Przed budynkiem stała grupka chłopaków. Leon - współlokator Igora, ubrany w czarną koszulkę i czarne jeansy. Tony - o nim słyszałam trochę, był na tym samym roku co Igor z opowieści wywnioskowałam że to taki zwariowany student który chce przeżyć jak najlepiej ten okres w swoim życiu. Dany - poznali się przydkiem na jakieś imprezie. Wiecie jak jest alkohol ich połączył i odrazu stali się ziomkami. Również jest imprezowy ale też poukładany. Jest tylko rok starszy od Igora, ale w wieku 17 lat stracił rodziców i przejął opiekę nad młodszym bratem. Z tego co wiem to on mieszka teraz w ala internacie, który opłaca oczywiście Dany. I ostatni, którego wzrok wbił mnie w podłogę.
- Cześć jestem Alex. - wyciągnął do mnie rękę jako ostatni - Igor nie mówiłeś że Twoja siostra jest artystką- Tak, na moje nieszczęście to właśnie on stał w oknie kiedy gotowałam tańcząc i śpiewając. Igor spojrzał na mnie pytająco
- A jest? - teraz już każdy patrzył na mnie. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Wbiłam wzrok w buty czekając co wydarzy się dalej
- A nie sorki pomyliłem ją z jedną laską. Bardzo podobne są - z zdziwieniem wpatrywałam się w postać stającą przedemną
- Może lepiej nie porównuj mojej siostry do jednej z dziwek, które ruchasz
- Oj stary nie unoś się każdemu się może zdarzyć
- Ale nie o niej! - widziałam po Igorze że już się trochę zdenerwował
- No w tych czerwonych ustach... - czy on właśnie stwierdził że wygladam jak dziwka? Zanim zdążyłam to przemyśleć Igor już doskoczył do Alexa
- Dla swojego dobra lepiej się zamknij. Nikt nie ma prawa komentować wyglądu mojej siostry a tym bardziej porównywać ją do jakieś dziwki. Lubimy się, ale przysięgam że zaraz ci zapierdolę w ten głupi łeb- byłam w nie małym szoku. Rzadko kiedy widziałam go w takim stanie. Zazwyczaj nad sobą panuje. Nie wiedziałam czy powinnam się odezwać czy nie.
- Igor jest w porządku. Nic się nie stało- nie popatrzył na mnie, ale widziałam że rozluźnił uścisk. Wymienili jeszcze spojrzenie i ostatecznie go puścił.
- To co idziemy- na szczęście odezwał się Tony. Wszyscy skiwneli głowami i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Cała drogę się nie odzywałam. Byłam pogrążona w myślach.Po jakiś 10 minutach spacerku doszliśmy do baru. Z zewnątrz prezentował się naprawdę świetnie. Był drewniany z tarasem i rozświetlonymi lampeczkami. O tej porze roku wyglądało to przecudownie. Lecz gdy weszliśmy do środka oniemiałam. Wszędzie było brązowe drewno. Stoliki były okryte obrusami w biało-czerwoną kartę, a pod sufitem wisiały świecące na żółto lampeczki. W rogu sali wisiał telewizor. Jestem pewna że to właśnie tutaj większość ludzi ogląda mecze. Chłopaki odrazu skierowali się do baru. Po wyjściu z zachwytu ruszyłam za nimi.
- Hej Jony! Tak free dla nas - po chwili barman zaczął nalewać piwo po piwie
- W każdą sobotę studenci mają tak zwaną ofertę free czyli płacimy na wejściu 20 euro i pijemy do woli. Bar jest dogadany z uczelnią bo prowadzi go były student. Jak wiesz my mamy zajęcia od wtorku do soboty więc tutaj traktują to jak piątek w Polsce. Czyli melanż. - wyjaśnienie Igora dużo pomogły. Nie ogarniam ich systemu ale dobra. W tym momencie chyba napicie mi się przyda. Akurat wyłączę głowę. A więc impreza! - I nie przejmuj się Alexem najpierw gada później myśli. Bardzo dobrze wyglądasz w tej szmince i wcale nie jak dziwka i nią nie jesteś więc nawet tak nie myśl. Sytuacja z Karolem nic nie definuje - czyli dlatego się się wkurzył. Nie chciał abym źle o sobie myślała. Szczerze to nawet nie przeszło mi przez myśl aby połączyć te dwie sytuacje. Chodź w sumie się łączą... - Ej miałaś nie myśleć. Koniec tego idziemy się bawić. Jest karaoke.Przez następne 30min wypiłam chyba z 5 piw. Co za tym idzie humorek mi dopisywał. Czułam się już trochę pijana. Ale nie aż tak aby nie wiedzieć co się dzieje. Byłam w stanie pójść sama do łazienki i taki miałam zamiar wypite piwa idealnie pobudziły mój pęcherz do pracy. Wstałam od stołu i ruszyłam w kierunku łazienek. Kiedy ktoś złapał mnie na ramię.
- Hej gdzie idziesz ? - Myślałam że to Igor, ale nic bardziej mylnego. Za mną stał Alex
- Do łazienki. Muszę siku
- Nie powinnaś chodzić sama. Chyba wiesz że w takich barach kręci się dużo pijanych i zjebanych typów
- Ah no tak, a ja w tej szmince wyglądam jakbym była chętna- no jasne
- Ej nie prawda. Przepraszam za to co powiedziałem przed domem. Wcale tak nie myśle. Ja czasem najpierw mówię potem myśle. Nie bierz tego do siebie, bo tak naprawdę uważam że jesteś bardzo ładna i zabawna. Chciałbym cię bliżej poznać.
- Ja... muszę siku - naprawdę strasznie mi się chciało, ale też trochę to była formą ucieczki co ja miałam mu niby odpowiedzieć? Nie znam go. Owczem jest przystojny, ale nawet z wyglądu przypomina takiego typowego bad boy który ma co noc inną laskę. No co taka prawda. Jest to dobrze zbudowany brunet z lekkim zarostem i niebieskimi oczami. Nie powiecie mi że myśląc o tego typu chłopaku nie macie takie obrazu przed oczami. Ale dobra kiedyś musiałam wyjść z tej łazienki. Czekał na mnie przed wejściem.
- Chodź bo właśnie zaczyna się karaoke - jak dobrze że nie chciał kontynuować tamtej rozmowy - Michalina może zaśpiewasz? - zapytał chwile przed tym jak dziewczyna skończyła swój występ
- Wiesz chyba raczej nie - nie chciałam śpiewać przy wszystkich. Owszem lubiłam sobie od czasu do czasu pośpiewać, ale zawsze bez publiczności
- No weź tylko 1 utwór. Nie daj się prosić- gdybym była trzeźwa nigdy bym się na to nie zgodziła, ale z racji tego, że wypiłam już trochę to jakoś bardzo nie protestowałam kiedy Alex zaciągnął mnie na scenę, a potem jakby nigdy nic wrócić do naszego stolika zostawiając mnie samą. Kiedy spojrzałam w tamtym kierunku wszyscy pokazywali mi kciuki w górę. Już chyba nie ma odwrotu. Przecież nie ucieknę. A może? Nie Okey dam radę. Podałam dziżejowi tytuł piosenki, którą miałam zamiar wykonać. Był to nie kto inny jak Smolasty tylko, że tym razem "Herbata z imbirem". Pierwsze słowa wynuciłam bardzo nie śmiało. Z każdym następnym byłam coraz pewniejsza, a wiwat ludzi powodował, że cudownie się bawiłam. Nawet zaczełam tańczyć. Nie sądziłam, że będą w stanie tak świetnie się przy tym bawić. Zeszłam ze sceny cała zadowolona.
- Wow siostra nie wiedziałam, że takie show potrafisz zrobić- Oj ja też nie
- Mówiłem wam, że jest artystką - popatrzył na mnie I puścił do mnie oczko. Zaczełam dażyć tego chłopaka coraz większą sympatią
- A ty skąd to niby wiedziałeś? - Igor z zaciekawieniem spojrzał na Aleksa, a ten na mnie. To był ten moment kiedy mieli dowiedzieć się o mojej dzisiejszem wpadce
- Wygląda na gwiazdę - I poraz kolejny do mnie mrugnął
CZYTASZ
Mój nauczyciel
RomanceJestem normalną nastolatką której rodzice przeprowadzili się z powodu lepszej oferty pracy. Czy miałam coś przeciwko, w sumie nie lubiłam zmiany, a szczególnie teraz kiedy życie dało mi w kość. W tym przypadku mam na myśli zerwanie z chłopakiem, któ...