Szyszkowa Łapa stała przy żłobku, jednak już po chwili, zobaczyła jak dwie, całkiem spore kotki walczą z Miodowym Sercem. Kotka od razu pobiegła mu pomóc. Ugryzła jedną z napastniczek w przednią łapę, ta zadała jej cios w grzbiet, jednak po dalszej szamotaninie obie kotki uciekły, mocno poranione, a miodoworudy kocur rzucił się w dalszy wir walki, tak samo zrobiła uczennica.
Szyszkową Łapę od tyłu powaliła jakaś inna kotka, uczennica biła na oślep łapami, aż w końcu odepchnęła napastnicze, kopiąc ją z całych sił w brzuch, kotka miała czas by przyjrzeć się przeciwniczce. Walczyła ze Srogą Karą! Wojowniczka klanu rzeki już miała rzucić się na nią kolejny raz, Szyszkowa Łapa zrobiła unik.
-Fiołkowy Płatku, to ja! - Zawołała. - Nie chcę cię krzywdzić!
-Szyszkowa Łapo, nie rozpoznałam cię.
Kotka klanu rzeki odbiegła, by walczyć z innymi. Przed kolejnym pojedynkiem z jakimś kotem klanu rzeki, pstrokata uczennica zauważyła dwa koty klanu rzeki wybiegające z ich obozu i jednego kota jej klanu, Akacjową Gałązkę, która mocno ranna szła do legowiska medyczki.
Szyszkowa Łapa skoczyła na kotkę, bardzo podobną do jej przyjaciółki z innego klanu, jednak pręgi tej kotki były jaśniejsze. To była Waleczna Łapa, teraz już pewnie jako wojowniczka.
Dawana samotniczka powaliła napastniczkę i ugryzła ją w bark, niestety po chwili pręgowana kocica zrzuciła ją z siebie i przygniatała do ziemi. Szyszkowa Łapa szamotała się między jaj łapami, aż w końcu się wyrwała. Uderzyła wojowniczkę w pysk kilka razy, wściekle ją przy tym drapiąc, w końcu ugryzła jej ze wszystkich sił w szyję. Usłyszała pisk jasnobrązowej kotki, więc puściła ją i dała jej uciec z obozu.
Wtedy, pstrokata uczennica zobaczyła Różaną Gwiazdę. Jej przywódczyni leżała bezwładnie na ziemi, widocznie straciła życie. Nad czarną, łaciatą kocicą stał Mknący Nurt, przytrzymując ją. Szyszkowa Łapa pognała tam, by odepchnąć ojca od swojej przywódczyni, jednak wtedy skoczył na nią czarny kocur, zaciskał na jej karku swoje ostre zęby, napastnik był dużo większy od uczennicy, która przez chwilę straciła nadzieję, że wydostanie się z jego uścisku. Widziała, jak Różana Gwiazda otwiera oczy, jednak kocica nie zdążyła nawet wstać, wojownik klanu rzeki od razu odebrał jej kolejne życie. On chciał ją zabić! Wtedy na kocura skoczyła ciemnoruda kotka, odpychając go. Szyszkowa Łapa u boku przyjaciółki walczyła z kocurem, aż go nie przegoniły. Pstrokata uczennica skinęła do Zacienionej Łapy głową, w ramach podziękowania, po czym ponownie popędziła w stronę Różanej Gwiazdy, zanim tam dobiegła, Mknący Nurt odebrał kocicy już 3 życie.
Rozgniewana na niehonorowość ojca uczennica skoczyła na niego i razem z nim przeturlała się kawałek dalej. Potem chwyciła kocura za ogon i zaczęła ciągnąć go z całej siły, oderwała mu niewielki kawałek ogona, mający długość może połowy myszy. Zraniony kocur pobiegł jednak szybko do wyjścia.
Już po chwili, Szyszkowa Łapa zauważyła, jak biała kocica wybiega z obozu, a za nią cały klan rzeki. Błyszcząca Gwiazda uciekła!
Na polanie zapanował stosunkowy spokój, medyczki chodziły od kota do kota, by opatrzeć ich rany, a gdy już skończyły, Różana Gwiazda wskoczyła na skałę.
-Niech wszystkie koty na tyle samodzielne, aby polować zbiorą się na zebranie klanu, pod Wysokim Głazem! - Zawołała donośnie.
Koty zaczęły podchodzić pod głaz, Szyszkowa Łapa zrobiła to samo i usiadła obok swoich przyjaciół, czekając na dalsze słowa przywódczyni.
-Wygraliśmy! - Krzyknęła radośnie niewielka kocica, a klan podzielił jej uciechę. - A teraz, mamy coś ważnego do zrobienia. Szyszkowa Łapo, Zacieniona Łapo podejdźcie. Borsucza Łapo i Lisia Łapo, wy również.
Koty podeszły do przodu, pstrokata uczennica już wiedziała, co się zaraz stanie.
-Wzywam moich walecznych przodków, by spojrzeli na tych uczniów. - Zaczęła ceremonię przywódczyni. - Pilnie uczyli się, by zrozumieć wasz szlachetny kodeks, a tego dnia dzielnie walczyli. Polecam wam ich, jako przyszłych wojowników. - Kocica spojrzała na uczniów. - Czy obiecujecie opiekować się klanem, i bronić go nawet za cenę własnego życia?
-Obiecuję! - Każdy z grupy mówił osobno, a jednak ich głosy tworzyły spójną całość.
-W takim razie, nadaje wam wasze imiona wojowników. - Ogłosiła Różana Gwiazda i zeskoczyła ze skały, podeszłą najpierw do łaciatego ucznia. - Borsucza Łapo, od tego momentu będziesz znany jako Borsucza Pręga. Klan docenia twój spokój i umiejętność współpracy, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika klanu pioruna. - Kocica położyła pysk na głowie nowego wojownika, a on polizał ją po barku, następnie przywódczyni podeszła do rudego ucznia. - Lisia Łapo, od tego momentu będziesz znany jako Lisia Kita. Klan docenia twoją lojalność i męstwo, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika klanu pioruna. - Tak samo jak w przypadku Borsuczej Pręgi, Lisia Kita liznął przywódczynię po barku, gdy to położyła pysk na jego głowie, potem poszła do ciemnorudej, pręgowanej uczennicy. - Zacieniona Łapo, od tego dnia będziesz znana jako Zacienione Oko. Klan docenia twoją samodzielność oraz wytrwałość w działaniu, a my witamy cię jako pełnoprawną i pierwszą niewidomą wojowniczkę klanu pioruna.
Kotki wykonały tą samą czynność, co w przypadku braci Zacienionego Oka. Potem Różana Gwiazda podeszła do ostatniej z uczennic, oczy przywódczyni błyszczały dumnie.
-Szyszkowa Łapo, od tego momentu znana będziesz jako Szyszkowe Futro! Klan docenia twoją dobroć oraz ogromną odwagę, a my witamy cię jako pełnoprawną wojowniczkę klanu pioruna!
Czarna kocica położyła swój pysk na głowie brązowej kotki, a Szyszkowe Futro liznęła jej bark. To był koniec ceremonii.
-Szyszkowe Futro! Zacienione Oko! Lisia Kita! Borsucza Pręga! - Pobratymcy nowych wojowników skandowali ich cudowne imiona. - Szyszkowe Futro! Zacienione Oko! Lisia Kita! Borsucza Pręga!
-Gratulacje, moja wojowniczko. - Miauknął Miodowe Serce, podchodząc do Szyszkowego Futra. - Teraz już oficjalnie jesteś moja, a ja jestem twój.
Wojowniczka mruknęła do niego radośnie.
-Pamiętajcie, że tej nocy musicie odbyć ciche czuwanie i samotnie strzec obozu! - Przypomniał Upiorne Serce, gdy klan się uciszył.
Czwórka najmłodszych wojowników usiadła na środku polany w ciszy. Po tej nocy już oficjalnie mieli być wojownikami. Szczęścia, które wtedy czuła kotka nie da się opisać. Jedna z gwiazd mrugała, jakby okazywała dumę z osiągnięcia młodej wojowniczki.
Od samotniczki, do wojowniczki. - Pomyślała Szyszkowe Futro, patrząc radośnie w stronę zachodzącego słońca.
CZYTASZ
Tom II Wojownicy Manipulator
Fiksi RemajaW lesie nadal kryje się manipulator Szyszkowa Łapa w końcu dołączyła do klanu, by móc uczuć się na wojowniczkę. Klan pioruna pozbył się zdrajcy, ale mimo to w lesie nadal czai się manipulator, którego wpływ może wywołać wojnę między dwoma i tak zakł...