3. Debile Planują i Balują

280 16 17
                                    

Było już późne sobotnie popołudnie kiedy Tighinari obudził się w swoim łóżku w domku który dzielił z Cyno i Kavehem.

Nie zwracał uwagi na dziwną ciszę. Był bardzo niewyspany po sobotnim wieczorze...

Czytał do późnych godzin książki kucharskie...

Włączył telefon i w wiadomościach od Cyno zobaczył nagranie jak Kaveha bierze w obroty młody barman imieniem Diluc.

Dźwięk wyjebał mu na fula na cały pokój, zaskoczony lis aż się wystraszył kiedy zobaczył że czerwonowłosy barman robi dzikie obroty z jego współlokatorem na stole, tańcząc do piosenki "Ona lubi pomarańcze"

Jako że Tighinari zdążył poznać kiedyś Diluca, wiedział że chłop nienawidzi alkoholu...
Czyli on musiał być trzeźwy...

Potem było jeszcze parę ich wspólnych fotek.

A potem były zdjęcia Ventiego.

Venti był jebanym InterContinental pijakiem, który wszędzie szukał wina. Od Monstadu po Inasume.

Legenda głosi że Heizou który pochodzi z Inasumy, pewnego razu zobaczył że przed swoim domem siedzi pewien uroczy niebiesko-włosy chłopiec na wycieraccze z napisem:
" Mój bicek we wsi postrach sieje
A do tego domu wchodzą tylko geje"

Wziął go wtedy do domu z nadzieją że może będzie dobry w łóżku i Heizu będzie mógł rozpracować nową sprawę jego tajemniczego guzika od spodni, jednak jak się okazało niebiesko-włosy znalazł swoje załagodzenie potrzeb w piwnicy Heizou, który zamiast dzieci (nie lubi dzieci) postanowił mieć tam swoją winiarnię.

Venti szybko znalazł wspólny język z napalonym Heizou po paru butelkach słodkiego winka.
Kiedy Heizou już miał zamiar sprawdzić jego zaplecze, Venti powiedział: "spierdalaj jestem bogiem!!"

Jakby chuja to dało, bo Heizou wyznaje zasadę:

"Może z kobietami czasem trudny do zgniecenia orzech,
Ale w moim łóżku może być adepti, człowiek, a nawet i bożek"

Tak czy inaczej Venti nie miał wyboru, i w galerii pojawiło się zdjęcie nagiego Ventiego, który zasłania krocze flaszką z winem, do tego na jego ciele jest rozłożone sushi, ryż i pierożki.

Na następnym zdjęciu jest selfie Heizou jak pije wino które trzyma Venti zasłaniając swojego drąga.

Z tym sushi też była przygoda, bo ostatnio kiedy Tighinari wybrał się do Monstadu, usłyszał wyżalania się Ventiego do drzewa...

"O drzewsko... To było tak że kiedy na mnie był już rozłożony szwedzki stół, wszedł Heizou i powiedział że on woli smażone jedzenie!

Ja za tym sushi pojechałem do Lyire, i tam kiedy targowałem się do tego stopnia że kucharz popchnął mnie od swoich garów, już miałem wylecieć za barierkę balkonu... ALE OKAZAŁO SIE ŻE JAKIS CHŁOPIEC STAŁ ZA MNĄ I PATRZYŁ SIE W WODĘ I ON SPADŁ!!!

ja takie do kucharza: no coś ty narobił! On spierdolił biedny, a przede mną nagle stanął uroczy mokry Anemo chłopiec, imieniem Xiao.

Obsłużyliśmy się w tej kuchni, a raczej ja, no musiałem coś ugotować dla Xiao aby ten nie zagryzł mnie czy utopił...
Tym sposobem ja zrobiłem jakieś dziwne sushi a jego nakarmiłem torfu z orzechami.

Najlepiej to bym mu wsadził jabłko do buzi... NO BO JABŁKA SĄ ZAJEBISTE!

No ale no... Noi ten Heizou mówi że no niezbyt, i że nawet nie załatwiłem mu deseru jakiegoś.
Miałem śmietanę w słoiczku w mojej torbie, która dostałem od Kaeye.
Była dziwna bo bardziej lukier przypominała niż śmietanę, a ja to dałem Heizou.
Noi on taki mówi że on tego jeść nie będzie bo to jebie, noi zjedliśmy to sushi w końcu.

~Współlokator~ | KavethamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz