//17 °Wygram/Nie wygram°

84 4 3
                                    

⚠️ PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE⚠️

Podróż dalsza minęła spokojnie, oprócz tego, że Hisoka cały czas musiał mnie denerwować. Ale po za tym było spokojnie.  Było już ciemno, lecz dobrze widziałam. W końcu byłam członkiem Trupy Fantomu, ukrywaliśmy się gdzie było najczęściej ciemno. Moje oczy się przyzwyczaiły

Ziewnełam cicho spoglądając kątem oka na Hisoke który się bawił kartami. Uśmiechnęłam się pod nosem

- Co? Nudzi ci się - Zapytałam się, on odwrócił wzrok od kart żeby się na mnie spojrzeć.

- Twoje stwierdzenie jest dobre. Jestem pod wrażeniem - Uśmiechnęłam się szerzej odgarniając elegancko włosy do tyłu

- No wiem, no wiem Morow - Prychnełam ze śmiechu spoglądając na niego. Byliśmy już blisko tej areny, kilka kroków i będziemy przed drzwiami. Usłyszałam po chwili czyjiś krzyk z góry, spojrzałam się tam nie wierząc własnym oczom

- Czy to nie jest— - Nie dokończył bo ja mu przerwałam

- Gon?! - Krzyknęłam wpatrując się na Gona, ale nie tylko on a Killua którzy zwisali nad przepaścią. Gon trzymał Killue a biało włosy się kołysał, musieli czegoś się trzymać - Co się tam dzieje?!

- Myślałem, że będzie nudno a tu proszę - Gdy usłyszałam komentarz tego idiotę mój wzrok powędrował do niego marszcząc brwi

- To nie jest zabawne! - Spojrzałam się znowu tam nie wiedząc już ich, ale zamiast ich wielką dziurę. Musieli ją zrobić.. zacisnęłam pięść delikatnie - Dobra zrobimy tak, ja tam do nich pójdę a ty poszukaj tego egzorcyste - Przyznałam chcąc zacząc biec ale się jednak zatrzymałam

- Myślisz, że będą zadowoleni, że widzą ciebie? - Zacisnęłam mocniej pięść spoglądając za siebie, żeby na niego spojrzeć a później znowu zaczęłam biec.

Nie obchodziło mnie to w tym momencie. Chciałam tylko się dowiedzieć co się dzieje, coś się musiało stać to na pewno.. Skoczyłam dość wysoko trzymając się co jakiś czas za jakiejś zahaczenie, huśtając się, skacząc do góry i tak w kółko gdy przytrzymałam się tam gdzie była ta wielka dziura. Wlazłam tam, a gdy mnie zobaczyli byli w szoku totalnym

- Em.. cześć chłopaki? - Przywitałam się z nimi niepewnie. Nie widzieliśmy się dość długo, znowu. Wstałam z podłogi wyczepując się

- Kaori?! Co ty tutaj robisz? - Zapytał się Gon zszokowany tym, że mnie widzi. Zaczęłam się drapać po głowie

- Kombinujesz coś? - Mój wzrok powędrował do Killuy który zadał to pytanie. Ja westchnęłam cicho

- Nie.. po prostu musiałam coś załatwić i zauważyłam was jak bujaliście się nad przepaścią - Wzruszyłam ramionami - Co tutaj się dzieję?

Oni się popatrzyli, chcieli w ten sposób się dowiedzieć czy mi coś powiedzieć. Ale Killua westchnął

- Kilka gagatków przyszło i zepsuło wieczór - Powiedział Killua, podniosłam brew

- Jakich gagatków? - Zapytałam się. Oni wzruszyli ramionami. No to się dużo dowiedziałam

- Mieli taki dziwny kolor oczów. Czerwony a źrenicę żółto - Nic mi to nie mówi.. ani na grosz. Westchnęłam cicho

- Nie mamy czasu do stracenia, zaatakowali tego starca co nas egzaminował - Spojrzałam się szybko na białowłosego chłopaka

- No to na co czekamy? Chodźmy! - Zaczęłam iść przed siebie, ale oni się nie ruszali. Zrobiłam głęboki wdech odwracając się w ich stronę - Każda dłoń do pomocy będzie potrzebna. Wydaje mi się, że oni nie są łatwi do pokonania

I Need You✓ <Kurapika x Reader>  |2 Część|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz