Pierwszy pocałunek

#11

- No więc czy mogłaby przyjechać na kilka dni do nas? Ma taką ciężką sytuację życiową i bardzo chciałbym jej pomóc- na te słowa zrobiło mi się jakoś tak milej i lepiej niż chwilę temu- no i chcemy poznać twoje stanowisko w tej sprawie.

- No jasne, niech przyjeżdża

- Dzięki, pa- po tych słowach rozłączył się.

Schował telefon do tylnej kieszeni swoich spodni.

- No widzisz, zgodził się. Teraz twoja decyzja, chcesz?

- Tak- wypaliłam bez zastanowienia

- No dobra- delikatnie się uśmiechnął 

Wyjął telefon i sprawdził godzinę.

- O kurwa, musimy już jechać

Pomógł mi dojść do auta i ruszyliśmy. 

W drodze rozmawialiśmy, słuchaliśmy muzyki i oczywiście śpiewaliśmy. Muzykę puszczałam ja więc puściłam palion- zielone i zaczęłam śpiewać:

- Zielone, zielone robię sobie zielone

- O, czy to mój idol palion?- przerwał mój pokaz talentów

- Twój idol? To mój przyszły mąż- po moich słowach zaczęliśmy się śmiać

- To widzę że mam konkurencję- powiedział ale uznałam to za żart

- No u ciebie każdy wers to 24 karaty a u paliona duże wyświetlenia i kto tu jest lepszy?

- No to nie mam szans- podsumował i posmutniał żebyśmy chwilę później zaczęli się śmiać 

Potem zaczęłam mu puszczać jakieś lovesongi.

Dojechaliśmy na miejsce. Pomógł mi wyjść z samochodu. Uparłam się żeby iść samodzielnie na co się zgodził po drobnej sprzeczce, zawsze wygrywam i musi się z tym pogodzić. 

Weszliśmy do budynku, w którym był tylko Koder i Amadi. Michał poszedł się przywitać i przedstawił mnie. 

Przyszła jakaś dziewczyna, dopiero po chwili zorientowałam się że to jego dziewczyna Zuza. Michał przedstawiła mnie również i jej.

Multi zaczął swoją próbę a ja rozkoszowałam się każdym dźwiękiem. Nie mogłam uwierzyć że spotkałam multiego, że jestem na jego koncercie, że pojadę do jego domu to jest tak strasznie niewiarygodne ale to się dzieje.

~285~

Trochę krótszy ten rozdział ale chciałam po prostu coś napisać bo przez miesiąc nic nie napisałam❤️💕💖😘🥰😍