ROZDZIAŁ 11 - Ponowne spotkanie

20 2 1
                                    

Następnego dnia Dunek wstał bardzo uśmiechnięty, tylko na myśl spotkania z ukochanym robił się czerwony. Rano hasał po ogrodzie i na wszelki wypadek wziął Montajkę (wiadomo po co hehe). Zjadł śniadanie, ubrał się w najładniejsze, w miarę luźne rzeczy jakie miał - była to piękna, skromna koszulka w paski - oczywiście paski w górę, bo nasz bohater nie był za wysoki - krótkie spodenki, ale nie byle jakie, były to może i "zwykłe" dżinsowe, lecz z cute małymi, różnokolorowymi kwiatkami!

D: Nie wytrzymam za chwilę..!!!

Ki: Co się stało? I jaka to okazja, że tak ładnie się ubrałeś?

D: No, bo... - chłopak nie chciał za bardzo mówić o swoich planach.

Ki: Domyślam się, że wystroiłeś się tak do lasu, ale zastanawiam się nadal - dlaczego?

D: No.., ja..

Ki: Możesz mi powiedzieć, nie jestem już zła.

D: Bo ja tam spotkałem Hilly'iego..

Ki: CO?!

D: Jesteś zła..?

Ki: Nie, czemu miałabym być? Po prostu nie wierzę w to! Wyglądał tak jak mówiłam??

D: Tak, nawet lepiej... <3

Ki: Aha.. - dziewczyna posmutniała trochę...

D: Mam nadzieję, że serio nie jesteś zła.

Ki: Nie, nie jestem.

D: To dobrze, a są już Ci ochroniarze?

Ki: Niestety nie, ale niedługo będą. A co?

D: Bo pomyślałem, żeby może pójść z nimi do tego lasu, bo są tam jakieś nieznane zwierzęta.

Ki: Nie potrzebujesz ich, Hilly cię obroni.. - powiedziała z oburzeniem.

D: No ok.. Czyli mogę tam na serio sam pójść?

Ki: Tak, możesz.

D: Jeny, dziękuję Kiniu!!

Mówiąc to, chłopak przytulił Kinię, która się zarumieniła.

D: To ja idę! Pa!

Ki: Paa..! - ledwo co stała na nogach, ale starała się nie dawać po sobie poznać, że jest coś na rzeczy.

☆☆☆

Dunek szedł w stronę Tajemniczego Lasu. Był bardzo szczęśliwy, że mógł tam pójść i, że w ogóle Kinia się zgodziła - co go bardzo zaskoczyło.
Kiedy dotarł na miejsce zobaczył przed lasem Hilly'iego.

D: H-hej..!

H: No cześć, jak tam droga?

D: Spoko, znowu mnie ludzie ugościli w wioskach.

H: To dobrze, czyli nie jesteś głodny?

D: Raczej nie.

H: Ok. To idziemy do lasu?

D: Oczywiście i mam już plan co możemy porobić :3

Władcy weszli do Tajemniczego Lasu, usiedli na gałęzi drzewa i zaczęli rozmawiać.

D: Możesz ty zacząć.

H: Okej! No to tak.. i przy okazji to moich rodziców już nie ma, dlatego właśnie chciałem się znów z tobą spotkać, ale wróćmy do rozmowy.

D: Współczuję :(

H: Dzięki. Wracając. Moim ojcem był Felix Poważny, a matką Lyra Troskliwa. Byli małżeństwem 20 lat, ale po okresie 10 aniołowie zesłali na ziemię mnie.

D: Woow..., a wytłumaczysz ich przydomki⁶?

H: No ok. Felix miał taki przydomek, ponieważ moja matka nie ukrywajmy - była ładną kobietą. On bardzo się o nią troszczył, dlatego można powiedzieć, że był przez to "poważny", ale to się tylko tak zdawało, bo normalnie był bardzo towarzyski i zabawny.

D: A Lyra?

H: Ona miała taki, bo po prostu troszczyła się o ludzi, zwierzęta i wszystkie istoty. Pamiętam, jak zawsze namawiała mojego ojca, żeby podarował trochę pieniędzy na jakąś zbiórkę..

D: Wszystko w porządku..?

H: Tak, tak.

D: A może teraz opowiesz coś o sobie?

H: Zapomniałem kompletnie o tym, sorka.

D: Nie ma za co, to opowiadaj, bo ja też muszę hehe.

H: O mnie nie ma nic do gadania. Po prostu jestem królem Krainy Psów, chodzę do tego lasu żeby odpocząć i uciec od obowiązków, tyle.

D: No, ale powiedz coś więcej - ulubiony kolor, jedzenie czy coś.

H: Lubię czarny, czerwony i biały, a jedzenie to chyba makarony z jakimiś pastami.

D: A może coś więcej powiesz? To były tylko przykłady.

H: Nie mam nic więcej do powiedzenia..

D: No trudno, to teraz ja!

H: No okej.

Dunek opowiadał po kolei swoje - można to nazwać "przygody" w Królestwie, opinie, itp.

D: Moje ulubione kolory to - czarny, biały, srebrny i trochę różowy....

H: To nic.

D: Serio? Przecież chłopacy "nie mogą" lubić różowego.

H: Mi to nie przeszkadza.

D: W końcu ktoś oprócz tylko Kini :3

H: Mam propozycję, ale waham się czy Ci ją powiedzieć.

D: Powiedzzz, proszę!

H: No dobra, chcesz pozwiedzać moją Krainę?

D: POWAŻNIE?!

H: Tak i znowu zaczynasz się zachowywać jak wczoraj.

D: Ahh, faktycznie. Przepraszam...

H: To nic, ale musimy iść jak najszybciej jeśli chcesz pozwiedzać, bo niedługo będzie wieczór!

D: Już się zbieram!

Dunek był tak szczęśliwy, że w głowie wyobrażał sobie ciągle tę krainę oraz nie przestawał myśleć o swoim wybranku.
Po rozmowie, bohaterowie zeszli z gałęzi i ruszyli w stronę granicy. Chłopak bardzo dobrze dogadywał się z Hilly'im, więc przez to lubił spędzać z nim czas.

H: Za tym drzewem jest już Buda (portal).

D: A czy to dla mnie bezpieczne..?

H: Tak, złap mnie za rękę i wskakujemy!

Bohater się zaczerwienił i chwycił Hilly'iego za dłoń...

~~~~~~~~~~~~~~

Przydomek⁶ - charakterystyczne miano, przezwisko zwykle nadane komuś złośliwie lub żartobliwie.

We dwoje: Koci ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz