Obudziłam się o 6:30 co mnie zdziwiło gdyż normalnie wstaję o 11. Wstałam z łóżka i zaczęłam swoją poranną pielęgnacje, postanowiłam że na razie się nie będę malować bo i tak rano nigdzie nie będę wychodzić. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarne spodnie, białą pod koszulkę, czarną bluzę z kapturem i również czarne skiety.
Zeszłam na dół coś zjeść lecz nie było nic na co bym miała ochotę więc poszłam do sklepu. Kupiłam zupkę chińską o smaku ser w ziołach i wróciłam do domu.
Po powrocie stawiłam wodę na herbatę i zupkę. Gdy się woda zagotowała wlałam ją do kubka i zalałam makaron z zawartością saszetki dołączonej do opakowania. Jak się herbata i zupa się zaparzyły zaczęłam spożywać moje śniadanie na kanapie. Włączyłam muzykę, przy której robię wszystko.
Po skończonym posiłku podeszłam do zlewu i zaczęłam myć naczynia. Zakończyłam tę czynność dość szybo bo po upływie ok. 10 minut.
Poszłam na górę po telefon. Weszłam do pomieszczenia, spojrzałam na tablice i dopiero wtedy to dotarło do mnie... Dzisiaj jest koncert.
Wzięłam telefon i odblokowałam go. Zauważyłam nieodebrane połączenie i wiadomość i to i to było od jednej osoby mianowicie od Moniki. Wiadomość o treści "oddzwoń, mam propozycje" więc zrobiłam ja mi poleciła:
- Hej- zaczęłam
- Hej- odpowiedziała wyraźnie bardzo szczęśliwa
- Co tam chciałaś? Cóż to propozycja?
- Masz czas i ochotę się spotkać?
- Ale że teraz?
- No a kiedy? Na co ty chcesz czekać? No chyba nie masz ważniejszych planów!
- No niby mam ale... możemy się spotkać. Jeżeli tak bardzo chcesz
- No dobra- powiedziała o wiele szczęśliwsza niż jeszcze kilka sekund temu- to może w tej nowej kawiarni
- No git to będę za jakieś 20 minut. Okok?
- No to czekam
Rozłączyliśmy się i zadzwoniła kolejna osoba, tym razem był to Igor. Odebrałam dość niepewnie:
- Hej- znowu ja zaczęłam
- Hej
- Co tam?
- Czy może chciałabyś się dziś spotkać?
- No niby brzmi git ale kiedy?
- Może dziś- powiedział niepewnie a w tle słyszałam ciche (lecz nie wystarczająco ciche) "nie! nie dziś" i szybko zmienił zdanie- albo lepiej jutro?
- No ale przecież jutro jesteśmy umówieni... nie pamiętasz?
- Nie no pamiętam
- Nie, to nie ma sensu. Nie spotkamy się jutro, ani jutro ani nigdy- po tych słowach się rozłączyłam
Zaczęłam płakać, ale właściwie czego się spodziewałam? Że serio mnie pokocha? Że przyjaźń istnieje? Jaka byłam głupia. Ryczałam ok. godzinę i usłyszałam dźwięk powiadomienia.
Od Moniczka: No za ile będziesz?
Trochę się zdziwiłam ale odpisałam
JA: Nie możemy się spotkać. Wypadło mi coś ważnego.
Od Moniczka: No spoko, jak nie możesz to nie
CZYTASZ
Pierwszy pocałunek
RomansaDziewczyna która jeszcze nigdy się nie zakochała na poważnie poznaje chłopaka i zakochuje się bez pamięci. Poznając go odkrywa nowe wspaniałe uczucie. Czy pogodzi się z tym uczuciem? Czy ON to odwzajemni? Się okaże! Nie mam weny na wszystkie części...