15. Coś ty ze sobą zrobił?

217 12 0
                                    

- Jesteśmy! - usłyszałam krzyk Kate, wyszłam z pralni i zbiegłam na dół.

- Cześć i jak się bawiłyście? Harriet była grzeczna? - zapytałam.

- Było super! - krzyknęła szczęśliwa Lily, uśmiechnęłam się.

- Cieszę się - pocałowałam ją w czoło.

- Trochę popłakała, ale później zajęła się zabawą w piaskownicy, chodziłam z nią za rączki, już chce sama chodzić - powiedziała Kate. Wyjęłam moją córeczkę z wózka dając jej buziaka.

- Stęskniłaś się za mamą myszko? - zapytałam.

- Tata - wyrzuciła rączki do góry, spuściłam głowę zrezygnowana.

- No właśnie gdzie jest Dylan? - zapytała Kate, westchnęłam.

- Może usiądźmy w kuchni, Lily włączysz sobie bajki w salonie? - zapytałam.

- Tak - pisnęła i poszła do salonu, wzięłam misia Harriet i poszłam z Kate do kuchni, usiedliśmy przy stole.

- Więc co się stało? Pokłóciliście się? - zapytała.

- Nie, pamiętasz Dominica? - zapytałam.

- Tak - oznajmiła.

- Dominic od zawsze mnie podrywał kiedy byłam u dziadków, a ja go zawsze zlewałam. Dylan go nienawidzi, ale dzisiaj dostałam sms'a no i poprosiłam Dylana żeby to sprawdził - powiedziałam.

- I co dalej? - zapytała, zasłoniłam swoimi dłońmi uszy Harriet.

- Wysłał mi zdjęcie swojego fiuta, Dylan się wkurwił i wyszedł z domu - powiedziałam i zdjęłam swoje dłonie.

- Oj Dylan wziął pistolet? - zapytała.

- Tak sprawdzałam.

- Koleś ma przejebane - mruknęła.

- Oczywiście Dylan ode mnie nie odbiera, nie ma go prawie trzy godziny - oznajmiłam martwiąc się o niego.

- Zapewne zaraz wróci nie martw się, no cóż musze się zbierać, chodź Lily! - krzyknęła Kate.

- Już? - zapytałam zdziwiona.

- Umówiłam się z twoją babcią na kawę - powiedziała.

- Okej - wzruszyłam ramionami, do kuchni przyszła Lily.

- Idziemy do domu Lily - powiedziała Kate.

- Dobrze - powiedziała, przytuliła mnie, a później Harriet, którą pocałowała w czoło, to było słodkie.

- Pa, pa - powiedziała Lily i wyszła razem z Kate, westchnęłam.

- Trzeba ci przebrać pampersa myszko - oznajmiłam, wzięłam ją na ręce i poszłam na górę do jej pokoiku, położyłam ją na przewijaku i założyłam czystego pampersa. Złapała mój palec u ręki, pocałowałam ją w nosek, a ona zachichotała, uśmiechnęłam się. 

- Kocham cię myszko - szepnęłam, wzdrygnęłam się czując dłonie na swojej tali.

- Nie było cię prawie trzy godziny - powiedziałam.

- Musiałem ochłonąć - powiedział, spojrzałam na niego gniewnie.

- Śmierdzisz alkoholem, idź się połóż - powiedziałam.

 - Tata - wystawiła do niego rączki, chciał ją wziąć na ręce, ale go powstrzymałam.

- Idź się połóż, nie weźmiesz Harriet na ręce kiedy jesteś piany, porozmawiamy jak wytrzeźwiejesz - powiedziałam, podniósł ręce w geście poddania i wyszedł trzaskając drzwiami.

Let's fix that promiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz