ROZDZIAŁ 8 - Przytulne miasteczko

17 2 0
                                    

D: Martwię się trochę o Kinię, ostatnio trochę dziwnie się zachowuje. Może to tylko przejściowe? Dobra, nie ważne. Jak mam być królem to muszę trochę bardziej poznać moje królestwo.

Chłopak wziął ze sobą odrobinę wody, przebrał się w przepiękny, czarny, z białymi zakończeniami - garnitur z szerokimi, czarnymi spodniami i dla ozdoby założył sobie za ucho Montajkę.
Kiedy Dunek dotarł do miasteczka, zobaczył pełno malutkich domków postawionych obok siebie. Były one w miarę nowoczesne (oczywiście bez przesady), ale jednak czuć było od nich rodzinne ciepło.
Kiedy bohater zaczął przechodzić obok, jak można się spodziewać - mieszkańcy zauważyli jego elegancki strój, więc zaczęli do niego podchodzić z pytaniami: "Skąd jesteś?", "Ale co taki elegant robi w naszej skromnej wiosce?" itp.

D: Zastanawiam się czy powiedzieć im że jestem królem.... musiałbym się spytać Kini. Narazie nie powiem i chyba muszę wracać już do zamku, bo robi się ciemno.

*Tymczasem w pałacu*

Ki: A co jeśli mu się coś stało?! Nie wybaczę sobie tego. Przecież tam jest pełno zbirów, mogą go pobić i to będzie moja wina. Ahhhhh..!
Nie no, muszę po niego pójść, bo boję się, że się zgubi, przecież on tam był dopiero 1. raz!

D: Cześć Kiniu, wróciłem!

Ki: Dzięki Bogu. Myślałam, że coś się stało. Już nigdy nie pójdziesz sam do miasta.

D: No dobrze, nie rozumiem czemu się aż tak o mnie martwisz, ludzie byli tam bardzo sympatyczni.

Ki: Po prostu byłeś tam pierwszy raz i bałam się, że mogą cię wziąć za kogoś złego czy coś.

D: Nic się nie stało, ale i tak nie dużo zwiedzałem, bo zrobiło się ciemno.

Ki: To idź już spać, a jutro możemy razem pójść, wtedy będziesz mógł wejść w każdy zakamarek.

D: No dobrze, umowa stoi! Miłej nocy Kiniu. I tak przy okazji zanim pójdę.

Ki: Tak?

D: Odpoczęłaś dzisiaj czy przez cały dzień się tylko martwiłaś?

Ki: No trochę byłam zestresowana, ale bez przesady.

D: To dobrze, ale coś czuję, że troszkę mnie kłamiesz. Może są tu jacyś ochroniarze, bo w końcu trzeba bronić władcy, co nie?

Ki: Jaka ja jestem głupia, oczywiście, że są, tylko jak zwykle zapomniałam im napisać listu o tym, że jest nowy władca, bo oni pojechali do swoich rodzin.

D: To może napisz do nich, ok? A jutro pójdę z nimi, bo wiem, że jesteś zmęczona. Widać to po tobie.

Ki: No dobrze.. ale już następnym razem też idę!

D: Okej, idź już odpocząć, a ja będę u siebie. Dobranoc!

Ki: Dobranoc!

We dwoje: Koci ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz