Serce me krwawi
boleścią się dławi
z etykietą beznadziejności
zbolałe ryczy i szuka twojej miłości
Spędza lata młodości
niszcząc pozostałości niewinności
aby od skóry do kości
cierpieć egzystencję bez litości
Pragnie z płynącym odlecieć wiatrem
zostawiając życie skończonym żartem
dotknąć obiecanego kawałka nieba
gdzie się
martwić
nie zachodzi potrzeba
Pocałować chmury
gdzie Bóg ponury
obserwuje zawiedziony świata losy
kolejne dla niego szykując ciosy
Aniołom wydaje rozkazy
a oni bez grzechu skazy
zsyłają z nieba zgodnie z poleceniem
kolejne błyskawice - zwane cierpieniem