28 maja 2022, Sobota
Albert na prośbę Nicollo podjechał swoją limuzyną pod Lotnisko Międzynarodowe w okolicy trzeciej po południu. 20 minut później wylądował samolot z Włoch. Swoją drogą za zgodą wojska i Cerberusa został wbudowany barek i tego typu sprawy. Załatwił też odpowiednie papiery i zaopatruje limuzynę w jedzenie swojej produkcji.
Albert musiał zaryzykować, wysiąść z pojazdu i zakluczyć. Tata Nicollo powinien wiedzieć, że to nie syn go odbierze. Nie był pewny czy Carbo w ogóle mu to przekazał.
Poszedł z kartką z napisem "Simone Carbonara". Nie czekał długo. Dużo starszy od Alberta mężczyzna bardzo podobny do Nicollo podszedł razem z młodym chłopakiem. Geny męskie jak widać silne w tej rodzinie. Ale przynajmniej ci dwaj mają lepsze fryzury niż Carbo.
- A pan to?
- Przepraszam. Nazywam się Albert Speedo. Pana syn Nicollo poprosił mnie żebym pana odebrał.
- Jak zwykle nie ma czasu dla rodziny. - powiedział Simone.
- Zabrać pana bagaże?
- Nie ma takiej potrzeby. Gdzie pan zaparkował?
- Tuż przy wejściu.
Ten drugi chłopak zdaniem Alberta trochę się bał odezwać. A Speedo nie chciał czegoś wymuszać, w końcu jest w nowym miejscu.
Albert udał się z Simone'em i Ivo. Wiedział, że Nicollo ma młodszego brata i poznał jego imię. Przy limuzynie mężczyźni musieli chwilę poczekać, aż Albert odblokuje samochód. Gdy tak się stało zapakowali bagaże i wsiedli.
- Co to za technologia? - spytał Simone.
- To tajnie i nie wolno mi o tym rozmawiać. - powiedział Albert i ruszył.
- Rozumiem. Mimo wszystko imponujący samochód.
- Jeśli ma pan i pana... - Albert wolał zachować profesjonalizm.
- Syn.
- Jeśli macie panowie ochotę to jest barek i mini lodówka z jedzeniem i piciem.
Simone otworzył barek znajdowały się tam napoje alkoholowe i bezalkoholowe, a w lodówce dania na zimno. Głównie ciasta i przystawki.
- Dokąd właściwie pana zawieść? - spytał Speedo.
- Winiarnia. Jeśli będziesz się widział z Nicollo to przekaż mu, że tam będę mieszkać. Kto przyrządzał te dania?
- Będąc szczerym to ja.
Zdumiło Simone'a to lekko. Jednym z ciast było Brownie, coś co z resztą Simone bardzo lubił. Nie da się ukryć, że bardzo mu zasmakowało w wykonaniu Alberta.
- Nie chce pan pracy jako mój kucharz?
- Przepraszam, ale muszę odmówić. Mam tą pracę i jeszcze mechanik. Nawet jakbym chciał to nie mogę.
- Który to mechanik? - spytał Simone.
- W Paleto Bay.
- Przyjadę, gdy zajdzie potrzeba. Ale nie ukrywam, że oferta wciąż będzie aktualna.
- A pana syn, czemu się nie odzywa?
- Ivo miał trudności z przyswajaniem obcych języków. Słabo zna angielski. Zamierzam mu załatwić prywatny kurs z języka angielskiego.
- Rozumiem. Gdybym mieszkał dłużej i też miał problemy z językiem to mógłbym kogoś polecić.
- Nic nie szkodzi, dam radę. Skoro pan na razie nie chce przyjąć oferty kucharza, to może przyjmie pan propozycje mojego kierowcy, dopóki moje samochody nie przypłyną.
CZYTASZ
Los Santos: Truths & Lies
FanfictionAlbert Speedo przyjeżdża do Los Santos w poszukiwaniu lepszego życia.