rozdział dwudziesty pierwszy - prawda i pożegnanie

11 2 0
                                    

Pov:Rdzawy pazur

Kocur siedział cicho na polanie 4 drzew, nie chcąc się wychylać . Był pewny że wszyscy wiedzą o przywróceniu jego i wilczego kroku do obowiązków ucznia. Rozglądał się nerwowo za szara pręga , aby mu wygarnąć lecz go nie widział. " szczęściarz" pomyślał " przynajmniej on nie musi tu siedzieć " myślał rdzawy pazur. Przez chwilę zastawiał się czemu zawsze on szedł na zgromadzenia. Miał najmniejsze prawa do tego , z racji że był z urodzenia pieszczochem . Choć , rdzawe futro też nim była, więc to mogło trochę wyjaśniać. Na skale siedział złamana gwiazda wraz z tygrysią gwiazda i wysoką gwiazda. Kocur wyglądał jak lepiej , jak i po walce , jak i po głodowaniu na wygnaniu  . Jedynie nie było krzywej gwiazdy - przywódcy klanu rzeki. Czyżby postanowili się nie pojawiać , po przegranej bitwie ? Nie możliwe , przecież klan cienia przyszedł , z dumnie uniesioną głową. Oni też powinni. Jak na znak w powietrzu zaczął się unosić zapach wody i ryb. Na polane zaczęły wlewać się koty klanu rzeki a na ich czele krzywa gwiazda. Wskoczył na głaz i przeprosił resztę kocurów

- wybaczcie za spóźnienie. Możemy zaczynać

Ale rdzawy pazur już nie słuchał. Jego wzrok utkwił na srebrnej pręgowanej kotce klanu rzeki. Kocur wstał i podszedł do niej. Odepchnął ja od innych kotów klanu rzeki i stanął z nią na uboczu. Kotka spojrzała się na niego zła

- co ty sobie wyobrażasz ?!

- zamknij się

Warknal rdzawy pazur do strebnego strumienia.

- nie myślałem że jesteś taka głupia , aby zachodzić w ciążę z kocurem z klanu pioruna

Córka krzywej gwiazdy spięła się, kiedy wojownik odkrył jej najnowsza tajemnice

- nie tak głośno.. jeszcze ktoś usłyszy...

Kotka rozglądała się nerwowo , machając nerwowo ogonem

- a niech się dowiedzą. Ty wiesz co wogole robisz ? Łamiesz kodeks wojownika. Wstydzilabys.

Kotka spłaszczyła uszy . Po chwili spojrzała się ostro na niego

- nic ci do tego. Nie jesteś ani kotem klanu rzeki , ani klanu pioruna. Nie wtrącaj się. Zostaw mnie i szara pręga

Kotka odwróciła się , gotowa do odejścia. Kocur złapał ją za bark i warknal do niej

- przysięgam ci , że dopilnuje tego abys poniosła konsekwencje

Kotka spojrzała się na niego

- zostaw mnie ! Jesteś świrniety!

Wojowniczka odeszła od niego i podeszła do szarej pręgi , cicho mówiąc mu co się przed chwilą stało. Rdzawy pazur już nie słuchał ani przywódców, ani mówiącego do niego złego szara pręga. Jedyne co siedziało mu w głowie to ujawniona przed chwilą prawda , i pomysł na dotrzymanie obietnicy , złożonej Klonowemu cieniu

                                    *

- jesteś pewny sniezycowego skrzydło ? Przyjmą was jako pieszczochy?

Zapytał syn sniezycowego skrzydła, czarna stopa.

- nie jestem pewny. Ale spróbuję wraz z orlicowa stopa.

Reszta dzieci sniezycowego skrzydła - norniczy szept , paprociowy cień i poranna chmura - stała i obserwowała dwójkę kocurów. Po chwilę jednak przyszła jasny kwiat , wraz z uczniami

- oh , orlicowa stopo.. szkoda że nie możesz zostać , chociaż do mianowania naszych kociąt na wojowników

Zamruczała smutno

- nie przejmuj się , jasny kwiecie. Wy też młodziaki. Gdy staniecie się wojownikami , jasny kwiat wszystko mi opowie.

Nagietkowa łapa spojrzała się na jasny kwiat

- mamo , ty też odejdziesz ?

Jasny kwiat przytaknela niechętnie.

- każdy odejdzie. Ale sercem będę z wami. Tak jak orlicowa stopa.

Miętowa łapa , podszedł do swojego mentora

- sniezycowe skrzydło , kto będzie moim mentorem po twoim odejściu ?

Właśnie. Sniezycowe skrzydło był mentorem miętowej łapy. Rdzawemu pazurowi zrobiło się przykro , że mentor kocura nie dokończy jego szkolenia

- zapewne orzechowy was. On miał zostać mentorem twojej siostry , zamiast rdzawego pazura.

- będę tęsknił za twoimi treningami

Biały kocur uśmiechnął się. Orlicowa stopa ostatni raz przytulił się do swojej partnerki i wymienili spojrzenia

- będziemy już iść. Będę codzienne chodzić niedaleko naszych terenów

Obiecał orlicowa stopa. Rdzawy pazur podszedł do orlicowej stopy

- potrzebujecie eskorty?

Orlicowa stopa pokrecil głową

- nie dziękujemy. Chcemy w spokoju pożegnać się z terenem. Zaopiekuj się naszymi rodzinami , dobrze z rdzawy pazurze?

- naturalnie

Rudy kocur uśmiechnął się do drugiego i zniknął z sniezycowym skrzydłem w wąskim tunelu. Kocur westchnął ciężko i spojrzał się na smutnych pobratymców. Kątem oka zauważył kaszlacego żabiego ogona. Zignorował to , skupiając swe myśli na starszych kocurach

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wojownicy - przekleństwo wojownika [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz