Tłumy ludzi przed wielką halą, gdzie miał odbyć się koncert osoby, której prawdopodobnie pomogłam przezwyciężyć strach były dla mnie lekkim zaniepokojeniem, mogliśmy się tam tak szybko nie dostać a wydarzenie miało miejsce dopiero jutro wieczorem. Siedząc w hotelu, w którym już kiedyś się znajdowałam, przyglądałam się jak dwudziestopięcioletnia kobieta wymienia klisze w swoim małym aparacie. Po chwili namysłu wzięłam kurtkę i wyszłam z pokoju kierując się na dach, chciałam poczuć się znów jak nastolatka szalejąca za Nirvaną, nie spodziewająca się że kiedyś będzie pomagać ludziom. Widząc idealną panoramę miasta będącego moją stolicą, widziałam nastolatki rozstawiające namiot, myśli, które tłoczyły się w mojej głowie były niewielkie. Na dachu mogłam być sama, lecz chciałam cofnąć się do momentu gdy go poznałam, przedstawił mi się, ja jemu nie bo nie sądziłam że będzie to mu potrzebne.Czas się zmienia tak jak ludzie, potrzebujesz zrozumieć że sam pracujesz na swoje dalsze życie, większej okazji nie będzie by stać się kimś, kim tak bardzo chciałeś być.
Te słowa ciążyły mi w głowie, właśnie to mu powiedziałam gdy jego nogi zwisały z wielkiego budynku, basen był zakryty, ponieważ była jesień. Na dworze było z dziewięć stopni, to i tak dużo jak na tą porę roku w Londynie. Byłam tu z nim umówiona na drugi dzień, kiedy miał mieć casting w X factorze, lecz on się nie zjawił, siedziałam sama pół nocy ciesząc się i oglądając jego przesłuchanie w kółko. Został on dołączony do zespołu, grupy pięciu nastolatków, wtedy jeszcze nie wiedziałam że zostaną najpopularniejszym zespołem wśród młodzieży i nawet dorosłych. Przez dwa lata ich słuchałam, z nadzieją że kiedyś będę mogła usłyszeć ich na żywo, lecz moje sprawy w finansowe nie były wystarczające, musiałam pracować by utrzymać mojego ojca, który zmarł rok temu na zawał.
Matki nigdy nie poznałam,wyjechała gdy miałam pięć lat, wciąż pamiętam ostatni raz gdy do moich nozdrzy dostał się zapach jej wiśniowych perfum. Czekałam na nią w kamienicy niedaleko baru, do którego często chodziła z ojcem, siedziałam na trzepaku wypatrując jej czerwonych bujnych włosów, związanych w koka. Widząc limuzynę podjeżdżającą pod hotel ujrzałam te oczy, wpatrywały się w górę, lecz gdy ochroniarz wyszedł z auta był zmuszony patrzeć przed siebie. Był w tym samym hotelu, to wiedziałam ale nie chciałam go tu spotkać. Wstałam trzymając się balustrady, poprawiłam swoje ciemne włosy na bok i otworzyłam drzwi schodząc na dół.
— Mamy wykupione miejsca z krzesłami, więc będziemy go idealnie widzieć i mamy pewność że nikt nie stanie nam na drodze — Usłyszałam gdy otwierałam drzwi — Wiesz już w co się ubierzesz?
Dziewczyna leżała na łóżku przeglądając swój telefon, przytaknęłam pokazując jej czerwony śliski top na ramiączkach oraz czarne spodnie z rozszerzanymi nogawkami, do tego dobrałam skórzaną kurtkę na wypadek gdy byłoby mi zimno. Natomiast Dominique zdecydowała założyć szersze spodnie z niskim stanem i top z numerem "28", nie zbyt wiedziałam co ma oznaczać ale podobał mi się jej ubiór. Koncert zaczyna się około siedemnastej, ze względu na to że ściemnia się około dziewiętnastej. Louis ma wiele innych koncertów, dlatego musi się z każdym streszczać, by jak najszybciej skończyć tour. Nie jestem jakąś wielką fanką jego piosenek ani samej jego osobowości, nie traktowałabym go raczej jak osobę publiczną, tylko jak osobę, która opowiedziała mi swoją historię w jedną noc.
— Moja znajoma wciśnie nas na after party, jest ono pół godziny po ale to chyba nie problem? — Zapytała, przez chwilę zastanawiałam się czy to dobry pomysł, byłyby tam sami pracujący z Louis'em oraz przypadkowi ludzie — Jeśli nie chcesz iść to możemy sobie odpuścić.
Zaprzeczyłam, musiałam się zgodzić bo wiedziałam że dziewczyna bardzo chciałaby się spotkać z Louis'em w końcu to jej idol. Może tam będę miała okazję z nim porozmawiać, chociaż nie wiem czy byłoby to coś dobrego, w jego życiu pojawiło się pewnie wiele osób, które mu nie raz pomogły, nie byłam jedyna. Życząc dobranoc dziewczynie leżącej na łóżku niedaleko zamknęłam oczy będąc już w piżamie i w zmytym makijażu.
CZYTASZ
Saved By A stranger | Louis Tomlinson
Fanfiction16.08.2010 Wchodząc na dach hotelu miałam ochotę usiąść w basenie i się odprężyć. Moja noga już zahaczała o taflę wody, gdy nagle zauważyłam chłopaka stojącego na krawędzi wielkiego budynku. Kiwał się w przód zerkając w dół, nie mogłam go tak zostaw...