//19 °Obiecuję°

65 3 4
                                    

⚠️ PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE⚠️

Biegłam w stronę gdzie mi napisał gdzie znajduje się Kurapika. Wskoczyłam na górę rozglądając się, widząc na podłodze pokonanych jakiś gości, odwróciłam się zaczynając iść przed siebie, drapiąc się po głowie

- Gdzie jesteś Kurapika? - Zapytałam się do siebie, idąc przed siebie, zaglądam do pomieszczeń. Na tym piętrze musi być, tak mi napisał Morow. Wypuściłam powietrze z ust nie widząc go jak na razie. Jeśli mnie okłamał, nie daruję mu! Naprawdę!

Westchnęłam cicho poprawiając swoje włosy. Po chwili otworzyłam drzwi, widząc ciemne pomieszczenie. To co zauważyłam w środku, przyprawiło mnie o zdenerwowanie. Widziałam jak też mężczyzna co mnie i Hisoke wtedy zaatakował dusił Kurapikę

- Zatem giń! - Zmarszczyłam brwi wchodząc do środka i rzuciłam w jego stronę swoim sztyletem, puścił Kurapikę i złapał moją broń

- Kurapika! - Krzyknęłam podbiegając do chłopaka który upadł na kolana, kucając przy nim

- Kaori...? - Powiedział cicho, położyłam dłoń na jego ramieniu wpatrując się na niego

- Wszystko będzie okej! - Spojrzałam się na tego gościa

- Znowu się spotkamy.. - Powiedział w moją stronę, zacisnęłam zęby

- To Ansa.. - Powiedział blond włosy chłopak, mój wzrok na niego powędrował - Opętała go żądza zemsty za towarzyszy - On nie podnosił swojej głowy

- Zemsty... - Powiedziałam cicho

- Dokładnie tak - Odziwo ze sobą normalnie rozmawiamy jak na razie.. - Tak jak mnie - Otworzyłam delikatnie oczy słysząc jego słowa. Zacisnęłam zęby

- Kurapika.. co ty pieprzysz? Nie gadaj takich głupot, słyszysz?! - Złapałam go za ramiona wpatrując się na jego szkarłatne oczy - Nie jesteś taki! I nigdy nie byłeś! Nie raz dowiodłeś, że jesteś wspaniałym człowiekiem! I nie tylko ja tak myślę! Leorio, Gon i Killua na pewno też tak sądzą! - Zacisnęłam jego ramiona delikatnie

On patrzył się na mnie w szoku, opuścił wzrok. Ja zamknęłam na chwilę oczy, była między nami cisza przez chwilę

- Wiem, że mnie nienawidzisz.. byłam w Trupie Fantomu. W grupie która cię skrzywdziła. Zrobiłam wiele w błędów, okłamywałam cię jak i resztę.. ale to dlatego, że bałam się was stracić. Nie chciałam stracić ciebie - Powiedziałam kładąc palce na jego podbródku podnosząc delikatnie żeby się na mnie spojrzał - Nie ważne co mi powiesz, i tak będę cię broniła.. i tak będę się martwiła o ciebie Kurapika. Będę cię lubiała

On patrzył się na mnie w kompletnym szoku, on po chwili wstał i zrobił dwa kroki do przodu

- Po tym co się stało.. nadal nie potrafiłem cię nienawidzić - Moje źrenice się powiększyły słysząc jego słowa, zacisnęłam delikatnie pięść - Dzięki Kaori.. - Uśmiechną się do mnie.. uśmiechną. Moje serce szybciej zabiło. Podał mi rękę, przez chwilę byłam kompletnym paraliżu aż w końcu położyłam dłoń na jego wstając po woli

- Nie zaszkodzi jeszcze się zabawić - Odwróciłam się szybko słysząc słowa tego gościa. Zmarszczyłam brwi widząc swój sztylet wbity w podłogę. Ruszył się tak szybko, że prawie nie zauważyłam. Chciał mnie zaatakować, ale w odpowiednim momencie kucnełam unikając jego ataku.

Kurapika ruszył za nim mając te same bronie co na egzaminie na łowcę. Uśmiechnęłam się delikatnie zaczynając biec tak samo w jego stronę zaczynając uderzać, odpierał się naszym atakom i to wielokrotnie. Odsunęłam się gwałtownie gdy mnie uderzył

I Need You✓ <Kurapika x Reader>  |2 Część|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz