Rozdział drugi - walka

35 2 0
                                    

Pov: rdzawy

lwie serce nie odpowiedział nie znając odpowiedzi. Rdzawy sam nie wiedział co odpowiedzieć. Jednak po chwili mialknal z wachaniem

- Ja..

Rdzawy przełknął ślinę wpatrując się w błękitne oczy przywódczyni klanu . Po chwili mialknal

- dobrze ...

Lwie serce miał cos mialknac ale wtedy rdzawy dodał

- pod jednym warunkiem. Jeśli będę mógł się pożegnać z przyjaciółmi i dwunożnymi

Błękitna gwiazda spojrzała się na niego . Rdzawy nie mógł odkadnac co czuła . Zgadywal że jako przywódczyni nie oczekiwała z jego strony warunków .

- dobrze . Pamiętaj że życie w dziczy jest trudniejsze.

Mialknela . Po chwili spojrzała na lwie serce , i ponownie przerzucila wzrok na rdzawego

- jutro o wysokim słońcu przyśle tu moich dwóch wojownikow . Do tej pory masz czas aby zmienić zdanie

Kotka machnęła ogonem i odwróciła się . Lwie serce i szara łapa na jej znak odbiegli ostatnie co kotka rzuciła przez ramię za nim odbiegła za towarzyszami było

- liczę na współpracę

Rdzawy nie był pewny czy miał to wziasc za groźbę , czy za prośbę. Pokręcił głową aby wrzucić z niej wyobrażenie wielkich krwiożerczych kotów o jakich opowiadał Henryk za nim...... Rdzawy po chwili odwrócił się i popędził w stronę swojego domostwa , jakby miłe koty były tylko złudzeniem , a za nim biegly wielkie bestie które miałyby go zabić jednym kłapnięciem wielkich szczęk.

Zdyszany dobiegł do płotu i przeskoczył go dwoma susami . Gdy wylądował na trawie zza niego usłyszał głos łatka

- gdzie jest rdzawy potworze ?!

Rdzawy odwrócił się i spojrzał na łatka . Łatek wzdrygnal się i odetchnął z ulgą . Zeskoczył z płotu i przytulił się rdzawego mrucząc z ulgą

- myślałem że cię pożarły, a teraz szukają mnie! Wyglądałeś totalnie jak one !

Rdzawy dopiero w tym momencie zdał sobie sprawę że po walce z szarą łapa jest cały brudny . Jego futro było ulepione z błotem . Na jego grzbiecie wciąż były liście . A z obroży kocura urwał się dzwoneczek . Rdzawy kilka razy przeciągnął językiem bo futrze po czym mialknal niepewnie

- będę musiał się przyzywczaic do takiego wyglądu

Łatek spojrzał na niego zdziwiony

- co masz na myśli ?

Rdzawy nie mógł znaleźć odpowiednich słów . Spojrzał się jedynie na płot , za którym krył się las . Łatek odgadł zdziwiony jego myśli

- chcesz pójść do lasu ? Znowu !?

W głosie kocura było słychać histerię .rdzawy liznął go pomiędzy uszami na uspokojenie i mialknal

- one nie są takie niebezpieczne. Zaatakowały nas . To prawda ... Ale mnie puściły , prawda ? Po za tym nie było cię tam! One zaproponowały mi dołączenie do klanu ?

- do klanu ?

Łatek powtórzył niczym eho

- do klanu . To taka grupa kotów. Jest ich cztery z tego co mi wiadomo

Rdzawy wytłumaczył przyjacielowi. Łatek spojrzał na niego jak na wariata

- naprawdę chcesz zostawić swoich dwunożnych? Dla tych dzikusów ? Chcesz zostawić swoje posłanie? Swoją karme?.... Mnie ?

Wojownicy - przekleństwo wojownika [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz