PERSPEKTYWA KAVEHA
Po okropnej walce z wejściem na górę, przez te jebane parki zakochanych lizawek, stanęliśmy w drzwiach biblioteki... Ledwo stanęliśmy.
Wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę
- Dzień dobry - powiedział zjarany Cyno a jego włosy były wszędzie. Wyglądał jakby go Dvalin dwa razy staranował, a po tym wszystkim poszedł jeszcze na dziwki
Podeszliśmy do lady, gdzie stała starsza bibliotekarka z Akademii
- Tu.... Kaveh.... Miałem po coś przyjść - powiedziałem opierając się o jej biurko
- YYYYYY.... - położyła na biurko małe pudełko - Weź to i proszę Cię Kaveh idz już.... Resztę spraw dogadamy jak będziesz... W bardziej trzeźwym stanie... Podpisz tutaj tylko że odebrałeś...
- Chce Pani może usłyszeć żart? - zapytał Cyno
Zastawiłem mu ryj ręką i po podpisaniu udałem się w stronę wyjścia
- DZIĘKUJEMY! -wziąłem pudełko i wyszedłem razem z cyno
Wyszliśmy z biblioteki, stojąc gdzieś przy jakiś domkach. Usiedliśmy na dużej gałęzi.
- OMG pewnie dostaliśmy żarcie - powiedział uradowany Cyno
- Taaaa chciałbyś teraz moje żarcie
otworzyłem energicznie pudełko, a tam... były klucze?
DA FUCK?!
- HAHAHAHHA NAŻRYJ SIĘ KLUCZAMI - wyjął je szybko Cyno i zaczął oglądać
ja wyjąłem kartkę z adresem
był na niej napis
„ rozgość się w swoim nowym wymarzonym wypicowanym mieszkaniu na które Twoja dupa czeka od ponad roku :D"
- CYNO! DOSTAŁEM CHAŁPE!
- TOBIE DOM DALI?! HAHHAHAHAHAH TY MASZ DOM POD MOSTEM!
- ZAMKNIJ RYJ! IDZIEMY SZUKAĆ!
Zaczęliśmy szukać mojego nowego mieszkania.
Było już grubo po południu. A my dalej szukaliśmy... obraliśmy nawet pewną taktykę...
- Jak sprawdzimy że to ten dom?... - zapytał zjarany Cyno
- No co? pewnie będziemy latać od domu do domu i wkładać klucz do dziurki, któreś drzwi w końcu się otworzą...
- PACZ PACZ KAVEH! - Cyno wskazał na budę dla psa - SPRAWDŹ CZY TAM PASUJĄ KLUCZE!!
- ŻYCZĘ CI Z CAŁEGO SERCA CYNO ABYŚ DZIŚ SPAŁ W TEJ DONICZCE OD TEGO FAGASA
- Nie zesraj się. - odpowiedział stanowczo niczym gej po roku w Sumeru.
I tak chodziliśmy pół dnia robiąc jakieś dwadzieścia kół i szukaliśmy mojego domu.
- KURWA ZNOWU TEN JEBANY KLUCZ NIE PASUJE! - wykrzyknąłem wyrywając klucz z zamka...
- HALO...? - drzwi otworzyła nam zaniepokojona kobieta - Co Panowie tu robią?
- Yyyy... my w sprawie... tego ogłoszenia... - jękał skacowany i ledwo żyjący Cyno
- Jakiego ogłoszenia?... - ciągła kobieta
- NO CHODZI O TO ŻE MY SPRAWDZAMY TUTAJ WSZYSTKIE ZAMKI OD KLUCZY BO ZŁODZIEJE GRASUJĄ I W OGÓLE NIECH PANI ZABEZPIECZY OKNA. - powiedziałem w miarę płynnie i odważnie.
kobieta spojrzała na nas wystraszona
- Ja śmierdzę groszem... to mieszkanie mam w spadku po babci, a mój jedyny majątek to jest majonez w szafce. - zamknęła nam drzwi prosto przed nosem.
CZYTASZ
~Współlokator~ | Kavetham
HumorPewnego pięknego dnia Alhaitam na reszcie przeprowadza się do małego domku w Sumero. Oczywiście nie tak prędko i nie tak szybko spokój mu będzie dany, bo pewien urokliwy blondyn mieszkający na czarno u Cyno i Tighinariego, otrzyma upragnione klucze...