Czy Hailie Urodzi??

349 7 2
                                    

Obudziłam się o 9.00. Miałam poranne mdłości. Poszłam do łazienki i  zwymiotowałam. Strażnie bolała mnie głowa. Zeszłam na dół. Siedzieli tam bliźniaki.
- Hej młoda - powiedział Tony
- Hej chłopaki. Mamy jakieś przeciwbólowe?? - zapytałam
- tam w szufladzie. A poco ci?? - zapytał Shane
- głowa mnie boli - odpowiedziałam
Wzięłam opakowanie tabletek i szklankę wody. Połknęłam tabletkę i popiłam wodą. Shane wstał od stołu i przyłożył rękę do mojego czoła.
- Ała parzy. Hailie ty jesteś rozpalona - powiedział Starszy bliźniak
- Co?! - powiedzieliśmy z Tonym w tym samym momencie
Nagle do pokoju wszedł Will.
- boże co wy tak krzyczycie?? - zapytał Will
- Hailie jest rozpalona!! - krzykneli w tym samym momencie bliźniaki
- Co?! - krzyknął Will
Will podszedł do mnie i przyłożył rękę do mojego czoła.
- faktycznie!! - krzyknął Mój brat
Po chwili do pokoju przyszedł Vincent.
- Co wy tak krzyczycie? - zapytał swoim lodowatym tonem Vince
- Hailie jest rozpalona!! - krzykneli w tym samym momencie bliźniaki i Will
- Hailie idź się połóż. Któryś z braci będzie cię pilnował - powiedział znowu swoim lodowatym tonem mój najstarszy brat
- Może dzisiaj Shane - stwierdził Vince i wyszedł
- tak wygrałem!! Wygrałem!! - cieszył się Mój brat
Shane zaniósł mnie na górę i położył na łóżku. A ja zasnęłam.

**Miesiąc później**
Obudziłam się jak zwykle w moim pokoju. Poszłam do łazienki jak zwykle zwymiotowałam. Poszłam do garderoby i ubrałam dres. Później zeszłam na dół byli tam tylko bliźniaki i Will jak zwykle.
(Ps trochę za dużo tego jak zwykle)
Nagle usłyszałam otwieranie drzwi i strzał w tej samej sekundzie poczułam ból brzucha.
- Ja****dole!! - krzyknąl Tony 
Podbiegł do mnie Shane.
- mała nie zasypiaj - powiedział Mój brat
W tej samej chwili usłyszałam kolejny strzał i kolejny i do pokoju wszedł Vince............i wtedy zasnęłam
Wszystko działo się tak szybko.

**Vince**
Siedziałem w moim gabinecie i nagle usłyszałem strzały i krzyki. Szybko pobiegłem do salonu.........zobaczyłem tam postrzeloną Hailie. Bliźniaki próbowali ją obudzić ale to było na nic. Will leżał na ziemi bo dostał w nogę. Szybko pobiegłem do Hailie. Tony pomógł wstać Willowi z podłogi i pojechaliśmy do szpitala.

**W szpitalu**
Rozmawiałem z lekarzem okazało się że Will ma tylko łydkę w gipsie a Hailie powinna wybudzić się do wtorku (była sobota)
Shane siedział na sofie i płakał a Tony go uspokajał. Will leżał na sofie obok Shane'a.

**Poniedziałek**
**Will**
Trochę bolała mnie łydka, ale Hailie była ważniejsza. Siedziałem przy Hailie a  Bliźniaki siedzieli na sofie.
Nagle Hailie się poruszyła. Po chwili otworzyła oczy.
- Hailie?! - krzyknąłem
- Will? - powiedziała swoim spokojnym cichym głosem
- Hailie?! - krzyknęli w tym samym momencie bliźniaki i Dylan
- jak się czujesz? - zapytał spokojnie Dylan

**Hailie**

- Dobrze Dylanku - odpowiedziałam chichocząc
- Hailie muszę ci coś powiedzieć............
........... - powiedział Will i usiadł obok mnie
- Hailie tylko nie płacz 😭 - zaczął Will
W tej samej chwili przypomniałam sobie o moim dziecku. Łzy napłynęły mi do oczu.
- twoję dziecko nie żyję.............. - powiedział spokojnie Will i mnie przytulił
A ja zaczęłam płakać..........😭😭

___________________________________________

(470 słow)
Myśleliście że Hailie urodzi?? Napiszcie w komentarzach.
Papapapapapapap pa <3<3<3<3

Rodzina Monet -&gt; moja wersja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz