Untitled Part 5

38 4 0
                                    

..Poruszałam ramionami żeby zwrócili uwagę na czekającegio Perkusa .Chyba nie poczuli, no to nie było innego wyjścia. Stanęłam na palcach i obu pocałowałam w policzki . Spojrzeli na mnie zdezorientowani następnie zdjęli łokcie i oplotkli mnie rękoma w talii. - No nareszcie zrozumiałaś że jesteśmy dla siebie stworzeni - poruszał znacząco brwiami Aleck.- Zapomnij mam już chłopaka- odpowiedizałam z uśmiechem zwycięzcy. Wszyscy wytrzeszczyli oczy i zaczęli wypytywać się : co?! jak to? Czemu nic nie powiedziałaś ? kto to? zasypywali mnie mnóstwem pytań. Aleck zrobił naburmuszoną minkę jak małe dziecko które prosi o zabawkę a mama nie chce mu jej kupić wyglądał uroczo. Aleck i Mike popatrzeli po sobie porozumiewawczo i po jakiejś sekundzie byłam już na ramieniu Alecka zwisając głową w dół. zaczełam śmiac się i krzyczeć . Natomiast MIKE który jak myślałam idzie mi z pomocą zaczął grać przeciwko mnie. Otórz gilgotał mnie aż nie mogłam złapać oddechu. Chłopak trzymający mnie, się zatrzymał a ja spojrzałam gdzie aktualnie się znajduję. Nie był to widok którego oczekiwałam byliśmy na pomoście co wiązało sie z wodą . Chłopak który mnie trzymał znów wziął mnie na ręce i zaczął grozić że jeśli mu nie powiem to wrzuci mnie do wody. W sumie jak na taką pogodę to czemu nie ale nie chciałam lądowac w wodzie dzisiaj. Zaczełam się z nim sprzeczać i grozić jeżeli mnie puści do wody koniec z naszą przyjaźnią na zawsze. Nie pomogło a szkoda. Mike szepnął mu coś na ucho a ja wykorzystałam ten momęt i zeskoczyłam z jego objęć biegnąc ile sił w nogach. Momętalnie to zauwarzył i puścił się biegiem za mną wołając że nie mam z nim szans to się przekonamy kto jest lepszy pomyślałam w duchu. biegaliśmy tak z może 7 min aż w koncu on wygrał no nie dziwię się jak miałam przyśpieszyc a on mnie podniusł do góry i zaczął gilgotać znowu. Byłam na przegranej pozycji . Dołączyliśmy do reszty naszej paczki i zaczęli ze mnie wyjawiać informacje: -Jak brzmi imię tego szczęściarza???spytała z zainteresowaniem Summer. - Yhm... odchrząknęłam i zastanawiałam się nad odpowiedzią , po chwili dodałam zrezygnowana. -Nie ma tego szczęściarza - powiedziałam z uśmiechem a Mike i Aleck odetchnęli z ulgą.

Las wspomnieńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz