9.Wsparcie całym sercem

563 12 0
                                    

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-
Perspektywa Diany

       Claire odeszła od stołu i ruszyła w stronę stolika… czekajcie co… ona idzie do stolika braci Perve!

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

   Po krótkiej kłótni z nimi ruszyła w stronę drzwi chciałam pójść za nią, ale powstrzymał mnie uścisk mojego nadgarstka, lecz po chwili się wyszarpałam z uścisku i pobiegłam za Claire, która trzasnęła drzwiami, a ja wybiegłam za nią i też tak zrobiłam, lecz nieumyślnie. Krzyczałam za nią, by się zatrzymała, a ona wbiegła do toalety, a ja chwilę za nią.
– Claire – Uderzałam dłonią w drzwi do kabiny, w której była. Ktoś wszedł do łazienki odwróciłam się i zauważyłam, że w progu stał jej brat Alec, a chwilę później weszli następni barcia  usłyszałam kliknięcie zamka od kabiny po chwili wybiegła z niej Claire i wtuliła się w moje ramiona.
– Nigdy nie zapomnę tego, co przeżyłam. - Powiedziała do mnie, lecz w języku łacińskim.
– Wiem - Odpowiedziałam jej też po łacinie.
– Chodź musimy iść na lekcje – Powiedziałam już w naszym języku Jej bracia wpatrywali się wciąż we mnie i Claire, lecz nie trwało to długo, bo wyszliśmy z toalety, zostawiając ich w osłupieniu.

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

                        Perspektywa Claire
   
-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

      Minęłam z Dianą moich braci chwilę później byliśmy już na korytarzu, gdzie kierowaliśmy się na lekcje minęło kilka godzin i nadszedł czas, aby wracać do domu Diana przez całe lekcje pytała się czemu nie powiedziałam jej, że bracia Perve i ich ojciec mnie zaadoptowali.
Byliśmy na parkingu pożegnałam się z Dianą i ruszyłam w stronę schodu, gdzie stali już moi bracia.
– Claire… co my z tobą zrobimy-Rzekł Alec.
– Zróbcie co chcecie – Odpowiedziałam czułam, że jestem obserwowana przez moich braci.
– Wsiadaj do samochodu – Powiedział Xavier, a ja posłusznie wsiadłam. Zobaczyłam kierującego się w naszą stronę Matheo.
– Muszę zobaczyć Claire – Rzekł Matheo
– Nie – Powiedział Xavier
– Przepuśćcie mnie – Upierał się Matheo
– Mówimy ci, że nie – Warknął Olivier Matheo upierał się dalej, aż doszło do rękoczynów Jacob przyłożył Matheo, a Matheo był dłużny i mu oddał, więc Jacob przyłożył mu z całej siły i tak właśnie utworzyło się zbiorowisko na parkingu przed szkołą nie mogłam już tego wytrzymać, więc wysiadłam z samochodu, żeby ich powstrzymać.
– Stop-Krzyknęłam, lecz nie przestali Edmund próbował odciągnąć Jacoba od Matheo lecz Jacob się wyszarpywał denerwowało mnie to, że inni patrzyli na to ze spokojem.
– Przestańcie – Ryknęłam w mgnieniu oka Jacob i Matheo przestali się bić
– Wsiadaj do samochodu – Zwrócił się do mnie Edmund.
– Jacob ty również – Wykonaliśmy jego polecenie po chwili on też wszedł do samochodu i odjechaliśmy z piskiem opon, a za nami reszta moich braci.

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

Zaginiony diament Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz