DWA DNI PÓŹNIEJ królowie i Isadora stoją w dużym garażu, żegnając się.
Felix informuje królów, że wszystko jest gotowe, zanim wsiądzie do samochodu.
Felix i Demetri siedzą w fantazyjnym samochodzie z przyciemnianymi szybami, Jane i Alec siedzą za nimi, widok elitarnej straży zapakowanej do jednego samochodu wprawia Isadorę w zakłopotanie.
" Kto zostanie ze mną, jeśli ci faceci pojadą z tobą? " pyta, wskazując na elegancki czarny samochód. Nie obchodzi jej, kto będzie z nią nocował, tak naprawdę prosi o Meredith i Koltona, wiedząc, że będą tu dzisiaj.
„Większość wyższych członków gwardii wciąż tu jest, razem z dolną gwardią. Chcieliśmy, żeby elitarna gwardia została tutaj z tobą, ale nie wiemy, czy Olympic Coven coś planuje, czy nie”. Aro wyjaśnia z westchnieniem.
„Och”, marszczy brwi, współczując rodzeństwu, ponieważ nie zobaczą swoich bratnich dusz przez co najmniej kilka dni.
Aro składa pocałunek na jej czole, „Wkrótce się z nimi zobaczą, nie musisz się czuć źle, kochanie”. On ją pociesza.
Uśmiecha się do niego. „Wiem. To po prostu jest do bani”.
Aro odwzajemnia uśmiech i kiwa głową. „To rzeczywiście jest do dupy”. Rzuca szybkie spojrzenie na jadący samochód i wzdycha: „Lepiej chodźmy”. Przyciąga Isadorę do ciasnego uścisku, ona owija ramiona wokół jego talii.
"Bądź bezpieczna." Szepcze."Ty też." Odpowiada szeptem.
Uwalnia ją, dając jej szybki, ale głęboki pocałunek, po czym znika w samochodzie.
Zostaje wzięta z powrotem, kiedy zostaje przyciągnięta do kolejnego uścisku, tak bardzo, że z jej ust opuszcza się ciche sapnięcie. Ale odpręża się, gdy zauważa znajomą wodę kolońską, której często używa Kajusz.
Opiera głowę na jego klatce piersiowej i wdycha jego zapach, relaksując się.
W końcu muszą się odsunąć, a Kajusz musi wejść do samochodu, ale najpierw całuje ją przez kilka długich sekund.
Marcus nadal stoi obok niej, po prostu obserwując ją z podziwem.
Uśmiecha się do niego, a on robi kilka krótkich kroków, pochyla głowę, żeby ją pocałować, nie zadając sobie trudu, by ją przytulić jak pozostała dwójka. Odwzajemnienie pocałunku nie zajmuje jej dużo czasu.
"Pośpiesz się!" Caius krzyczy z tylnego siedzenia po tym, jak pocałunek trwał trochę za długo.
Marek odwraca się i posyła Kajuszowi spojrzenie. Wzdycha i spuszcza rękę z twarzy Isadora.
"Wrócimy niebawem." Mówi, odwracając się i powoli kierując się do samochodu, by zrobić na złość Kajuszowi.
Isadora patrzy, jak samochód wyjeżdża z garażu, a drzwi się za nim zamykają.
Wzdycha i patrzy na swoje buty, już tęskniąc za bratnimi duszami.
Ale jej mały smutny moment zostaje przerwany, gdy kobieta pyta, czy chce wrócić do swojego pokoju, Isadora kiwa głową i podąża za kobietą przez korytarze.
Kiedy wchodzi do dużego pokoju, jej telefon zaczyna dzwonić na szafce nocnej. Podbiega do urządzenia i podnosi je, czytając nazwę na ekranie. Naciska zielony przycisk i przykłada telefon do ucha.
"Mer?" Pyta do telefonu.
"Hej! Właśnie wylądowaliśmy, za chwilę powinniśmy tam być." mówi Meredith, brzmiąc na więcej niż podekscytowaną.
Isadora uśmiecha się, już czując się lepiej na dźwięk głosu siostry. „Lepiej się przygotuję”.
Meredith szydzi: „Nieważne. Do zobaczenia
wkrótce!” Isadora śmieje się, „Do zobaczenia wkrótce, Mer”.Druga linia zostaje przerwana i Isadora odkłada telefon.
Idzie w kierunku dużej półki na książki w swoim pokoju, na której znajduje się teraz o wiele więcej książek niż wtedy, gdy była tu po raz pierwszy. Wyciąga przypadkową książkę z półki i podchodzi do okna, wpychając się na nie i otwierając książkę dla zabicia czasu.
- V -
ISADORA jest w trakcie czytania akapitu, kiedy drzwi do jej pokoju zostały otwarte, uderzając z głośnym hukiem w twardą ścianę.
Skacze i obraca się, aby zobaczyć, co lub kto to zrobił. Szybko otrzymuje odpowiedź, widząc Meredith i Koltona stojących w drzwiach.
Uśmiecha się i podbiega do nich, przyciągając ich oboje do uścisku.
" Hej, Izz. Kolton " pozdrawia.
Isadora odsuwa się, żeby im się przyjrzeć.
Kolton uśmiecha się do dziewczyny zmęczonym uśmiechem.
Meredith też się uśmiecha, ale jednocześnie wygląda na smutną.
" Co się stało, Mer? " pyta Isadora.
Meredith wzdycha, „Właśnie powiedziano mi, że Demetriego tu nie ma i nie będzie go tu przez kilka dni. Najwyraźniej Królowie przypadkowo poprosili go, aby pojechał na ich wycieczkę czy coś, miał tu być”.
Isadora ze współczuciem kiwa głową i obejmuje ramieniem swoją starszą siostrę.
Patrzy na Koltona: „Ty też jesteś zdenerwowany?”
Wzrusza ramionami. „Wiedziałem, że Jane wyjeżdża kilka dni temu”.
"Prawidłowo." Isadora odpowiada.
Resztę dnia Isadora spędza na rozmowach z rodzeństwem, wypytując o dom i lot samolotem. W końcu muszą odejść, ponieważ oboje byli wyczerpani. Została teraz sama w swoim pokoju i patrzy, jak księżyc wschodzi z jej okna.
CZYTASZ
DEVOTED, volturi king
Sonstiges"Dopóki tu jestem nikt nie może cię skrzywdzić". Dziewczyna jest bratnią duszą trzech królów rządzących światem wampirów. Wraz z odkryciem, że jej przeznaczeniem jest być z nimi na zawsze, dowiaduje się więcej o świecie nadprzyrodzony...