Wędrował spokojnie po mieście szukając miejsca w którym mógłby zostać na co najmniej kilka godzin. W jego głowie krążyły setka myśli nawet nie znał powodu dlaczego jego ojciec zrobił mu coś takiego.
W jego oczach zbierały się łzy i gdyby nie to że jest w środku miasta rozpłakał by się jak małe dziecko. Nagle w tłumie ludzi idących w przeciwnym do niego kierunku. Ujrzał grupę chłopaków która sprawiła że jego szkolne życie stało się piekłem. Nienawidził ich całym sobą czemu akurat on cały czas zadawał sobie to pytanie lecz nie było mu dane poznać na nie odpowiedzi.
W jednym momencie jego serce zaczęło bić szybciej a ręce pocić oraz lekko drżeć oddech stał się nie równy a w jego umysł kazał mu uciekać. Ale jego kończyny odmawiały mu posłuszeństwa stał w miejscu i wyglądało na to że nie zamierzał się ruszyć. Jedyne co mu postało to błagać wszystkich bogów i bóstwa by go nie nie zauważyli.
Niestety szczęście mu dziś wyjątkowo nie dopisywało. Grupa chłopaków której tak bardzo się bał podeszła do niego a on momentalnie przerzucił wzrok na czubku swoich butów.
-Czy mnie oczy mylą Lee Minho
Cóż za zbieg okoliczności- Powiedział a on myślał tylko o tym jak wybrnąć z tej sytuacji.-Chciałbyś się może z nami przejść?- spytał jeden z nich zarzucając mu rękę na ramiona. Lee rozszerzył oczy na tą propozycją jednym co mu przeszło do głowy to odpowiedzieć:
-śpieszę się trochę nie mogę przepraszam- ostanie słowo wypowiedział prawie że nie słyszalnie. W pewnym momencie zobaczył parę butów co wskazywało na to że właściciel obuwia stoi tuż przed nim.
Po chwili poczuł jak czyjeś palce zaciskają się na jego podbródku i podnoszą jego głowę lekko do góry.
-Słuchaj nie obchodzi nas czy ci się śpieszy czy nie idziesz z nami i jak już możesz się domyśleć idziesz z nami zrozumiano.
Na te słowa jego oczu zaszły łzami.
Co prawda mógł się tego spodziewać ale to naprawdę nie był dobry moment dopiero co jego ojciec zrobił mu to co zrobił to jeszcze oni nie mogą chodź raz mu odpuścić.Pokiwał głową i starał się wymyśleć na szybko jakiś plan ucieczki. Po dosłownie kilku sekundach dojrzał dość dużą szczelne pomiędzy jego oprawcami nie zastanawiał się długo wbiegł w otwór niestety jego plan nie był zbyt dobry ponieważ chłopcy którzy nie dawali mu spokoju od początku liceum mieli dość dobry refleks złapalli go i bez większych przeszkód obrócili go w swoją stronę.
- No ładnie ktoś ci pozwolił się ruszać?- Minho nic nie odpowiedział -pytam się coś! - Lee jednie szybko pokręcił głową na boki nie odzywiając się już. Przez
wspomnienia z domu i z tego jak jego ojciec na niego krzyczał i dokładne mówiąc te same słowa. Gula stanęła mu w gardle a jedyną formą porozumiewania się w tamtej sytuacji było kiwanie głową w górę o dół lub kręcenie nią na boki.Nie spodziewanie poczuł silne uderzenie w brzuch przez co z bulu zgiął się w pół. Dla osoby która w taki sposób została by uderzona pierwszy raz ból był by niewyobrażalnie duży ale nie dla niego on był już przyczajony. Jednak jego przyzwyczajenie nie zatrzymało łez których miał w oczach coraz więcej. Ale nie płakał wiedział że jakby okazała słabość skończyło by się to śmiechem i obelgami a dla niego było to gorsze niż jakiekolwiek uderzenie. W jego głowie było jedno pytanie jakim cudem w mieście pełnym ludzi nikt nie zwrócił na to uwagi. Ale wiedział jedno ludzi to bez względne kurwy. Jego rozmyślenia przerwał głos chłopaka który przed chwilą zadał mu bolesny cios po którym nadal czuł okropny ból
-Chodź za nami i bez żadnych numerów bo skoczy się to dla cię jeszcze gorzej niż przed chwilą- chłopak do którego był kierowane te słowa pokiwał głową ale jego oprawcą to nie wystarczało -odpowiedz słowami a nie bo jednym co robisz to patrzysz się na mnie jak dziwka na lampę.
CZYTASZ
it will be better soon /Hyunho\
Novela JuvenilMinho nastolatek z problemami i Hyunjin który próbuję mu pomóc nikt nie wie czy mu się uda czy jednak Minho się podda odrazu mówię że to moja pierwsza książka więc przepraszam za wszystkie błędy i za to że nie będzie przecinków TW: sh, myśli samobó...