Rozdział 11

655 20 4
                                    

Pov Vivian :
Gavi ej poczekaj przepraszam.. - powiedziałam nie dając odejść chłopakowi.

Nie Vivian zraniłaś mnie - odpowiedział z twarzą z której nie dało odczytać się żadnych emocji.

Ale.. - odpowiedziałam krztusząc się łzami

Nie ma ale - odpowiedział po czym ruszył w stronę swojego auta.

Straciłam WSZYSTKO...

Pov Gavi :
Kiedy przyjechałem do domu nie obyło się bez płaczu oraz żyletki.
Mój ośmiomiesięczny odwyk właśnie się skończył gdy przyłożyłem ostrze do skóry..

obudziłem się o 17 następnego dnia zobaczyłem 13 nieodebranych połączeń od Vivian.

Może się martwi...
Nie Gavi Gavi nie ona cię nienawidzi wykrzyczała ci to!

Musiałem oddzwonić moje sumie nie umiało odmawiać.

halo - usłyszałem w słuchawce ..
Cześć - powiedziałem powstrzymując łamiący się głos.
Przepraszam Pablo nie chciałam ... - powiedziała
Okej rozumiem - odpowiedziałem bandażując wczorajsze rany na rękach.
Cholernie przepraszam - powiedziała.
Okej rozumiem - powiedziałem rozłączając się.

NIC JUŻ  NIE MIAŁO ZNACZENIA ..

to właśnie dlatego cię kocham ~ Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz