2. Ale Heca Dupa w oknie!

303 21 18
                                    

PERSPEKTYWA KAVEHA

Po okropnej walce z wejściem na górę, przez te jebane parki zakochanych lizawek, stanęliśmy w drzwiach biblioteki... Ledwo stanęliśmy.

Wszystkie oczy zwróciły się w naszą stronę

- Dzień dobry - powiedział zjarany Cyno a jego włosy były wszędzie. Wyglądał jakby go Dvalin dwa razy staranował, a po tym wszystkim poszedł jeszcze na dziwki

Podeszliśmy do lady, gdzie stała starsza bibliotekarka z Akademii

- Tu.... Kaveh.... Miałem po coś przyjść - powiedziałem opierając się o jej biurko

- YYYYYY.... - położyła na biurko małe pudełko - Weź to i proszę Cię Kaveh idz już.... Resztę spraw dogadamy jak będziesz... W bardziej trzeźwym stanie... Podpisz tutaj tylko że odebrałeś...

- Chce Pani może usłyszeć żart? - zapytał Cyno

Zastawiłem mu ryj ręką i po podpisaniu udałem się w stronę wyjścia

- DZIĘKUJEMY! -wziąłem pudełko i wyszedłem razem z cyno

Wyszliśmy z biblioteki, stojąc gdzieś przy jakiś domkach. Usiedliśmy na dużej gałęzi.

- OMG pewnie dostaliśmy żarcie - powiedział uradowany Cyno

- Taaaa chciałbyś teraz moje żarcie

otworzyłem energicznie pudełko, a tam... były klucze?

DA FUCK?!

- HAHAHAHHA NAŻRYJ SIĘ KLUCZAMI - wyjął je szybko Cyno i zaczął oglądać

ja wyjąłem kartkę z adresem

był na niej napis

„ rozgość się w swoim nowym wymarzonym wypicowanym mieszkaniu na które Twoja dupa czeka od ponad roku :D"

- CYNO! DOSTAŁEM CHAŁPE!

- TOBIE DOM DALI?! HAHHAHAHAHAH TY MASZ DOM POD MOSTEM!

- ZAMKNIJ RYJ! IDZIEMY SZUKAĆ!

Zaczęliśmy szukać mojego nowego mieszkania.

Było już grubo po południu. A my dalej szukaliśmy... obraliśmy nawet pewną taktykę...

- Jak sprawdzimy że to ten dom?... - zapytał zjarany Cyno

- No co? pewnie będziemy latać od domu do domu i wkładać klucz do dziurki, któreś drzwi w końcu się otworzą...

- PACZ PACZ KAVEH! - Cyno wskazał na budę dla psa - SPRAWDŹ CZY TAM PASUJĄ KLUCZE!!

- ŻYCZĘ CI Z CAŁEGO SERCA CYNO ABYŚ DZIŚ SPAŁ W TEJ DONICZCE OD TEGO FAGASA

- Nie zesraj się. - odpowiedział stanowczo niczym gej po roku w Sumeru.

I tak chodziliśmy pół dnia robiąc jakieś dwadzieścia kół i szukaliśmy mojego domu.

- KURWA ZNOWU TEN JEBANY KLUCZ NIE PASUJE! - wykrzyknąłem wyrywając klucz z zamka...

- HALO...? - drzwi otworzyła nam zaniepokojona kobieta - Co Panowie tu robią?

- Yyyy... my w sprawie... tego ogłoszenia... - jękał skacowany i ledwo żyjący Cyno

- Jakiego ogłoszenia?... - ciągła kobieta

- NO CHODZI O TO ŻE MY SPRAWDZAMY TUTAJ WSZYSTKIE ZAMKI OD KLUCZY BO ZŁODZIEJE GRASUJĄ I W OGÓLE NIECH PANI ZABEZPIECZY OKNA. - powiedziałem w miarę płynnie i odważnie.

kobieta spojrzała na nas wystraszona

- Ja śmierdzę groszem... to mieszkanie mam w spadku po babci, a mój jedyny majątek to jest majonez w szafce. - zamknęła nam drzwi prosto przed nosem.

~Współlokator~ | KavethamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz