3.

377 8 2
                                    

Dom szatyna był bardzo duży i nowocześnie umeblowany. Podziwiałam z otwartą buzią kosztowne meble zaglądając ciekawie po kolei do różnych pomieszczeń.

-  zdejmij proszę buciki - nakazał Damiano. Wykonałam polecenie, ale gdy moja bosa stopa dotknęła zimnej, śliskiej podłogi miałam ochotę założyć buty z powrotem.

- Poczekaj przyniosę kapciuszki. Nie chcę żebyś się przeziębiła - David poszedł w głąb domu a ja tymczasem podbiegłam do ogromnego okna sapiąc z zachwytu. Damiano miał basen, prawdziwy piękny duży basen z leżakami, parasolkami i innymi bajerami.

- Maluszku nie dotykaj okna rączkami, zostawisz ślady - Damiano podszedł do mnie blisko a ja momentalnie oderwałam dłonie od szyby.

- Widzisz, zostawiłaś odciśnięte pięć paluszków. Nie robi się tak - pogroził mi palcem.

- Chcę popływać !

- Myszko na to przyjdzie jeszcze czas. Załóż kapciochy. Ubranko też trzeba będzie zmienić. Ten strój jest nieodpowiedni dla mojej dziewczynki - popatrzył na mój obcisły top sięgający pępka i dzwony z wysokim stanem.

- Od mojego ubioru to się odczep - wydęłam wargi.

- Ajajaj nieposłuszna mała. Ustalmy zasady panujące w tym domu. Od dzisiaj jesteś moją przybraną córeczką a ja Twoim tatusiem i wykonujesz grzecznie  wszystkie moje polecenia jak na grzeczną dziewczynkę przystało. Za każde brzydkie słówko lub zachowanie względem tatusia czeka Cię kara.

- żartujesz sobie?! - spojrzałam na niego jak na kretyna.

- Nie żartuję słoneczko i dobrze Ci radzę szanować tatusia.

- będę robić to na co będę miała ochotę - pokazałam mu język.

- takiej ładnej dziewczynce nie przystoi tak brzydko pokazywać języczek na tatusia. Będę musiał dać Ci klapsa - Damiano szybkim ruchem złapał mnie za uda i przerzucił przez swoje ramię. Waliłam pięściami po jego plecach głośno piszcząc.

- Puść mnie w tej chwili Ty świrze!

O dziwo posłuchał, postawił mnie na ziemi i zanim zdążyłam zareagować przełożył przez kolano. Poczułam trzy mocne uderzenia na swojej pupie.

- To boli - załkałam pocierając rączką piekące pośladki.

- Nie byłaś posłuszna i spotkała Cię kara. Na drugi raz lepiej nie prowokuj tatusia bo klapsy będą mocniejsze.

- Jesteś chory, powinieneś się leczyć! - posłałam w jego stronę wrogie spojrzenie.

- Znów obrażasz tatusia, będę musiał nauczyć Cię dyscypliny mój mały diabełku - chciał mnie złapać ale zdążyłam mu uciec. Pobiegłam do sypialni zatrzaskując drzwi i schowałam się pod łóżko.

My sweet Candy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz