"No chodź ciamajdo, jak można tak wolno iść?" Zaczął marudzić Taehyung który szedł szybciej niż ty.
"Przypominam, że to ty masz dłuższe nogi, sztywniaku." Wywróciłaś oczami, już któryś raz z rzędu. Boże ile można marudzić?
"To przyspiesz kroku. Proste." Wzruszył ramionami, odwracajac głowę lekko do tyłu patrząc na ciebie. Poczułaś aż cię wykręca w żołądku jednak nie było to zle uczucie. Czy to właśnie te motylki o których każdy tak mówi?
"Nie, to ty zwolnij." Burknęłaś pod nosem, łapiąc go za jedno ramiączko od jego plecaka i ciągnąć do tyłu. Tym sposobem chłopak był tuż przy tobie, i spowolnił tempo chodzenia a ty uśmiechnęłaś się dumnie. "I właściwe to gdzie my idziemy?"
"Usiąść na ławkę."
"Serio? Ciągniesz mnie w daleką stronę do parku na jakąś głupią ławkę, dobrze wiedząc że ławek jest pełno wokół naszej szkoły lub naszych domów?" Teraz wychodzi na to, że to ty marudzisz. Jednak twoje ego mówiło że masz rację.
"Zawsze możesz się wrócić i tyle będzie z naszej rozmowy." Mruknął pod nosem Taehyung, który spojrzał kątem oka na ciebie, jednak ty tego nie widziałaś.
"Nie wkurzaj mnie." Westchnęłaś a twoim oczom ukazała się ławka. Zaczęłaś biec w jej kierunku. Taehyung zdezorientowany dalej szedł w powolnym kroku a ty usiadłaś na niej w wygodnej pozycji. Po chwili chłopak dołączył do ciebie jednak stał przed tobą zamiast siedzieć. No i na co on czeka?
"No co tak patrzysz? Siadaj." Zlustrowalas go wzrokiem.
"Lepszej ławki nie mogłaś wybrać?"
"Jeszcze dalej nie mogłeś nas zaciągnąć?" Odgryzłaś się mu, a chłopak wywrócił oczami. Po chwili wsadzając dłonie w kieszenie usiadł na ławce obok ciebie.
I między wami zapadła cisza. Ta cisza w której nie wiecie co powiedzieć ani co zrobić."Więc.. wracając do tamtej nocy. To co o tym wszystkim myślisz?" Mentalnie znowu sobie strzeliłaś liścia w twarz. To co powiedziałaś nawet nie ma sensu i nawet dziecko by lepiej zaczęło zdanie. Jednak nie chciałaś by ta niezręczna cisza trwała dalej.
"Byliśmy pijani ale byliśmy świadomi tego co robiliśmy. Przynajmniej ja."
"Jak wstałam rano nic nie pamiętałam. Dopóki Lisa nie przypomniała." Zasmialas się cicho pod nosem. "Więc raczej tez byłam świadoma, ale sądzę że to i tak przez alkohol." Okłamujesz własną siebie.
"Gdy jakieś inne dziewczyny chciały mnie całować to i tak je odtracałem nawet jak byłem nawalony. Ciebie nie odrzuciłem."
Spojrzał na ciebie a ty na niego. "Mówiąc to mam na myśli że mi się podobasz." Twoje serce stanęło przez sekundę na tą informację a oczu rozszerzyły się w szoku. Twój wzrok powędrował na asfalt."Nie żartuj nawet." Burknęłaś pod nosem.
"Miała być to poważna rozmowa. Ja nie żartuję [Y.N]." Dalej na ciebie patrzył poważnym wzrokiem.
"Przepraszam." Powiedziałaś cicho. "Zawsze jak ktoś mi to mówił to zawsze było w formie żartu."
"Jak już mówiłem to nie jest żart, i nie przepraszaj." Taehyung położył dłoń na twoim ramieniu, a ty podniosłaś wzrok w jego kierunku. "Nie musze wiedzieć co ty o mnie myślisz. Ważne, że ci to powiedziałem i mam to z głowy. Chciałem abyś wiedziała, ale też nie chce psuć naszej relacji." Ściągnął dłoń z twojego ramienia a ty westchnęłaś.
"Rozumiem Twoje wyznanie, jednak ja musze to wszystko przemyśleć. To po prostu stało się tak nagle i już sama nie wiem co mam robić." Twoje serce chciało wykrzyknąć że również ci się podoba ale nie umiało. Trzymałaś wszystkie emocje w sobie jak totalny tchórz, zapewne raniąc tym chłopaka.
Wróciliście razem jednak w dystansie. Taehyung szedł za tobą jednak kilka metrów dalej. Ty szłaś szybkim krokiem do domu w ciszy. Z tyloma myślami w głowie, a najważniejszą myślą było to by Wasza relacja się nie zepsuła. Bo nie chciałaś go stracić.
Zrozumiałaś że go kochasz.
CZYTASZ
Ciamajda | Kim Taehyung |
Fanfiction-Patrz jak łazisz ciamajdo! Krzyknął wyskoki chłopak Oho już wiem co się szykuje... Ciamajda to przezwisko bohaterki który nadał Taehyung. Zwróćcie na to uwagę bo będzie to ważne na początku i na końcu ;) UWAGA: książka pisana była jak byłam crindz...