20 Kwietnia 2022, Środa.
Na lotnisku Los Santos International Airport na Alberta czekała Nina Garcon. Hakerka i właścicielka UwU Cafe. O obu sprawach wiedział Albert, trochę się tego bał, ale Nina mu wyjaśniła na czym polega to co robi. Nina jest osobą Niebinarną, ale nie ma problemu z tym, że ktoś mówi do niej formą żeńską, ale często mylą ją z chłopakiem. To spowodowane jej fryzurą i ubiorem. Miała tablet na którym widniało "Albert Speedo"
Samolot Alberta bezpiecznie wylądował o godzinie piętnastej na lotnisku międzynarodowym. Gdy miał wszystkie bagaże podszedł do Niny. Nie patrząc nawet na tablet od razu ją poznał.
- Dzięki że jesteś. - powiedział Albert.
- To ja cieszę, że jesteś. - odpowiedziała mu. - Liczę że tutaj już zostaniesz na stałe.
- Mam nadzieję. Nie chcę się trzeci raz przenosić.
- Kuzyna też odwiedzisz? - spytała gdy ruszyli do wyjścia.
- Nie wiem... Po śmierci cioci kontakt się urwał. Madeline utrzymywała kontakt. Niefortunnym niestety było, że mama nie mogła nawet jej sprowadzić do Hiszpanii.
- Biurokracja niestety rucha ludzi... - stwierdziła Nina. - Wiesz już gdzie tu chciałbyś pracować?
- Nie wiem sam... Na razie wolę się rozejrzeć po mieście...
- Zostaniesz u mnie póki co, okey?
- Jasne. - powiedział z lekkim uśmiechem Albert. Starał się być pozytywny mimo bolesnego rozstania. - Co u ciebie? Masz kogoś?
- To skomplikowane. Kreweci do mnie naukowiec i założyciel Cerberusa. - Nina wiedziała, że jeśli spróbuje zmienić temat to Albert może poczuć się urażony. Nawet przy podobnych sytuacjach stara się zachowywać normalnie i liczy, że tak będą go traktować inni.
Nina pomogła wstawić walizki chłopaka do jej auta. Razem pojechali do jej domu na Vinewood Hills. Był całkiem spory z dogodnym widokiem na miasta. Weszli do środka. Nina zaprowadziła go do jego pokoju. On miał nadzieję, że nie na stałe. Zaczął się rozpakowywać.
- Nigdy nie powiedziałaś... Czy ktoś wie o tym, że jesteś Hakerką? - spytał gdy ta pomagała mu z rzeczami.
- Tą wiedzę masz ty i Kylie oraz może parę osób z Vice City. Przed resztą wolę to ukrywać. Ten stan nie jest tak święty na jakie usiłuje wyglądać. - powiedziała Nina. - Udaję tu kogoś kim nie jestem naprawdę. UwU Cafe to moja przykrywka. Współdzielę kawiarnię z Policjantem.
- To niezła przykrywka. Mogę zostać sam?
- Jasne. - podeszła do drzwi. - Jakby co jadę do pracy.
- W porządku. Dam radę. Zadzwonię w razie problemów.
Nina zostawiła go samego, a on położył się w łóżku. Wyjął z kieszeni słuchawki i włączył piosenkę Alana Walkera Diamond Heart. Leżał tak dosyć długo. W końcu poszukał łazienki wziął prysznic, przebrał się i wyszedł z domu Niny.
Albert włączył GPS w telefonie by dotrzeć do UwU Cafe. Wciąż miał wtedy słuchawki na uszach. Wolał nie słyszeć co się wokół dzieje. Był na moście nad Del Perro Freeway, kiedy ktoś zatrąbił na niego. Odwrócił wtedy głowę i wyjął słuchawkę z ucha.
- Może podwieźć? - powiedział chłopak o dosyć głębokim głosie.
- Nie dzięki. Nie jeżdżę z obcymi. - stwierdził Albert.
- Nie jestem obcy. Jestem Vasquez.
- Nie pytałem. - powiedział Białowłosy i ruszył przed siebie.
CZYTASZ
Los Santos: Truths & Lies
FanfictionAlbert Speedo przyjeżdża do Los Santos w poszukiwaniu lepszego życia.