Dzień Wolny😁

524 14 6
                                    

Obudziłam się rano Will już nie spał.
- O Hailie już się obudziłaś - powiedział uśmiechnięty
- dzisiaj nie idziesz do szkoły - dodał
- okej..... - powiedziałam zachrypniętym głosem
- wszystko dobrze? Jak się czujesz?- zapytał
- tak wszystko dobrze tylko...... boli mnie głowa I nie dobrze mi - wyjąkałam
- Chodź malutka - powiedział i zaprowadził mnie do łazienki
Poszłam za Willem i zwymiotowałam do toalety
- Już dobrze? - zapytał z troską w głosie
- T-t-a-ta-tak - wyjąkałam
- Napewno? - zapytał
- tak - odpowiedziałam już trochę pewniej
- okej - powiedział i pomógł mi się położyć do łóżka
Zasnęłam obok Willa. Obudził mnie Shane.
- Hailie wstawaj Hailie Hailie...... - mówił Shane
- O Hej - powiedziałam zaspana
- Chodź śniadanie - uśmiechną się Shane
- już idę tylko się ogarnę - powiedziałam
- okej czekam na dole - powiedział I wyszedł
Zobaczyłam godzinę i się trochę zdziwiłam była już 11.
Poszłam do garderoby wzięłam czarne dresy i bluzę chyba Shane'a albo Tony'ego i Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i się ubrałam gdy byłam już gotowa zeszłam na dół.
Na dole był tylko Shane.
- O już jesteś, siadaj - powiedział starszy bliźniak i odsunął mi krzesło
- okej - powiedziałam szybko i usiadłam
Shane podał mi moje ulubione gofry. Trochę opornie je jadłam i Shane chyba to zauważył
- Co jest mała? - zapytał
- nic po prostu nie mam ochoty - powiedziałam bawiąc się widelcem
- zjedz chociaż troszkę - powiedział Shane błagalnym tonem
Zjadłam dwa gofry.

**Shane*
Hailie nie chciała jeść ale w końcu zjadła dwa gofry a ja poszedłem do salonu i usiadłem na kanapie.
Po chwili przyszła Hailie i położyła się obok mnie. Włączyłem moją ulubioną strzelankę i grałem.
Po jakieś godzinie Hailie zasnęła a ja wyłączyłem grę wziąłem koc i ją przykryłem.

--Godzinę później---
Hailie dalej spała a ja siedziałem na telefonie i przeglądałem instagrama. Po chwili do salonu wszedł Will.
- Hej Shane co tam?! - powiedział głośno ale nie krzyknął
- Ciii Hailie śpi - powiedziałem cicho
-  A sorki nie wiedziałem - szepnął Will
Usiadł obok mnie i włączył jakiś film. Po godzinie obudziła się mała.
- O Hailie jak się spało? - zapytałem
- Dobrze - powiedziała zaspana

**Hailie*
Wygramoliłam się z kanapy i Poszłam do mojego pokoju. Gdy byłam już w pokoju wzięłam do ręki telefon i Zobaczyłam godzinę była 15 czyli zaraz wróci Dylan I Tony. Poszłam do łazienki załatwiłam się i położyłam na łóżku wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Po godzinie do mojego pokoju weszli Dylan I Tony.
- Hej dziewczynko - powiedzieli w tym samym momencie chłopaki
- cześć! - powiedziałam odrywając się od książki
- jak się czujesz - zapytał Dylan
- Dobrze tylko boli mnie troszkę brzuch - odpowiedziałam
- to pa - powiedział Tony i wyszli z pokoju
A ja Poszłam spać.

**Tony*
Poszłam do mojego pokoju i wziąłem szkicownik. Narysowałem moją małą Hailie i mnie jak się przytulamy byłem dumny z swojego szkicu. Usiadłem przy biurku i zacząłem odrabiać lekcję. Gdy skończyłem Poszłem na dół i zobaczyłem Shane'a, Dylana i Willa którzy jedli obiad. Usiadłem obok nich i zacząłem jeść. Wszyscy zjedliśmy i poszliszmy do swoich pokojów. Była już 19 dlatego posiedziałem na telefonie do 22. Poszłem się umyć przebrać w piżamę i poszłem spać.

-------------------------------------
(491 słów teraz jest więcej niż wcześniej)
Jutro też postaram się coś napisać papa <3

Rodzina Monet -&gt; moja wersja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz