4.Nowy początek

822 16 0
                                    

                          -ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

Stałam przed wielką willą, która wokół miała ogród, a na wprost willi była fontanna.
- Ale tu pięknie. - Wyszeptałam pod nosem, ale usłyszałam tylko czyjś śmiech dochodzący z domu Ares otworzył przede mną drzwi, po czym zastygłam w miejscu było tam pięknie na wprost drzwi był salon było widać w nim trzy kanapy ustawione wkoło stolika kawowego. Zauważyłam siedzących na kanapie trzech mężczyzn w garniturach, a po chwili usłyszałam głos mojego „taty"
- Chłopcy chodźcie już jesteśmy! - Krzyknął, a trzech mężczyzn siedzących na kanapach wstało i ruszyło w naszą stronę z uśmiechem. Dobrze, że byłam zasłonięta przez ciało Aresa.
- Gdzie ona jest? - Powiedział którychś z chłopaków po chwili było słychać kroki, a do kuchni weszło trzech następnych chłopaków również w garniturach.
- Pokażcie mi ją. - Powiedział ktoś, kto stał w grupce osób Ares odsunął się powoli, po czym wzrok każdego był skierowany na mnie. Pomyślałam, że wypadałoby się przywitać.
- Dzień dobry... - Powiedziałam nieśmiało
- Jaka ona słodka - Powiedział blondwłosy chłopak o niebieskich oczach. Rozejrzałam się po zebranych w pomieszczeniu mężczyznach zauważyłam, że każdy miał na twarzy wymalowany uśmiech.
- Chłopcy wypadałoby się przedstawić - Powiedział mój adopcyjny tata, a oni ustawili się w kolejkę do mnie, po czym zaczęli po kolei do mnie podchodzić.
- Cześć jestem Edmund Perve... Jestem drugim z kolei najstarszym bratem... mam 19 lat-Podał mi rękę, po czym ją uścisnęłam kolejny był Xavier, który miał 18 lat razem z bratem bliźniakiem Olivierem następnie podszedł do mnie Antonio, który miał 17 lat następni z kolei byli bliźniacy Alec oraz Jacob którzy mieli po 16 lat po przedstawieniu mi wszystkich braci pomyślałam, że też warto by było się przedstawić
- Hej jestem Claire... Claire Hestia Leste i mam 15 lat - Każdy w pomieszczeniu był uśmiechnięty od ucha do ucha oprócz Jacoba, któremu na pierwszy rzut nie przypadłam do gustu.
- Chodź pokażemy ci twój pokój. - Odezwali się Xavier i Olivier, po czym ruszyli w stronę schodów.

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

Po dotarciu do mojego pokoju dalej nie mogłam uwierzyć, że to nie jest sen. Przepuścili mnie w drzwiach, a mi zabrakło tchu było tam pięknie wszystko było dopasowane do mojego stylu duże łóżko, które stało pośrodku pokoju po obu stronach łóżka szafki nocne z lampkami, a na jednej ścianie rozciągała się biała szafa z dużym lustrem po prawej stronie łóżka stały drzwi, które prawdopodobnie prowadziły na balkon, a po lewej drzwi do łazienki
- Może my cię tu zostawimy, a ty rób tu co chcesz w końcu to twój pokój - Powiedzieli, po czym wyszli z pokoju, zostawiając mnie samą.

Po zwiedzeniu mojego pokoju do pomieszczenia wszedł Ares
- Claire obiad jest już przygotowany proszę zejdź na dół do kuchni. - Odwróciłam się w jego stronę.
- Przepraszam, ale nie jestem głodna. - Powiedziałam tak, dlatego że uważam, że jestem za gruba i inni też tak na pewno twierdzą
- Nalegam, żebyś zeszła-Widziałam na jego twarzy lekki... smutek? - Poza tym mów do mnie wprost co ci jest na pewno spróbuję ci pomóc, a teraz chodź zjeść-Powiedział, patrząc mi w oczy
- Nie mogę... -Wciąż patrzyłam w jego oczy
- Dlaczego? - Słyszałam w jego głosie lekki smutek.
- Uważam...- Przerwałam, bo nie wiedziałam, czy mówić prawdę - że jestem za gruba...- Po chwili podszedł do mnie i przytulił
- Claire pamiętaj, że jesteś dla nas idealna, a teraz chodź - Poddałam się i ruszyłam za nim, by mieć spokój.

Zaginiony diament Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz