Gdzie się podziała harfa orfeuszowa?

2 0 0
                                    

Podążam na dno z kamieniem przywiązanym do szyi

Mój żywot święty
to świątynia
bez Boga

Zaczytuję się w Kafce
i Plath
i Dostojewskim
lecz odebrana została mi
moja własna trwoga

Poszukiwałam doskonałości
w sercu zapisane miałam pragnienie
wybitności
lecz pogrążyłam się
w nicości
gdyż próbując naśladować wielkie osobistości
zgubiłam swoją własną potrzebę
ciekawości
skazując się na wieczny
brak indywidualności

Niegdyś pisałam swawolne wierszyki
przepełnione rozpaczą i melancholią tomiki
być może bezkształtne
pozbawione wprawdzie doskonałości
lecz lubujące się
w ludzkiej prawdzie

natomiast dziś krążę po świecie
ocierając się o szorstką łuskę tłumu
i rozumiem że mimo tego iż gdzieś po drodze
zapodziała mi się harfa orfeuszowska
nie zgubiłam swego serca
które nosi piętno
poety-amatora

Podążam na dno z sumieniem przywiązanym do szyi.

Tomik: NieobecnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz