Rozdział 4

154 6 1
                                    

Wow i tak się nie spodziewałam ze dotrwam do teraz 😭

+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x+x

- Ałaaa ale mnie boli głowa. - mruknął chłopiec pocierając się o skronie, w placówce znajdował się od miesiąca a już szukał sznura by się powiesić, ale...Kto by mu się dziwił? Codzienny ból i eksperymenty...kto by to wytrzymał? I pewnie powiece...

Nikt.

Ale odpowiedź jest inna...

Izuku.

Izuku i inni to wytrzymał, ledwie lecz jednak.  Chłopcu udało się zupełnie nie zatracić w rozpaczy i oddać się losowi...pozwolić przejąć nad nim kontroli...walczył.

Sam nie wiedział czemu ale od ostatniego czasu miała dziwne...uczucie...topienia się...lecz on mógł oddychać, uczucie to było dziwne, przytłaczające i nieprzyjemne.

Nienawidził tego uczucia.

Chciał się go pozbyć.

Lecz to nie jedyne co mu przeszkadzało, doszły jeszcze ataki paniki, często też odłączał się od rzeczywistości i zamykał się w swoim świece, gdzie Kacchan jest miły, z mamą wszystko w porządku...Izuku ma potężny dar i sam All Might przyznał, iż jest silniejszy niż on...przez takie zachowania często był karany, więc na jego ciele nie znajdowały się tylko cięcia od różnych narzędzi ale także różne siniaki i zadrapania.

- Izu, wszytko Ok? - zapytał Yuji.

- Co cię to interesuje?! - wrzasnął. - nie obchodzisz mnie. Weź się zabij!

W ostatnim tygodniu zostali mu przypisani współlokatorzy Yuji, w ośrodku znajdował się od pół roku. Przez ten czas wyrosły mu zęby jak u myszy i delikatnie zarysowane mysie uszy u głowy i Aya, było tutaj krócej niż Yuji ale zdążyła się z nim zżyć. Izuku nie pamiętał co przypominała bo po maksymalnie 10 minutach po wejściu do pokoju już nie żyła z oderwaną ręką, wkurzyła Izuku swoim zachowaniem ,,CzEŚć Jak Się NaZyWAsZ" i tak w kółko natrętna, wkurzająca i ughhh...

- P- przepraszam! Ja p-p-po prostu się m-martwię.

- To nie potrzebnie się martwisz... - szepnął chowają głowę w nogach. - Jestem potworem... - zaczął delikatnie płakać.

- Oj Izu nie płacz. - chciał do niego podejść i położyć swoją rękę na jego ramieniu, lecz ta została odepchnięta.

- Nie pozwalaj sobie. - poinformował, w prawdzie był wzrostu 5 i pół latka ale Yuji z swoim ,, charakterem" panicznie bał się stanu w jaki zdarzało się wpaść zielonkowi pomimo, że był o niego 20 centymetrów wyższy.

 - poinformował, w prawdzie był wzrostu 5 i pół latka ale Yuji z swoim ,, charakterem" panicznie bał się stanu w jaki zdarzało się wpaść zielonkowi pomimo, że był o niego 20 centymetrów wyższy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Wizualizacja jakby ktoś nie jest w stanie sobie tego wyobrazić, oni mają po 5 i 7 lat )

- J-Ja się martwię! Przecież jestem tu aby pomóc ci się zadomowić!

Eksperyment 1058.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz