami, drzwiami wzdłuż ścian i pochodniami oświetlającymi drogę.
" Czy to ma zatrzymać wściekłego wampira?" pyta Isadora, gdy Marcus podchodzi do niej, a ona patrzy zdezorientowana na długi korytarz.
„Aby ich nie powstrzymywać, po prostu łatwiej jest je schwytać w ten sposób”. Marcus chwyta ją za rękę i zaczyna iść korytarzem.
„Czy wampiry często budzą się wściekłe?” pyta zaciekawiona Isadora. Potem uśmiecha się do siebie: „Zadawałam wiele pytań, prawda?”
" Być może, ale nie mam nic przeciwko. " Marcus uśmiecha się: „A odpowiadając na twoje pytanie: sposób, w jaki się budzimy, jest zwykle przypadkowy, niektórzy mogą być spokojni, a niektórzy mogą być źli”.
Marcus zatrzymuje się i Isadora wkrótce to zauważa, zatrzymując się u jego boku. Zatrzymują się przed wysokimi drzwiami ozdobionymi fantazyjnymi rzeźbieniami.
„Twoja siostra powinna tu być, a twój Kolton jest po drugiej stronie korytarza”. Marcus patrzy z góry na Isadorę, „Powinienaś wejść i sprawdzić, co z twoją siostrą, wydaje się być trochę przestraszona”.
Isadora zaciska usta i biegnie do drzwi, kładzie dłoń na klamce i przekręca ją, wchodzi do pokoju, słysząc, jak Meredith brnie dalej.
Kiedy drzwi zamykają się za nią z kliknięciem, Meredith przestaje mówić i podnosi wzrok, a jej przerażone oczy spotykają Isadorę.
" Hej, Mer. Dobrze się czujesz? " pyta Isadora, wchodząc dalej do małego, fantazyjnego pokoju.
Meredith siedzi na dużym łóżku z jedwabną, czerwoną pościelą, oświetlenie jest przyćmione, a równolegle do łóżka stoi wysoka komoda.
Demetri stoi przed nią, trzymając jej drżące ręce.
Meredith wypuszcza drżący oddech. „Um… nie, trochę się boję”.