Work 'Minsung'

5.6K 71 188
                                    

Top: Han Jisung
Bottom: Lee Minho
TW. Daddy kink

*****

Jisung wrócił dziś z pracy bardzo wkurzony z tego względu, iż jedna z pracownic nie pojawiła się na spotkaniu, a miała przy sobie ważną prezentację, która była ona potrzebna na spotkanie z kierownikami fili jego firmy. A przez tę kobietę musiał odwołać to spotkanie, które decydowało o przyszłości jego biznesu, na szczęście udało mu się przełożyć spotkanie na przyszły tydzień. 

Wszedł do mieszkania szybko ściągając buty w przedsionku i od razu kierując się do salonu, w którym znajduje się jego ukochany.

Minho natomiast siedział na kanapie i oglądał jakaś denną dramę, która leciała w telewizji. Po chwili jednak oderwał wzrok od ekranu i zauważył Sunga, który rzuca się plecami na oparcie kanapy odchylając głowę do tyłu.

— Co się dzieje kochanie? — zapytał starszy, przysuwając się bliżej Jisunga.

— Ugh... Ostatnio nic kurwa nie idzie tak jak powinno, dzisiaj ta szmata Yoona znowu nie postawiła się na spotkaniu, przez co musiałem je przełożyć — odparł Han.

— Oh, skarbie nie zawsze wszystko będzie wychodzić — odparł Minho przejeżdżając dłonią po granatowych włosach młodszego.

— Ale to jest tak irytujące ugh, zwłaszcza ona... Nadal nie wiem czemu jej nie wyjebałem na zbity pysk — odparł a Lee tylko westchnął.

— Jak mogę ci pomoc honey? — zapytał Lee, wplątując palce pomiędzy ciemne kosmyki włosów Jisunga

— Mmm ty chyba już wiesz jak kochanie chyba spodziewałeś się tego, patrząc jak się wystroiłeś się specjalnie dla mnie co?  — mruknął Han i położył dłoń na nagim kolanie starszego przejeżdżając nią wyżej pod różową spódniczkę Lee.

Tak. Minho miał na sobie pudrowo różową koszulę a jej końce zostały wsunięte pod krótką spódniczkę tego samego koloru, oczywiście nie zapominajmy podkolanówkach.

Straszy zaczął wydawać z siebie ciche mruknięcia czując dłoń młodszego na swoim kroczu.

Nagle Jisung gwałtownie wstał ciągnąc Minho za rękę i zaczął kierować się na wyższe piętro do ich sypialni. Gdy się już w niej znaleźli Han gwałtownie pociągnął brązowowłosego za rękę tak, że upadł na łóżko. 

Granatowowłosy wszedł na materac, po czym zawisnął nad swoim ukochanym umieszczając ręce po dwóch stronach jego głowy. Gwałtownie wpił się w usta starszego, który oddawał każdy pocałunek z taką samą pasją co drugi chłopak.

Nagle dwudziestosześciolatek poczuł coś oplatającego jego nadgarstki, spojrzał na nie a jego oczom ukazał się Han związujący jego ręce swoim czarnym skórzanym paskiem od spodni. następnie umieszczając je nad głową wyższego.

Umieścił ponownie swoje usta na te Minho, a dłońmi zaczął sunąć po udach starszego w górę wjeżdżając za materiał różowej spódniczki, gdy dotarł do koronkowej bielizny Lee, jednym płynnym ruchem zerwał ją wyrzucając gdzieś za siebie.

Obrócił zwinnie drobniejszego chłopaka na brzuch i podwinął jego spódniczkę tak żeby nie utrudniała mu ruchów.

Rozplątał jeszcze swój krawat, po czym zawiązał go na oczach starszego, na co Minho jęknął bo nic nie widział a bardzo tego nie lubił, co Jisung doskonale wiedział ale dzisiaj postanowił zignorować ten fakt.

— Sungie proszę rozwiąż mi oczy wiesz, że panicznie boję się ciemności — zaskomlał drobniejszy.

— Słońce spróbuj chociaż wiesz, że nie zrobię nic co mogłoby cię skrzywdzić. Jakby było bardzo źle to pamiętaj mamy safety word. 

— Yhm — mruknął cichutko Lee.

Sung nalał sobie trochę nawilżacza na palce po czym, wsuwał powoli swój pierwszy paliczek w środek starszego, który cicho jęknął. Zaczął wolno ale z każdą chwilą przyśpieszał i dodawał kolejny palec, ostatecznie kończąc na czterech.

Cały czas nasłuchiwał pięknych jęków swojego ukochanego. Kiedy stwierdził, że rozciągnął go już odpowiednio, wyciągnął wszystkie palce, przez co usłyszał mruknięcie niezadowolenia.

Uśmiechnął się chytrze widząc naburmuszoną minę chłopaka i rozpiął swój rozporek jednocześnie zsuwając je wraz z bokserkami.

Chcąc podrażnić się trochę ze starszym zaczął jeździć swoim członkiem wokół wejścia brązowowłosego 

— Ugh, Jisung nie drażnij się ze mną tylko mnie wypieprz w końcu — powiedział podirytowany Lee, na co granatowowłosy się zaśmiał.

— Błagaj słońce — wplątał dłoń we włosy Lino i szarpnął nimi do tyłu, na co mężczyzna jęknął z bólu. Minho szybko załapał, o co chodzi młodszemu, ale postawił nie dawać mu za wygraną.

— Sunngie, błagam — wyjęczał bardziej wypinając się w stronę niższego, na to dostał tylko porządne uderzenie w prawy pośladek.
 
MInho na to jęknął głośno.

— Powiedz to, chyba że naprawdę nie chcesz usiąść na tyłku przez następne dwa tygodnie — powiedział, po czym ponowił ruch.

Minho ostatecznie dał za wygraną.

— Oh Daddy proszę wypieprz mnie w końcu — krzyknął, na co Jisung uśmiechnął się zwycięsko.

— My little baby boy — odparł Sung, głaszcząc Lee po brązowych włosach, po czym postanowił spełnić błaganie chłopaka i wszedł w niego do końca. Chłopak krzyknął z bólu i przyjemności.
Jisung od razu zaczął się w nim poruszać, łapiąc go mocno za biodra, żeby było mu wygodniej.

Drobniejszy chłopak wydawał z siebie coraz czas to głośniejsze jęki.

— Jesteś tak kurewsko idealny — wyjęczał Sung, rozwiązując krawat znajdujący się na oczach dwudziestosześciolatka, rzucając go gdzieś w bok. 

Minho ucieszył się, że mógł z powrotem widzieć.

Jisung wyszedł z niego, po czym obrócił go na plecy ponownie wchodząc w niego głęboko.

Starszy głośno jęknął czując jak młodszy trafia prosto w jego prostatę.

Po paru pchnięciach Minho doszedł, wytryskując się na swój brzuch. Han ponownie z niego wyszedł wstając na łóżko podchodząc bliżej do głowy drugiego chłopaka. Stanął nad nim, złapał w dłoń swojego członka i zaczął szybko poruszać ręką, po czym doszedł wytryskując się prosto na twarz Lee. 

Odetchnął i zszedł z łóżka, podchodząc do Minho i rozwiązał mu nadgarstki.

Zauważył też, że chłopak wyciera palcami swoja twarz z białego płynu, po czym zlizuje go z nich. Han zaśmiał się na ten widok.

— Chodź pod prysznic umyjemy się skarbie — powiedział, po czym podał rękę swojemu ukochanemu, który bez wątpliwości ją przyjął.

— Kocham cię Minnie — powiedział i złożył delikatny pocałunek na policzku męża.

— Ja ciebie też Sungie, najbardziej na świecie.

965 słów

𝑆𝑀𝑈𝑇𝑆 ⱽᵒˡ ²|| STRAY KIDSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz