13.Wlamanie

465 8 6
                                    

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

Rano obudził mnie krzyk z mojego pokoju
– Pomocy! – Ktoś krzyczał po chwili zdałam sobie sprawę, że to Diana zerwałam się z łóżka, po czym pobiegłam do pokoju. Zobaczyłam, że w moim pokoju wszystko było porozrzucane byli tam też moi bracia. Szybko pobiegłam do garderoby, szukając ważnej dla mnie rzeczy. Nie ma tego. Przerzucałam wszystko, lecz go tam nie było
– Diana! Widziałaś pamiętnik!?- Krzyknęłam i na nią spojrzałam, a ona zaprzeczyła głową
– Jakiego pamiętnika? – Zapytał Edmund
– Pamiętnika mojego ojca! – Warknęłam
– Claire? Czy to TEN pamiętnik? – Zapytała Diana
– Tak TEN pamiętnik! – Ryknęłam. Diana patrzyła na mnie przerażonym wzrokiem.
Od niego zależało moje życie były tam wszystkie informacje o mnie o PRAWDZIWEJ mnie i o mojej też prawdziwej RODZINIE były tam notatki dotyczące mojego ojca, a dokładniej jego firmy. I nagle mnie olśniło
– On to zrobił! – Krzyknęłam
– Diana! TEN, który go zabił! – Dodałam. Zerwałam się z miejsca i ruszyłam w stronę łazienki. Byłam załamana. Diana ruszyła za mną. Zamknęłam się w łazience.
– Claire otwórz! – Krzyczała Diana. Nie mogłam znaleźć niczego ostrego. Po chwili uderzyłam w lustro, które rozpadło się na kawałki.
– Proszę… nie…- Szepnęła ledwo słyszalnie
– Przepraszam…- Również szepnęłam, robiąc głęboką kreskę na nadgarstku. Powtarzając to kilka razy. Słyszałam jak ktoś wyważył drzwi
– Claire! Nie! – Krzyknął Ares
– Przepraszam…- Szepnęłam nawet nie wiedziałam, czy usłyszeli jedynie później czułam, że ktoś mnie podnosi, a potem tylko spokój.

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

Otworzyłam oczy. Obudziłam się lecz nie chciałam. Byłam w szpitalu
– Claire! – Do sali wbiegła Diana i przytuliła się do mnie.
– Dlaczego mnie uratowaliście? Nie chcę żyć. – Powiedziałam
– Musisz żyć. – Powiedziała Diana
– Dla mnie, dla swojej rodziny…- Dodała z głosem, w którym słychać było ból
– Oni nie są moją rodziną…- Powiedziałam, że słyszalnym w głosie bólu
– Moja rodzina nie żyje… Ja też nie chcę żyć…- Dodałam
– Claire…- Powiedział wchodzący do sali Ares
– Nie mów tak…- Rzekł Xavier, powstrzymując łzy
– Skoro to prawda…- Powiedziałam a Edmund mnie przytulił
– Przeniesiecie mi wody? – Zapytałam
– Oczywiście – Powiedzieli, po czym wyszli, zostawiając mnie samą z Jacobem
– Claire… Pamiętaj, że nieważne, czy jesteśmy twoją rodziną, czy nie kochamy cię jak siostrę…- Powiedział
– Jesteś dla nas idealna – Dodał, a ja uśmiechnęłam się lekko
– Dziwnie słyszeć takie słowa z twoich ust- Uśmiechnęłam się, a on mnie przytulił po chwili cofnął się krok w tył i usiadł na łóżku.

-ˋˏ ༻✿༺ ˎˊ-

Zaginiony diament Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz