Rozdział pierwszy - mordercze koty

74 4 2
                                    

Pov: rdzawy

Rdzawy kucał w krzakach obserwując mysz , dreptajaca w te i we wte szukając pożywienia . Kocur czekał nieruchomo na odpowiedni moment  w krzakach na długość ogona od zwierzątka. Gdy rdzawy podkradajac się nadepnął na gałąź , mysz spojrzała się w stronę krzaków małymi czarnymi oczkami . Rdzawy rzucił się na mysz , a gdy miał w niej zatopić pazury , obudził się nagle w miękkim legowisku, którym dostał niedawno od swoich dwunożnych . Rozglądał się chwilę za mysza , wciąż czując jej zapach  ,jednak  po niedługim czasie zdał sobie sprawę że to był tylko sen . Podniósł się rozciągając, dzwoniąc przy okazji dzwoneczkiem umocowanym przy jego obroży . Rozejrzał się w poszukiwaniu dwunożnych . Wyskoczył z legowiska i podreptał w strone swojej miski . Dźwięk dzwonka i odgłosy dreptajacego kocura dało znak dwunożnym . Chuda dwunożna nachyliła się nad miska z napisem " rdzawy" i nasypała do niej sporo niewielkich kulek. Rdzawy z burzącym brzuchem podszedł do miski i kucnął zajadając śniadanie .

Gdy pieszczoch skończył posiłek oblizał pysk z resztki kuleczek i ziewnal . Gdy poczuł delikatny powiew na jego ognisto rudej sierści , zdał sobie sprawę że samica dwunożnych otworzyła drzwi , wychodzące na ogród. Kocur popędził do wyjścia , i przeciskając się przez uchylone drzwi wyszedł na ogród. W ogrodzie jego dwunożnych rosło wiele krzaków i kwiatów . Ale ulubionym miejscem rdzawego w tym ogrodzie było młode rosnące drzewko .  Na korze młodego drzewa były już wyżłobienia bo pazurach kocura . Pieszczoch machnal ogonem spoglądając w niebo . Wiele chmur pędziło po niebie ale żadne nie przysłaniała słońca. Kocur przeciągnął się i skoczył na niewysoki drewniany płot . Usiadł na nim i zamknął oczy rozkoszując się słońcem grzejącym jego plecy .

Kocur po niezliczonym czasie poczuł zapach podkradajacego się kota . Tak jak instyk młodego pieszczocha mu podpowiedział tak i zrobił . Wysunął pazury i bez wahania skoczył na kota , zrzucając go z płotu . Oboje upadli z płotu , a podczas spadania towarzyszyło im dzwonienie dwóch dzwonków. Rdzawy przygniótł przeciwnika do ziemi i podniósł łapę z wysuniętymi pazurami aby zadać cios . Jednakże przerwał mu głos

- rdzawy ! Co ty robisz ?! To ja , Łatek!

Kocur przyjrzał się kocurowi. Faktycznie to był jego przyjaciel łatek ! Zeszedł z przyjaciela i mruknął zażenowany

- przepraszam. Zrobiłem to instynktownie!

Zaczął się tłumaczyć . Łatek zaśmiał się podnosząc się . Po chwili mialknal przez śmiech

- nie martw się rdzawy ! Nic mi się nie stało

Liznął się po piersi po czym dodał

- zachowujesz sie jak te mordercze koty z lasu

" Mordercze koty z lasu "? - pomyślał rdzawy . Łatek często mu powiadał o borsukach , czy lisach . A nawet raz mu opowiedział o porzuconym kociaku . Pieszczoch nie miał zielonego pojęcia z kad jego sąsiad znał tyle histori . Rdzawy skoczył spowrotem na płot i machnął ogonem pokazując sąsiadowi aby usiadł obok niego . Łatek bez zawahania skoczył i z gracja wylądował na płocie . Usiadł a po chwili rdzawy powtórzył pytająco

- mordercze koty ?

Łatek spojrzał na przyjaciela ze zdziwieniem , i również z nim zapytał

- nie słyszałeś histori o dzikich morderczych kotach mieszkających w lesie ?

Przyjaciel łatka pokręcił przecząco głową . Liżac łapę mialknal

- każda historię słyszę od ciebie

Łatek spłaszczył uszy z poczuciem winy

-  A ja każda historię słyszę od Henryka . Wybacz że ci nie opowiedziałem. Mogę to zrobić nawet teraz !

Wojownicy - przekleństwo wojownika [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz