Rozdział 10

64 6 1
                                    

- Łacina/Włoski - Podkreślenie

- Rozmowy Telefoniczne (Druga Strona)

11 czerwca 2022, Sobota

Albert obudził się wtulony w klatkę piersiową Simone'a. Starszy wciąż spał. Chłopak podniósł się do siadu i zawisł nad mężczyzną. Przyglądał się jego spokojnej twarzy. Po chwili go pogłaskał po policzku, a ten się uśmiechnął. Speedo nachylił się do niego i dał mu pobudkowy pocałunek w usta.

Chłopak poczuł jak mężczyzna go przyciąga do siebie, by po chwili role się odwróciły i to Simone górował nad Albertem.

- Dzień dobry mój Aniele. - powiedział Simone i po chwili go pocałował w usta.

- Dzień dobry skarbie. - wymruczał mu w usta Albert. - Jak się spało?

- Przy tobie wspaniale. - mężczyzna przytulił się do klatki piersiowej chłopaka. - Wiesz co do wczorajszego dnia. To wiem, że Nico żałuje swoich słów, ale jest zbyt dumny by przeprosić.

- Znasz go lepiej, skoro należy do grupy przestępczej to myślisz, że przyjaźni się ze mną, żeby zdobyć ten samochód?

- Może tylko na samym początku zanim cię poznał lepiej. Ale teraz na pewno lubi cię i nie chce ci nic złego zrobić. Kiedy chciałbyś mu powiedzieć o nas?

- Chciałbym po wyścigach. To bardzo dla niego i dla mnie ważne. Nie chcę by coś go rozpraszało. Poza tym jeśli się uda to chcę go przekonać do wzięcia udziału w międzystanowej. Mówił, że szef mu nie pozwala, bo bez niego sobie nie poradzą.

- Jest dobrym kierowcą, więc pewnie ucieka przed policją. Jego szef pewnie dlatego go nie puszcza. Bardzo bym chciał żeby skończył z takim życiem. To nie jest nic dobrego. Ale widzisz, że mnie nie słucha i się obraża o głupoty. Dlatego chcesz małymi krokami?

- Tak. Tym bardziej tak. - Simone się podniósł i pocałował chłopaka, a ten odwzajemnił pocałunek.

- Cieszę się, że cię znalazłem.

- Cieszę się, że mam takiego faceta jak ty. - Albert pogłaskał mężczyznę po policzku, a ten zaczął tak trochę mruczeć. - Słodki z ciebie kocurek. Mam pytanie...

- Po prostu pytaj...

- Mogę zrobić sobie jutro wolne? Kuzyn zaprasza na przyjęcie. Będzie pełno policjantów i pewnie ktoś z EMS, no i pewnie ktoś z kim może znać się Carbo.

- Hej, hej... - mężczyzna podniósł się do siadu. - Nie musisz się tłumaczyć. Poczekam aż będziemy obaj gotowi powiedzieć Nico o nas. Czy ktoś o nas może wiedzieć?

- Mój pracodawca... Bo to on mnie nakierował, że mogę ci się podobać. I w zasadzie pewnie będzie na tym przyjęciu, bo jego chłopak jest w Strażnikiem Parkowym. Wiesz taki policjant leśny. Mają komendę przy wyjeździe z miasta na Vinewood oraz od niedawna przy Paleto Bay.

- Nie musisz się tłumaczyć. Ja rozumiem. - mężczyzna przytulił Alberta do siebie, a ten się wtulił.

- Jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu.

- Postaram się by tak pozostało. - przyciągnął go do pocałunku, który Albert znów odwzajemnił. Chłopak był szczęśliwy.

Gdy w końcu wyszli z łóżka wzięli wspólnie kąpiel. Albert opierał się plecami o klatkę piersiową Simone'a. Trwało to dłuższą chwilę, ale w końcu zaczęli się wspólnie myć i trochę bawić pianą. Simone bardzo się kleił do Alberta. Chciał go jak najdłużej mieć w swoich ramionach i móc go całować. Młodszemu to nie przeszkadzało, a nawet podobało, że jest czuły. Nie miał tyle czułości u byłego chłopaka gdy nawet spędzali razem czas.

Los Santos: Truths & LiesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz