Powrót do szkoły😁 i...........Jason?

298 7 2
                                    

**Hailie**
Obudziłam się o 6.14.
Przypomniałam sobie że dzisiaj w końcu idę do szkoły. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam mundurek. Rozczesałam włosy i zeszłam na dół.
- Hej malutka - powiedział jak zwykle swoim troskliwym głosem Will
- Hej Will - odpowiedziałam
Usiadłam obok Willa i zaczęłam jeść  śniadanie które przygotowała Eugenia.
- Dzisiaj jedziesz ze mną - powiedział Will gdy już zjadłam
- to super! - odpowiedziałam i wstałam z krzeszła
Will też wstał i wziął mnie na ręce.
- hahahah - chichotałam
- heheheh - Will też chichotał
Wsiędliśmy do samochodu i pojechaliśmy do szkoły.
- papa Will - pożegnałam brata i wyszłam z samochodu
- papa Hailie - odpowiedział Will i odjechał
Poszłam pod salę gdzie czekała Mona.
- no w końcu jesteś - powiedziała Mona i rzuciła mi się na szyję
- tak dawno się nie wydzieliśmy - powiedziałam
Mona o wszystkim wiedziała o tym gwał**e i o ciąży...........i o tym że straciłam ciąże.............
Później pośliśmy na lekcję.
Na lekcji wszyscy patrzeli się na mnie jak na ducha zapewne przez to że nie było mnie w szkole ponad dwa mięsiące. Nawet pani oczy wyszły z orbit jak mnie zobaczyła.
Gdy zadzwonił dzwonek poszłam szybko do toalety załatwiłam się i wyszłam z kabiny. Zobaczyłam tam.......
........Jasona "o nie znowu"- pomyślałam
- to co....... - powiedział tajemniczo Jason
- zostaw mnie - odpowiedziałam panikując
- stój....... - powiedział Jason i popchnął mnie na ściane
- teraz twoi bracia już cię nie uratują..... - powiedział Jason i zaczął jeździć ręką po moim ciele
Zaczął od góry i zdjął mi koszule. Po chwili zdjął też spódniczkę i dalej jeździł ręką po moim ciele, po udzie i po brzuchu........
- pomocy!!! Pomocy!!! - krzyczałam
- zamknij się! - syknął do mnie Jason
- pomocy!! Pomocy!! - krzyczałam dalej ale na próżno
- cicho bądź! - znów syknął do mnie Jason
Po chwili Jason wyjął z kieszeni taśmę i zakleił mi buzię nie wiedziałam co robić.
- no to teraz się zamkniesz - powiedział Jason i zaczął rozpinać mi stanik
Zaczęłam mocno walić w ścianę tak mocno że aż z mojej ręki leciała krew.....w tym czasie Jason już zdjął mi stanik i nagle...........do łazienki wparowali moi bracia byłam tak szcześliwa...........i po chwili obraz zaczął mi się rozmazywać...............i straciłam przytomność..........

***Shane**
Siedziałem na ławce na korytarzu i nagle usłyszałem krzyki "pomocy!! Pomocy!" Po chwili zorientowałem się że to krzyki Hailie........szybko pobiegłem bo Tony'ego i Dylana.
- Tony, Dylan - darłem się na cały głos
- co się stało? - zapytali w tym samym momencie chłopaki
- słyszałem krzyki Hailie!! - krzyknąłem
I nagle znów było słychać te krzyki:
- pomocy!!! Pomocy!!! - (krzyki Hailie)
- choć cię szybko - krzyknąłem
Czułem że te krzyki dochodzą z łazienki po chwili usłyszeliśmy też walenie w ścianę..........i szybko pobiegliśmy do łazienki.
Gdy otworzyłem drzwi do tej łazienki......to co tam zobaczyłem przeraziło mnie...... leżała tam Hailie pół nago a Jason się do niej kleił......
Dobrze że mieliśmy pistolety i wszyscy strzeliliśmy w Jasona. Po chwili pobiegłem do Hailie........a ona po chwili otworzyła oczy.....
- Hailie? - krzyknąłem

**Hailie**
Obudziłam się a obok mnie był Shane   - Hailie? - krzyknął Shane
- Shane? - krzyknełam
Ciemność.....................

-----------------------------------------------------------
(490 słów dzisiaj jest trochę więcej)
Mam nadzieję że wam się podoba.
Papapapapapapapa<3<3<3<3<3<3

Rodzina Monet -&gt; moja wersja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz