14. Ja śnie czy jak?

201 12 0
                                    

Otworzyłam gwałtownie oczy kiedy usłyszałam płacz, wstałam szybko z łózka, narzuciłam na siebie koszulkę Dylana i poszłam do pokoju mojej córki, podeszłam do jej łóżeczka wzięłam ją na ręce kołysząc ją.

- Już cichutko kochanie - szepnęłam jej do ucha głaskając po główce.

- Mama - powiedziała.

- Jestem tutaj myszko, nic się nie dzieje - szepnęłam.

- Co się dzieje? - do pokoju wszedł zaspany, ale i zdenerwowany Dylan.

- Usłyszałam jej płacz i przyszłam, możliwe, że miała koszmar - powiedziałam.

- Moje biedactwo - pocałował ją w czoło, wziął smoczka i włożył go jej do ust przez co się uspokoiła.

- Niech śpi już z nami - powiedział.

- Tak to będzie najlepszy pomysł - poparłam go, wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do naszego. Położyliśmy się w łóżku, ale Harriet nie miała zamiaru iść spać.

- Naprawdę? - westchnęłam zmęczona. Harriet jakby nic na czworaka chodziła sobie po łóżku.

- Chyba nie ma zamiaru się położyć spać - oznajmił, wziął ją i położył na poduszce, ale ona od razu wstała. Wstałam i wzięłam ją na ręce kołysząc, położyła główkę na moim ramieniu, Dylan wstał i do mnie podszedł.

- Daj mi ją, widzę, że zaraz zaśniesz na stojąco, uśpię ją - powiedział.

- Na pewno? - zapytałam.

- Tak na pewno, idź spać - powiedział, podałam mu Harriet i pocałowałam go w usta.

- Dziękuje - powiedziałam wdzięczna, położyłam się na łóżku i nie minęła nawet chwila i zasnęłam.

***

Kiedy się obudziłam w pokoju nie było ani Dylana ani Harriet, wstałam z łóżka, przebrałam się i wyszłam z pokoju schodząc na dół, weszłam do kuchni.

- Ja śnie czy jak? - zapytałam, Dylan się zaśmiał.

- Mama napisała do mnie, że idzie z Lily do parku i chciałaby wziąć Harriet więc przebrałem ją, nakarmiłem, spakowałem jej torbę i przygotowałem wózek, weźmie ją na dwie godziny - powiedział.

- Nieźle się przygotowałeś, nie miałeś jak się ubrać? - zapytałam odbierając od niego Harriet, Dylan był w samych bokserkach nie żeby mi to przeszkadzało.

- Tak jest mi wygodnie - puścił do mnie oko, zaśmiałam się, skrzywiłam się kiedy Harriet pociągnęła mnie za włosy.

- Ej, ej, ej rączki z dala od ciągnięcia włosów myszko, tak nie wolno - złapałam ją za rączkę, a ona tylko zachichotała i przyłożyła mi dłoń do ust, złapałam ją za rączkę i pocałowałam ją.

- Jesz? - zapytał Dylan.

- Yhy - mruknęłam, w tej chwili do kuchni weszła Kate z Lily.

- Hariett już gotowa? - zapytała Kate z uśmiechem.

- Tak, torba jest w przed pokoju, a wózek jest przed garażem - wytłumaczył Dylan.

- Dobrze się przygotowaliście, chodź maleństwo idziemy na spacerek - powiedziała Kate i wzięła na ręce Harriet, która od razu wybuchła płaczem wystawiając do mnie rączki.

- Chyba nie chce iść na spacer - powiedziała Lily.

- Ciii nie płacz już - pocałowałam ją w czoło odbierając ją od Kate, a Dylan włożył jej smoczek do ust.

Let's fix that promiseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz