PERSPEKTYWA KAVEHA
Szłem razem z Dilucem w stronę domu Tighnariego... W sumie trochę stresowało mnie to że idę z nim sam na sam do domu... Wtedy bałem się co będzie jeśli tym razem to ja będę szweckim stołem... W sumie nie wiedziałem do czego czerwonowłosy jest zdolny
Spojrzałem się na uśmiechniętego czerwonowlosego, który właśnie spoglądał na kwiatki.
- Ładne te róże nieprawdaż? - powiedział Diluc podchodząc do kwiatków
Schylił się, tak że mogłem zobaczyć jego piękne jędrne i duże pośladki...
- O ja Cię... - powiedziałem po cichu pod nosem
- JAKIE GACIE?! COŚ SIĘ STAŁO?! NA COŚ USIADŁEM?! - Wykrzyknął zdezorientowany Diluc lecz źle mnie zrozumiał...
- Yyyy.... Ja nic nie mówiłem... - powiedziałem zawstydzony
Czerwonowłosy się trochę rozkojarzył...
Podszedł do mnie powolutku na paluszkach po czym włożył fioletową róże Sumeru w moje włosy.
- Chciałbym cały wianek z takich róż... - powiedziałem z wiedzą że go na pewno zrobi
- Mamy w sumie czas... Zrobię to - powiedział uśmiechając się lekko i odszedł w stronę łąki
Wtedy było moje pięć minut aby spierdolić do mieszkania i odkryć kto czai się w moim ubraniu...
Na oku miałem ciągle Diluca który hasał na łące i zbierał kwiatki jak mała dziewczynka
Z ulgą stanąłem przed drzwiami od domu.
Chciłem mocno za klamkę i popchnąłem drzwi, LECZ TE SZMATY SIE NIE OTWORZYŁY
- TIGHINARI OTWIERAJ!!! - Wykrzyknąłem waląc w drzwi
PERSPEKTYWA ALHAITAMA
- Tighnari wychodź z tego kibla ktoś się do drzwi dobija! - wykrzyknąłem będąc zaczytany w jakiejś książce.
Nie będę zdradzał co czytam, to moja tajemnica i moich oczu
- TYLKO NIE TO... - załamany Tighinari jęczał coś pod nosem z łazienki
- No ten kawaler chyba do ciebie przyszedł... - słuchałem jak ktoś wali w drzwi
- AHHH... NIE JESTEM W STANIE DO NIEGO WYJŚĆ... WEZ GO ZAGADAJ CZY COŚ...
- Nie zamierzam go zagadywać.
- BŁAGAM ALHAITAM ZROB COŚ... - jęczał Tighinari w kiblu
Z niechęcią wstałem z kanapy i poszedłem w stronę drzwi.
Cały przedsionek był zawalony świecami i jakimiś płatkami róż.
Nie zamierzałem za dużo gadać z Cyno.
Przekręciłem zamek od drzwi i delikatnie otworzyłem lekko drzwi...
I NAGLE Z CAŁYM ROZPĘDEM KTOŚ POPCHNĄŁ DRZWI, TAK ZE OTWORZYŁY SIE NA OŚCIEŻ PRZEDSIONKA
SIŁA ODEPCHNĘŁA MOJE CIAŁO NA ŚCIANĘ... MOJA MORDA ZOSTAŁA PRZYGNIECIONA PRZEZ DRZWI.KTOŚ Z IMPETEM WBIEGŁ DO DOMU ALE NIE ZA DALEKO BO WLAZŁ PROSTO W ŚWIECZKĘ W GORĄCY WOSK
- KURWA!! - CHWYCIŁ SIĘ ZA NOGE, SKACZĄC NA DRUGIEJ NODZE
Wtedy odepchnąłem drzwi od siebie, które jebły z hukiem
Zobaczyłem BLONDYNA W MOICH UBRANIACH
PRZEZ CHWILĘ PATRZYLIŚMY NA SIEBIE JAK DWA ZDEZORIENTOWANI DEBILE
CZYTASZ
~Współlokator~ | Kavetham
ComédiePewnego pięknego dnia Alhaitam na reszcie przeprowadza się do małego domku w Sumero. Oczywiście nie tak prędko i nie tak szybko spokój mu będzie dany, bo pewien urokliwy blondyn mieszkający na czarno u Cyno i Tighinariego, otrzyma upragnione klucze...