10

334 18 0
                                    

TW: SH 

Lixie
Jisung, gdzie ty jesteś..? 
Martwimy się

 Minhuś 
No właśnie. Gdzie jesteś, sungie?

Hannie 

Nie musicie się o mnie martwić!!

I tak jedyną rzeczą na jaką zasługuję jest samotność.

Paaa

Jinnie


Nie mów tak :(( 
Gdzie jesteś? 

Minhuś 
Jisungie, błagam cię..
Chyba wiem gdzie jesteś.
Nie ruszaj się. Idę po ciebie.

Minho

Szybko zarzuciłem na siebie randomową bluzę, a do kieszeni wrzuciłem telefon. Wybiegłem z mojego pokoju i pobiegłem po schodach, by za chwilę włożyć buty i wybiec z domu. Biegłem najszybciej jak tylko mogłem tylko, by znaleźć się obok młodszego, któremu coś się mogło stać. Było już późno, dlatego ledwo co widziałem gdzie biegnę. Bałem się, że coś się stało młodszemu, bo o tej godzinie dzieją się różne rzeczy. 

Byłem w lesie w którym możliwe, że przebywa aktualnie Jisung. Zacząłem go wołać, ale to nic nie dało. Po dziesięciu minutach się poddałem i usiadłem na ławce, która akurat była obok mnie. Po chwili usłyszałem szelest liści za mną, więc powoli się odwróciłem.

-Jisung! 
Zawołałem rzucając się na młodszego.

-H-hej Minho..
Odpowiedział. 

-Dlaczego tu przyszedłeś? I co ty pisałeś na grupie? Przecież to świat nie zasługuje na ciebie. Ty zasługujesz na wszystko.. Dlaczego tak myślisz? 

-Nie chcę o tym rozmawiać. Chodźmy już. 

Po tym ruszyliśmy do jego domu w kompletnej ciszy. Martwię się o niego i to bardzo..

Jisung

No cóż.. Minho hyung po mnie przyszedł i nie mogłem pobyć trochę sam.. Dziwne, że się o mnie martwi. Oczywiście Chan na mnie nakrzyczał za to, że nie powiedziałem mu, że wychodzę. Jutro musiałem iść do szkoły, więc poszedłem spać. 

Rano wstałem trochę niewyspany, bo cały czas się budziłem. Podszedłem do szafy i zacząłem szukać jakiegoś ubrania. Postanowiłem, że ubiorę czarne, szerokie jeansy i biały, troszkę za duży sweter. Spakowałem podręczniki i mój notatnik z wierszami do plecaka, a po chwili byłem już na dole. Ubrałem trampki i cienką kurtkę, by w końcu wyjść z domu. Poczułem lekki chłód, gdy wyszedłem z domu. Po kilkunastu minutach znalazłem się pod szkołą, a następnie do niej wszedłem i ruszyłem do klasy. Nie chciałem dziś tu iść, ale Chan mnie zmusił. 

***📖*** 

Lekcje szybko minęły, a ja dziś wszystkich ignorowałem.. Nawet Minho, Hyunjina i Felixa. Nie rozumiem siebie.. Przecież było tak dobrze..  Wszedłem do domu i od razu pobiegłem do swojego pokoju. 

-Przepraszam.. Tak bardzo przepraszam..
Powiedziałem do siebie cicho i wyciągnąłem z pod łóżka ostrze, na którym było troszkę krwi.

Po chwili myślenia, zrobiłem to. Przyłożyłem ostrze do mojej skóry, by zaraz po tym zacząć robić następne rany. Po wszystkim było strasznie dużo krwi, więc jak najszybciej ruszyłem do łazienki tak, by mój brat mnie nie zauważył. Szybko przemyłem rany wodą i zawinąłem rękę w bandaż, a po chwili przemyłem też ostrze.

To tak bardzo boli.. Nienawidzę tego robić.. Ale to uzależnia..
Po tej myśli zacząłem się śmiać, po czym usiadłem na podłodzę. Jestem dziwny..

W końcu wróciłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku, by zacząć przeglądać Instagrama.

***📖***

Cały dzień nic nie jadłem, a w nocy nie spałem. Oczywiście musiałem iść do szkoły. Gdy tam poszedłem od razu podbiegłem do Felixa.

-Hej felix!
Powiedziałem do niego, a ten się nie odezwał.. Tak jakby mnie unikał.. Czyżby to przez to, że ignorowałem ich wczoraj? Albo przez coś innego.. Pewnie ma zły humor.
Odszedłem od niego.

Jak się okazało, cała trójka się do mnie nie odzywała.. Nawet Minho.
Zraniło mnie to. Brakuje, żeby jeszcze Chan i jego znajomi zaczęli mnie zupełnie ignorować.. Tak jak powiedziałem, tak się stało..
Wszyscy się odwrócili.. Nie mam już nikogo.

To koniec...

_________________________
Trochę taki bardziej depresyjny rozdział. Od razu mówię, że będzie happy end, przynajmniej tak myślę.

Kocham was!!
Miłego dnia/wieczoru/nocy <33

Our first date || MINSUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz