4 miesiące później.
Lee Minho
-Jisung! Skarbie, chodź. Spóźnimy się zaraz!- Krzyknąłem do mojego chłopaka na tyle głośno, by mógł mnie usłyszeć.
-Już, chwila!- Odkrzyknął jeszcze głośniej młodszy.
Jechaliśmy na spotkanie z naszą małą ekipą. Uznaliśmy, że fajnie by było spotkać się po trzech miesiącach wszyscy razem. Każdy przez te miesiące po prostu zajmował się sobą, by ułożyć trochę bardziej życie, co się udało. Chan oświadczył się Jeonginowi miesiąc temu, Felix przeprowadził się do Hyunjina, a Seungmin i Changbin zaczęli ze sobą chodzić. Za to ja i Jisung zamieszkaliśmy razem, mamy kota, a nasz związek układa się bardzo dobrze i dziś mam w planach się mu oświadczyć. Nawet nauczyłem się na pamięć przemowy.
-Już jestem!- Krzyknął Jisung swoim wiewiórkowatym głosem podbiegając do mnie, a następnie mnie przytulając.
-Dupa.- Powiedziałem nagle i szybko klepnąłem Jisunga w wcześniej wymienioną część ciała, a młodszy tylko walnął mnie w ramię, na co parsknąłem śmiechem. Po chwili Sung też się szeroko uśmiechnął, a następnie wybuchnął śmiechem, tak samo jak ja. Często mieliśmy razem takie napady śmiechu i wcale nas to już nie dziwiło.
-Dobra, koniec już. Idziemy.- Powiedziałem i pociągnąłem Jisunga za nadgarstek do korytarza, by założył buty. Po około sześciu minutach siłowania się z butami młodszego wyszliśmy z domu, kierując się do auta.
°°°📖°°°
Droga minęła nam dosyć szybko, gdyż bez przerwy rozmawialiśmy o głupotach.
Zaparkowałem pod domem Chana, a potem razem z Jisungiem weszliśmy do środka bez pukania.
-No elo skurwysyny!- Krzyknąłem tak głośno, że wszyscy podskoczyli z powodu nagłego hałasu.
-No i po co krzyczysz, zjebie?- Powiedział Hyunjin robiąc side eye w moją stronę.
-A ty po co robisz boczne oko?- Odgryzłem się przyjacielowi, a ten się już nie odezwał tylko robił, to co robił.
-Ej dobra, może coś obejrzymy?- Zaproponował Seungmin, a reszta się zgodziła. - To co oglądamy?
-Spider-mana!- Krzyknął Felix i Jisung w tym samym momencie. Odkąd zrobili sobie maraton filmowy, to mają jakąś obsesję na punkcie Marvela, a najbardziej właśnie na Spider-manie.
Oczywiście wszyscy się zgodzili, by to obejrzeć, więc już po chwili siedzieliśmy przed telewizorem oglądając film. Po pewnym czasie trochę mi się zaczęło nudzić, bo w końcu widziałem serię Spider-Mana już z jakieś pięćdziesiąt razy. Znałem każdy tekst i każdą scenę z każdej części.
Postanowiłem, że pójdę po cichu do kuchni tak, aby nikt nie zauważył, że mnie nie ma. Tak więc powoli wstałem, a następnie mega cicho przeniosłem się z telefonem do innego pomieszczenia. Zacząłem przeglądać Instagrama, ale nie na długo. Już po dwudziestu minutach Jisung wskoczył do kuchni i szybko się do mnie przytulił, jakby nie widział mnie rok.
-Gdzie ty byłeś? Czemu nie siedzisz z nami?- Zapytał dwukrotnie młodszy.
-No nie siedzę z wami, bo znam każdą scenę z Spider-Mana na pamięć i już mi się trochę znudziło, więc przyszedłem tutaj. - Odpowiedziałem, a Jisung ponownie mnie przytulił.
-Dupa.- Szepnąłem niższemu do ucha, a ten zaczął mnie bić po głowie, na co wybuchnąłem śmiechem.
°°°📖°°°
W końcu nastała ciemna, późna noc. Staliśmy już około trzydzieści minut przed domem najstarszego próbując odpalić fajerwerki. Planowałem oświadczyć się Jisungowi właśnie podczas fajerwerków i oczywiście reszta o tym wiedziała, więc próbowali je odpalić jak najszybciej.
Po około pięciu minutach udało się je odpalić, a ja się ucieszyłem. Postanowiłem, że poczekam jeszcze chwilę, by Jisung się nacieszył widokiem.
W końcu podszedłem do Jisunga, złapałem go za dłonie i popatrzyłem mu w oczy, a następnie kucnąłem przed nim. Młodszy nie wiedział co się dzieje. Wyjąłem z kieszeni kurtki małe pudełeczko z obrączką, po czym zacząłem swoją wypowiedź:
-Jisung, wiesz, że cię kocham, prawda?- Zapytałem, na co zdezorientowany młodszy lekko przytaknął, a ja wziąłem głęboki wdech.- Jisung, jesteś najlepszą, najukochańszą, najsłodszą, najpiękniejszą i najcudowniejszą osobą, jaką kiedykolwiek poznałem. Chcę spędzić z tobą resztę swojego życia.. Chcę z tobą spędzić wszystkie momenty jakie nastąpią w moim życiu.. Chcę po prostu być już na zawsze z tobą. Do końca mojego życia będę cię kochał, chronił, szanował i po prostu będę z tobą w każdej możliwej chwili.. Pf, co ja gadam.. Będę to wszystko robił też po śmierci.
Będę szczery.. Gdy pierwszy raz cię zobaczyłem, pomyślałem "Wow, ale ma śliczny uśmiech.. Oczka też ma cudne.. W ogóle jest piękny.. Oh, pewnie też ma mega osobowość".
I się oczywiście nie myliłem. Jisung, ja od zawsze cię kochałem. Kochałem cię od wtedy, kiedy nasze spojrzenia poraz pierwszy się spotkały. Może nie jesteśmy razem długo.. Ale obiecuję, że będę z tobą nie ważne co się stanie i zawsze będziesz mógł na mnie liczyć. A więc.. Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną i...-Zrobiłem przerwę, by wziąść wdech i wydech.- Wyjdziesz za mnie..?-Otworzyłem pudełeczko, a z oczu młodszego zaczęły wypływać pojedyncze łzy.- Oczywiście, że tak!! - Wykrzyknął młodszy, a w tym samym czasie reszta zaczęła bić nam brawa. Razem z Jisungiem nie mogliśmy powstrzymać szerokich uśmiechów, które wręcz cisnęły nam się na twarz.Dosłownie byłem w tamtym momencie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie. Tak bardzo kochałem Jisunga.. Nie ważne co by się stało.. Zawsze będę przy nim.
???
Rok później Jisung i Minho wzięli ślub, a ich związek już zawsze był szczęśliwy. Mimo wielu kłótni, zawsze już się kochali i byli przy sobie do samego końca tak, jak sobie obiecali.
Koniec
__________________________
yy no to tak.. To koniec tej książki.
Mam nadzieję, że wam się podobała.Oczywiście bardzo przepraszam, że tak długo nie było paru rozdziałów, ale ostatnio nie mam w ogóle pomysłów.
Ogólnie to planuję napisać następną książkę (tym razem lepszą od tej bo trochę się poduczyłem pisać). I myślę, że rozdziały nowej książki będą bardziej regularnie.
W ogóle to przepraszam jeśli są jakieś błędy, ale nie mam trochę siły i nie chce mi się sprawdzać czy są jakieś.
Dziękuję za tyle gwiazdek i wyświetleń <3 kocham wass!!
CZYTASZ
Our first date || MINSUNG
FanfictionChłopak o imieniu Lee Minho poszukuje miłości swojego życia. Pewnego dnia poznaje pewnego chłopaka o twarzy podobnej do wiewiórki. Jak się okazuje, chłopak, którego Lee poznał był jego najlepszym przyjacielem z dzieciństwa, w którym się podkochiwał...