Starodawny telewizor został odłączony od elektryki i przy akompaniamencie mych krzyków wyniesiony za ściany więzienia. Krzyczałem, płakałem i błagałem na kolanach by nie odbierali mi Gregorego, jednak Ci nie słuchali. Nazywali mnie psychopatą - znowu.
Uważali, że zakochałem się w ekranie urządzenia, a nie w prawdziwym człowieku. Ale to nie była prawda - każdego wcześniejszego dnia całowaliśmy się z Gregorym na pobudkę i w każdej możliwej chwili byliśmy przy sobie. Wtuleni w siebie. A Gregory mówił mi wiele słodkich komplementów..
Nie.
Oni chcą mi wmówić schizofrenię.
Ja nie jestem chory!
Jestem normalny!
Zostawcie mnie i oddajcie mi Gregorego!!
TO WY JESTEŚCIE CHORZY, PIEPRZENI PSYCHOPACI!!!
CZYTASZ
Morwin: Psicópata
FanfictionJestem psychopatą. Nie, nie jesteś. Jestem, kochanie. Nie jesteś. W porządku, nie jestem. A może jesteś? Nie jestem.