Nie wiem co ja wgl pisze😭😭😭 jak ja chce relacjonować ,,życie" Izu to nie wiem ile mi to zajmie😭😭😭pewnie tego nie skończę 💀
+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x
- Uhmmm dobrze, proszę wypełnić tą kartę. - kobieta na oko dwadzieścia pięć lat podała dwudziesto siedmio letniej kobiecie kartkę, którą musiała uzupełnić.
Chwili to nie zajęło, gdy karta została uzupełniona. Mitsuki oddała kartkę pani, która przyjęła ją skinięciem głowy.
- Dobrze więc kogo zaginięcie chce pani zgłosić, Pani Bakugou?- Kobieta wyjrzała znad okularów.
- Umm to nie do końca moje dziecko ale chciałam zgłosić zaginięcie Izuku Midoriyi to syn mojej najlepszej przyjaciółki, Inko Midoriyi. - powiedziała nerwowo.
- Aha...No dobrze to czemu matka zaginionego nie zgłosiła się do nas osobiście? - Wzrok recepcjonistki był powalający tak jakby obwiniała matkę Katsukiego o to, że matka Izu nie mogła przyjść zgłosić zaginięcia jej własnego syna.
- Cóż kojarzy Pani tragedie, która wydarzyła się trzy dni temu, na festiwalu?
- Tak, tak oczywiście! To moja praca! - odpowiedziała pośpiesznie.
- No właśnie, Inko Midoriya została przygnieciona przez tego rabusia. - syknęła przypominając sobie twarz tego debila. - I jej syn, czyli Izuku Midoriya był tam z nią ale od tego wydarzenia nie widziałam go ani razu, nawet w jego domu...
- Oh dobrze już przekazuje informacje do centrali, tylko najpierw będą musieli Panią przepytać.
Mitsuki przytaknęła. Zapytała się jeszcze czy na przesłuchanie może wejść z synem a gdy usłyszała zgodę to wraz z synem zajęła miejsca dla osób czekających.
Kobieta była bardzo zmartwiona, wiedziała że dla Inko jej syn był, jest i będzie najważniejszy więc jako jej najlepsza przyjaciółka ma obowiązek zadbać o jej syna jak najlepiej umiała.
Pięć minut nie minęło, gdy zaczęła słyszeć jakieś szmery z strony swojego syna.
-Głu...iD...u....zaw...e...ratować.
Martwiło ją to. Dlaczego jej syn miałby tak źle traktować swojego rówieśnika? I w dodatku najlepszego przyjaciela? Czy to napewno tylko przez dar?
Westchnęła po czym odwróciła wzrok i tak czekała i czekała.
Po 30 minutach czekania w końcu została zawołana do gabinetu przesłuchań. Mitsuki podniosła wzrok, wstała i spojrzała na swojego syna.
- Idziemy, wstawaj.
- Jedno słowo trzy litery N-I-E.
- Katsuki zaczynasz działać mi na nerwy a dziś naprawdę mam ochotę być miła - wycedziła przez zaciśnięte zęby. - więc chodź ze mną łaskawie zanim tę ochotę stracę.
- No już idę, idę. - burknął.
+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x
-C-czyli D-Deku zagi-inął? - bąknął Katsuki nie wierząc w to co przed chwilą usłyszał. Właśnie szli do domu ale on nie mógł się z tym pogodzić. Izuku zaginął, a on nie mógł z tym nic zrobić.
- Tak, ale policja się tym zajmie i znajdzie Izuku.
- N-napewno? - spojrzał na swoją mamę a w jego oczach zabłysnęła iskierka nadziei. Jenak jest szansa!
- Napewno. - W jej głosie brzmiała nutka zawahania, lecz chłopczyk nie był w stanie tego zauważyć był zbyt zajęty rozmyślanie nad tym kiedy znów spotka swego najlepszego przyjaciela.
+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x
On jest potworem! Najgorszym potworem na Ziemi! Czemu on?! Co on zrobił by na to sobie zasłużyć?! C-czemu? Co takiego zrobił?
Łzy lały się podłogę w bardzo dużych ilościach, a uspokojenie się zajęło mu 2 godziny.
Jego egzystencje przerwał dźwięk otwieranych drzwi.
- To to o czym mówiłem Panie Chisaki. - Na nazwisko Chisaki, Izuku drgnął i powoli odwrócił wzrok w stronę Kai'a. Jego wzrok przeszył chłopca.
- Ta, widzę teraz se możesz iść łaskawie, Hideki.
Hideki skinął głową i wyszedł za drzwi zostawiając Kai'a Chisakiego i Izuku Midoriye razem w jednym pomieszczeniu.
Izu odwrócł głowę i wtopił swój wzrok w ścianę.
- Co chcesz? - ,,zapytał" beznamiętnie starszego.
- Nie tym tonem gówniarzu. - powiedział.
- W takim razie co pan chce? - poprawił się równocześnie się odwracając.
Kucnął przy młodzieńcze.
- Jak się czujesz? - spytał.
- Szczerze? Fatalnie, mam ludzka krew na rękach.
- Czasem się tak dzieje nawet ludziom. - to był test. Test, który był najważniejszym w całym pobycie w laboratorium.
- Ale ja nie jestem człowiekiem! Ja jestem potworem. - jego emocje wybuchły, wstał i zaczął okładać pięściami wszytko dookoła oprócz Chisakiego.
, Szczęściarz' pomyślał
Gdy chłopak się uspokoił się, chwiejnym krokiem podszedł do niego i zemdlał upadając mu na kolana.
Kai w ostatnie chwili podniósł ręce unikając większego kontaktu z ,, potworem" niż już miał.
- Głupi potwór. - stwierdził. Wstał pozwalając wiotkiemu ciału opaść bezwładnie na ziemie.
Ciało leżało, a kto mu pomoże?
Nikt.
+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x
- Mamoooooo..... a gdzie teraz idziemy?
- Do domu. - opowiedziała Mitsuki. - Tylko inną drogą, nie zawsze idziemy na komendę policji więc no.
- Aha, no spoko.
- Katsuki? Jak się czujesz z tym, że Izuku nie będzie przynajmniej na jakiś czas?
- Dziwnie, ale chyba to przetrwam. - wzruszył ramionami.
- W-wiesz, że może go nawet nie być przez kilka lat?
- T-tak? No chyba dam radę.
Chyba jednak Katsuki nie wiedział co mówi...nie wiedział, bo po następnych kilku dniach wariował. W prawdzie miał 3 przyjaciół ale jednak nie było to, to samo co z Deku. Za to Izuku? Tez wariował ale nie z tęsknoty lecz z wyczerpania psychicznego i fizycznego. W tamtym czasie prawie cały czas był poddawany różnym eksperymentom.
Ehh co to będzie, co to będzie?
+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x
Jest krótki ale mi się nie vhviało😭
Do następnego
CZYTASZ
Eksperyment 1058.
FanficIzuku...Oh Izuku co ci się stało? Czyżbyś był zagubiony? Nie wiesz co ze sobą począć? Oh Izu...Oh Izu...Eksperymentowali na tobie w wieku 5 lat? Stałeś się potworem? Oh chłopczyku...Oh chłopczyku. Czy ktoś ci pomoże? Cóż. Przekonaj się sam. Miejsce...